W czwartek na Wall Street dało się odczuć wyraźnie słaby sentyment handlujących akcjami, ponieważ kolejne banki centralne idą tą samą ścieżką co Fed.
Akcje spółek amerykańskich potaniały w czwartek, a do pogłębienia spadków doszło tuż przed końcowym dzwonkiem. Indeks Dow Jones (NYSE:DIA) stracił 0,4% kończąc po 30076 pkt, S&P500 (NYSE:SPY) stracił 0,8% kończąc po kursie 3757 pkt, podczas gdy Nasdaq (NASDAQ:QQQ) oddał 1,4% zamykając dzień po 11066 pkt. Ten ostatni został mocniej dociśniety spadkami spółek o największej kapitalizacji - Apple (NASDAQ:AAPL) stracił 0,6%, Amazon (NASDAQ:AMZN) 1%, Tesla (NASDAQ:TSLA) 4% czy Nvidia (NASDAQ:NVDA) ponad 5%.
Bezpośrednim powodem spadków na amerykańskiej giełdzie jest reakcja na środową decyzję Rezerwy Federalnej o kolejnej podwyżce stóp procentowych o 75 punktów bazowych do poziomu od 3% do 3,25% i zasygnalizowaniu kolejnych. Jerome Powell, prezes Fed, podkreślił na konferencji prasowej, że nie ma bezbolesnego rozwiązania na okiełznanie wysokiej inflacji, a szanse na miękkie lądowanie dla amerykańskiej gospodarki są niewielkie. Na Wall Street nie ma już promyka nadziei, inwestorzy są w potrzasku.
Rentowności obligacji skarbowych nadal rosły. Obligacje 10-letnie rządu Stanów Zjednoczonych osiągnęły w czwartek poziom 3,70% z 3,51% w środę, podczas, gdy 2-letnie 4,12% z 3,99%. Obie obligacje notują najwyższe rentowności od ponad dekady.
W czwartek Bank Anglii i Szwajcarski Bank Narodowy podążały za Fed, również podnosząc stopy procentowe odpowiednio o 50 punktów i 75 punktów bazowych, co tylko potwierdza ogólnoświatowy trend.
Kurs EUR/USD spadł do nowych najniższych poziomów od 20 lat. Silny dolar amerykański demoluje waluty drugiego rzędu, w tym polską złotówkę, czeską koronę czy rumuńskiego leja, ustanawiając maksima. Tymczasem w Azji dolar ustanowił nowe rekordy m.in. względem chińskiego juana. Bank Japonii - wstrzymując się przy ultraniskich stopach procentowych - utrzymał swoją politykę bez zmian, sprowadzając jena do najniższego poziomu w stosunku do dolara od 1995 roku, co wymusiło interwencję japońskiego ministerstwa finansów w obronie waluty.
Tymczasem z uwagi na wzrost stóp fadelanych, rosną oprocentowania kredytów hipotecznych dla konsumentów w USA. Według opublikowanej w czwartek przez Freddie Mac ankiety, średnia stopa 30-letniego kredytu hipotecznego o stałej stopie wzrosła do 6,29%. Był to drugi tydzień z rzędu, w którym stawki przekroczyły 6%. Ostatni raz stopy były tak wysokie w październiku 2008 r., kiedy Stany Zjednoczone znajdowały się w głębokim kryzysie. Dla zobrazowania skali podwyżek, warto podkreślić, że rok temu o tej samej porze oprocentowanie wyniosło 2,88%. Jak podało Stowarzyszenie Bankowców Hipotecznych, krajowa mediana spłaty kredytu hipotecznego, wyniosła w sierpniu 1839 USD, co oznacza wzrost o 33% od początku roku.
Costco Wholesale (NASDAQ:COST) odnotował wyższą sprzedaż w ostatnim kwartale, co tylko potwierdza, że sieć hurtowni jest często odwiedzana przez klientów borykających się wysoką inflacją i siłą nabywczą. W czwartym kwartale przychody firmy z siedzibą w Issaquah w stanie Waszyngton wzrosły o 15% r/r, do 72,09 miliarda USD (nieco powyżej konsensusu 72,02 miliarda USD), podczas, gdy sprzedaż porównywalna o 14% r/r, a pion e-commerce o 7,1% r/r. Costco odnotował zysk netto w wysokości 4,20 USD na akcję czyli nominalnie 1,87 miliarda USD (nieco powyżej konsensusu 4,19 USD na akcję). Akcje zamknęły się w czwartek na poziomie 487,17 USD, natomiast po publikacji raportu spadły o około 3% w handlu po sesji.