Światło dzienne ujrzały szczegóły promów Virgin Voyages, które mają przyciągnąć na swój pokład młodych pasażerów szerokim wyborem restauracji, możliwościami aktywnego spędzania czasu oraz troską o środowisko naturalne.
Jak powinien wyglądać statek wycieczkowy atrakcyjny dla młodych pasażerów? Na to pytanie musieli sobie odpowiedzieć twórcy Virgin Voyages. Firma, której jednym z udziałowców jest Richard Branson, chce namieszać na rynku rejsów wycieczkowcami kierując swoją ofertę do millenialsów - grupy, która bardzo rzadko wybiera urlop na pokładzie wycieczkowca. W tym celu zaprojektowano zupełnie nowy okręt, który ma być zupełnie inny od tego, do czego mogli być przyzwyczajeni pasażerowie, lub jak wolą ich nazywać w Virgin Voyages, marynarze (ang. sailors).W przygotowaniu projektu okrętów pracowników Virgin Voyages wspomagały trzy pracownie: Tom Dixon Design Studio z Londynu, Roman and Williams z Nowego Jorku oraz Concrete Amsterdam. Będzie on mógł pomieścić 2 700 marynarzy i 1 150 członków załogi, co jest sporym rozmiarem, jak na luksusowe wycieczkowce, jakimi mają być statki Virgin. Z zewnątrz będą one znacznie wyróżniać się spośród innych wycieczkowców. W przeciwieństwie do nich, nie będą one miały mocno wysuniętych do przodu dziobów inspirowanych kliperami, ale raczej pionowe dzioby niczym okręty z początku XX wieku. Z kolei na rufie na samej górze znajdziemy okrągłą siłownię na świeżym powietrzu, a pod nią taras z wygodnymi siedzeniami, także na planie okręgu.
Jeszcze ciekawiej zapowiada się wnętrze statku, które podziwiać będą mogli goście, którzy będą mieli ukończone co najmniej 18 lat. Na samym przodzie najwyższego pokładu znajdzie się Richard's Roof Deck, do którego wstęp będą mieli wyłącznie goście suit. Druga przestrzeń do odpoczynku na świeżym powietrzy nazywa się The Dock i będą mogli z niej korzystać wszyscy pasażerowie. Będą oni mogli tam w dzień poopalać się, a w nocy obserwować rozgwieżdżone niebo.
Goście będą mieli do dyspozycji dwie restauracje. Pink Agave będzie serwować wykwintne dania kuchni meksykańskiej, z kolei druga z nich, Test Kitchen, będzie miała prosty, chłodny i metaliczny wystrój uzupełniony przez układ okresowy pierwiastków na kafelkach w wejściu. Luksusowy klub nocny będzie nosił nazwę The Manor - identyczną, co pierwsze studio nagraniowe należące do Virgin, który był także inspirowany doświadczeniami Richarda Bransona w branży muzycznej. Za projekt sali bankietowej odpowiadało z kolei nowojorskie biuro projektowe Roman and Williams.
Pobyt na pokładzie wycieczkowców Virgin Voyages nie ma jednak opierać się wyłącznie na wylegiwaniu się na leżaku lub kąpaniu w basenie, ale aktywnym spędzaniu czasu. W tym celu przygotowano wiele propozycji dla osób, które chciałyby wytworzyć w swoim organizmie sporą dawkę endorfin uprawiając sport. Do dyspozycji będą oni mieli tzw. B-Complex (od pierwszych liter aktywności, jakie będzie można tam uprawia), gdzie znajdą sale do spalania kalorii (burn), rzeźbienia sylwetki (build), aerobiku (balance) oraz jazdy na rowerze (bike). To wszystko z zapierającym dech w piersiach widokiem na morze.
Jeszcze ciekawszym pomysłem jest stworzenie sali do ćwiczeń na świeżym powietrzu The Athletic Club inspirowanej nowojorskimi klubami atletycznymi lat 20. XX wieku. Znajdziemy tam ring bokserski, worki ćwiczeniowe, urządzenia do ćwiczeń gimnastycznych i rozciągania się, jak również pełnowymiarowe boisko do koszykówki. Ponad nim znajduje się także okalająca cały okręt bieżnia.
