W czwartek przy Wall Street wiało nudą. Indeksy oddają zyski z pierwszej połowy tygodnia. Serial z Twitterem trwa.
Akcje spółek amerykańskich spadały w czwartek. Nasdaq (NASDAQ:QQQ) spadł o 0,7% do 11073 pkt., S&P500 (NYSE:SPY) oddał 1% kończąc po kursie 3744 pkt, najsłabszy był Dow Jones Industrial Average, który spadł o 1,1% do 29926 pkt.
Rentowność obligacji 10-letnich rządu Stanów Zjednoczonych wzrosła do 3,82% z 3,75% w środę.
Inwestorzy przy Wall Street odczuwają zmienność nastrojów. Dane gospodarcze o słabnącym rynku pracy na początku tygodnia, pobudziły nadzieje na rynku, że Fed być może zwolni z poolityką monetarną, jednak seria danych w środę połączona z komentarzami urzędników banku centralnego zmieniła sentyment na gorszy. Fed będzie musiał utrzymać stopy procentowe na restrykcyjnym poziomie "dopóki nie będziemy pewni, że inflacja jest na dobrej drodze do naszego celu na poziomie 2%" - powiedziała członek Fed Lisa Cook w wystąpieniu w Peterson Institute for International Economics, gdzie wygłosiła swoje pierwsze przemówienie, od czasu wejścia do zarządu banku centralnego w maju tego roku. Lisa Cook, która wcześniej była profesorem ekonomii i stosunków międzynarodowych w Michigan State University, dodała, iż "Chociaż obniżenie inflacji przyniesie pewien ból, niepowodzenie w przywróceniu stabilności cen sprawi, że jej przywrócenie w przyszłości będzie znacznie trudniejsze i bardziej bolesne". Innymi słowy Cook w pełni popiera dalsze podwyżki i nie jest w tym odosobniona.
Obserwatorzy giełdy podkreślają, że "Istnieje błędne przekonanie, że Fed dokona zwrotu, gdy tylko zobaczymy pogorszenie koniunktury" oraz "Przesłanie dla nas jest bardzo proste: jesteśmy świadkami spowolnienia. Prawdopodobnie nastąpi recesja. A akcje muszą zacząć lepiej wyceniać ryzyko recesji". W licznych komentarzach nie brakuje pesymizmu, iż "bardzo trudno jest optymistycznie patrzeć na nadchodzący kwartał".
Wiele wskazuje na to, że najlepsze otwarcie kwartału od 2020 roku miało charakter przelotny. Rynek czeka też na dzisiejsze dane z rynku pracy za wrzesień, które zostaną opublikowane o 14.30.
Sezon wyników kwartalnych rozpocznie się pod koniec przyszłego tygodnia, a jakość wyników najpewniej ustawi sentyment na rynku na kolejne tygodnie.
Sąd w Delaware niespodziewanie odroczył proces pomiędzy Elonem Muskiem i Twitterem, na wniosek tego pierwszego, podkreślając, że strony mają czas do 28 października na zawarcie umowy. Jeśli to nie nastąpi, proces na sali sądowej rozpocznie się w listopadzie. Według doniesień The Wall Street Journal, strona Elona Muska intensywnie naciskała na odroczenie procesu, m.in. z uwagi na skomplikowaną procedurę finansowania transakcji. Według Twittera, prawnicy Muska nadal odmawiają zaakceptowania zobowiązań umownych, a odroczenie procesu to "zaproszenie do dalszych psot i opóźnień". Wiadomość została negatywnie odebrana przez inwestorów, a akcje Twittera (NYSE:TWTR) straciły wczoraj 3,7%.
Levi Strauss (NYSE:LEVI) z z siedzibą w San Francisco poinformował w czwartek po sesji, że w trzecim kwartale fiskalnym przychody wzrosły o 1% r/r do 1,52 miliarda USD, czyli o 7%, pomijając wahania kursów walut. Analitycy szacowali średnio 1,6 miliarda USD. Producent dżinsów i innej odzieży oświadczył, że zakłócenia w łańcuchu dostaw, głównie w USA, spowodowały utratę sprzedaży w wysokości od około 30 do 40 milionów USD. Firma nieco obniżyła prognozy wzrostu przychodów i zysku na akcję, z uwagi na mniejszy od oczekiwanego popyt i konieczność intensywfikacji polityki rabatowej w celu odchudzenia stanów magazynowych. Akcje w notowaniach po sesji traciły okóło 6%.
Peloton (NASDAQ:PTON), będący w głębokiej restrukturyzacji, ogłosił kolejną, czwartą już transzę zwolnień grupowych, tym razem obejmujacych 500 etatów, co stanowi około 12% siły roboczej. Dyrektor naczelny Barry McCarthy, który przejął stanowisko w lutym, podkreślił, że to ostatni znaczący ruch restrukturyzacyjny oraz, że firma skupi się teraz na zwiększeniu przychodów. Akcje firmy wzrosły wczoraj o 4%.