Pracownicy kalifornijskiej fabryki Tesla (NASDAQ:TSLA), produkującej samoprowadzące się samochody, uskarżają się na ekstremalne zmiany w pracy, nacisk na dobre wyniki za każdą cenę i odszkodowania za zranienia. Właściciel firmy, Elon Musk, odrzuca wszystkie te zarzuty. Statystyki pokazują jednak, że w firmie Tesla wypadki przy pracy zdarzają się trzy razy częściej niż w przypadku innych firm. Takie wnioski płyną z badań organizacji Worksafe, która dba o interesy pracowników.
Według analizy firmy Worksafe w firmie Tesla w 2015 roku niemal 9 pracowników na 100 ucierpiało w wyniku wypadku przy pracy. Liczba ta jest o 31% wyższa niż przeciętna liczba zranień w całym przemyśle samochodowym w Stanach Zjednoczonych. W 2016 roku udało się zmniejszyć tę liczbę do 8,1 zranionych pracowników na 100, co nadal jest jednak wynikiem o 27% wyższym niż przeciętnie. Co więcej, w Tesli zranienia są dużo bardziej poważne niż w innych firmach. Pracownicy regularnie odchodzą z firmy w wyniku odniesionych obrażeń.
Na podstawie tych informacji można przypuszczać, że w Tesli zostaną założone związki zawodowe, które zajmować się będą właśnie tą tematyką. Spółka już od dawna pracuje nad obniżeniem odsetka zranień. Według niektórych pracowników 12 godzin pracy przez 6 dni w tygodniu to powszechna praktyka w kalifornijskiej fabryce. Pracownicy często skarżą się na bóle głowy i brzucha.
Przyszłość pracowników Tesli nie wygląda kolorowo. Rzeczywiście firma stara się obniżyć liczbę zranień przy pracy, jednocześnie chce jednak kilkakrotnie zwiększyć produkcję od 2018 roku. Z powodu planów wprowadzenia Modelu 3 Tesla jest pod wielką presją. Pod względem wartości giełdowej firma pokonała takie marki jak Ford i GM, ponieważ jej wartość osiągnęła poziom 47,7 miliarda dolarów, nawet mimo tego, że w porównaniu ze wspomnianymi konkurentami sprzedaje jedynie ułamek tego, co Ford i GM. Dlatego właśnie z powodu maksymalizacji wielkości produkcji pracownicy są wystawieni na wielkie niebezpieczeństwo. Spółka rzekomo obcina pensje pracownikom, którym wypadki zdarzają się najczęściej.
W odpowiedzi na wszystkie zarzuty Elon Musk stwierdził, że pracownicy muszą pracować ciężko, ponieważ tworzą właśnie nową przyszłość. Jednocześnie zaprzeczył temu, że nie dba o zdrowie i dobrobyt ludzi, których zatrudnia. Wręcz przeciwnie, podobno intensywnie pracuje nad poprawieniem warunków pracy, które w ciągu ostatniego roku naprawdę się zmieniły. ,,Jesteśmy firmą, która nie zarabia zbyt wiele. Nie jesteśmy łakomymi kapitalistami, którzy stawiają swój zysk nad bezpieczeństwem ludzi. Walczymy o przeżycie, żeby nie stracić wszystkich miejsc pracy, które stworzyliśmy" - dodał.
W podobny sposób wypowiedziało się kierownictwo firmy. ,,W firmie, w której pracuje więcej niż dziesięć tysięcy pracowników, regularnie będzie dochodzić do odosobnionych incydentów". Z krytyką, z którą styka się już od ponad roku, Tesla stara się walczyć w taki sposób, aby zwiększać bezpieczeństwo zatrudnionych i starać się, by skargi się nie szerzyły. Elon Musk uznał skargi pracowników za bezpodstawne, a często nieprawdziwe. Podobno zwołał niezależną komisję, która miałaby zdecydować o ich słuszności. Nie można jednak powiedzieć, że wszyscy skarżą się na pracę w fabryce. Niektórzy chwalą premie oraz płatne dni wolne.