Po treningu marynarze będą mogli zrelaksować się w Redemption Spa - basenie termalnym, którego wystrój wzorowano na podwodnej jaskini. Oprócz basenów dostępne tam będą baseny z hydroterapią, kąpiele błotne i solankowe oraz łóżka kwarcowe. Ci, którzy zechcą się wyciszyć, będą mogli uprawiać jogę lub rozciągnąć się w The Crow's Nest. Będzie można także zadbać o swój wygląd wybierając się do salonu manicure, salonu fryzjerskiego Dry Dock albo Stubble & Groom, czyli barbera. Dobre samopoczucie, jakie mają osiągnąć podczas rejsu z Virgin Voyages jej klienci, firma nazywa dawką witaminy SEA (ang. morze).
Okręty Virgin Voyages w jeszcze jeden sposób mają zachęcać młodych klientów do wyboru ich oferty. Chodzi tu o ekologię. CEO spółki, Tom McAlpin, przekonuje, że flota z logo Virgin na kadłubie będzie najprzyjaźniejszą dla środowiska flotą statków wycieczkowych. Szwedzka firma Climeon dostarczy system przetwarzający ciepło z jednostek napędowych na prąd elektryczny. Sześć generatorów zamontowanych na jednym statku będzie w stanie wytworzyć energię pozwalającą zasilić 1500 gospodarstw domowych. Oznacza to, że zaspokoją one nie tylko potrzeby kajut, ale także restauracji i innych lokali. Innym partnerem, z którego usług skorzysta Virgin Voyages, jest norweski Scanship, który dostarczy system oczyszczający ścieki, który jest w stanie z pozyskanych nieczystości uzyskać energię elektryczną. W ten sposób z jednostki do oceanu nie będą trafiać nieczystości, które, co więcej, zostaną przetworzone na czystą energię. Mocno ograniczona ma być ilość odpadów powstających na pokładzie. Zakazane zostanie korzystanie z plastikowych opakowań jak np. butelki PET, rurki do napojów czy mieszadełka. Goście przez cały rejs będą mogli za darmo cieszyć się wodą, przez co nie będą musieli kupować jej w butelkach.
Pierwszy statek jest już budowany w stoczni we włoskiej Genui. Przed kilkunastoma dniami Richard Branson oraz Tom McAlpin podczas specjalnej uroczystości ogłosili nazwę, jaką będzie nosił pierwszy okręt. Scarlet Lady rozpocznie wozić pasażerów w rejsy po Karaibach już w 2020 r. Z nazwą wiąże się jeszcze jeden ważny aspekt funkcjonowania Vigrin Voyages. Wdrażana w niej jest inicjatywa Scarlet Squad, której celem jest przyciągnięcie więcej utalentowanych kobiet do pracy na statkach. Mają one pełnić rolę począwszy od konstruktorów po mechaników i kapitanów. Virgin Voyages chce stworzyć szanse rozwoju dla kobiet liderów w tej typowo męskiej branży. "Chcę, aby cała przyszła załoga wiedziała, że Virgin Voyages stworzy środowisko pracy, które jest sprawiedliwe, inkluzywne i gdzie każdy ma szansę osiągnąć pełnię swojego potencjału" powiedział McAlpin.
Scarlet Lady pierwszych pasażerów przyjmie na pokład w 2020 r. Rok później dołączy do niej drugi statek. Jak na razie celem jest stworzenie floty trzech promów. Cała inwestycja ma pochłonąć 2,5 miliarda dolarów. Projekt wydaje się być dość interesujący. Virign Voyages zdaje się dość dobrze przeanalizował trendy panujące wśród młodszej części społeczeństwa, która już teraz dysponuje coraz większym budżetem i coraz mocniej wpływa na ofertę produktów i usług. Wraz z pojawieniem się nowej oferty Virgin można się spodziewać, że podobnym tropem podążą potentaci rynku jak Royal Carribean (NYSE: RCL), Carnival Corporation (NYSE: CCL) czy Norwegian Cruise Line (NYSE: NCLH). Pytanie, czy pasażerowie, którzy do tej pory nie decydowali się na taką formę spędzania urlopu, ponieważ wydawała się im przestarzała i niedostosowana do ich potrzeb i oczekiwań, chwycą tę przynętę.