Rosnąca popularność piw rzemieślniczych zmienia krajobraz przemysłu piwowarskiego nie tylko poprzez odbieranie konsumentów wielkim koncernom, ale również poprzez wprowadzanie innowacji na rynku. USA, jako ojczyzna tzw. piwnej rewolucji, daje ku temu najwięcej przykładów.
--- To pierwszy z trzech artykułów z serii pt. "Rynek piwa w USA". ---
Stany Zjednoczone jako kraj zbudowany przez przybyszy z krajów o bogatych tradycjach piwnych jak Irlandia, Anglia czy Niemcy, od samych początków miały silnie rozwinięte piwowarstwo. W szczytowym okresie czyli w 1873 r. liczba browarów na terenie USA wynosiła 4131. W okresie prohibicji zarządzonej w 1919 r. wszystkie browary musiały zaprzestać warzenia piwa, natomiast po zniesieniu prohibicji w grudniu 1933 r. rynek alkoholu w dalszym ciągu był silnie regulowany. Dopiero ustawa wprowadzająca pełną deregulację produkcji piwa podpisana w 1978 r. przez prezydenta Jimmiego Cartera pozwoliła na ponowny rozkwit browarnictwa w kraju. W roku podpisania powyższej ustawy, liczba browarów w USA spadła do 42 - najniższego poziomu w historii. Od tamtej pory notuje się stały wzrost ich liczby, a we wrześniu 2015 r., po raz pierwszy od 1870 r., przekroczona została granica 4000 funkcjonujących browarów.
Za ten olbrzymi wzrost odpowiadają niemal całkowicie browary rzemieślnicze, które Brewers Association (amerykańskie Stowarzyszenie Piwowarów) definiuje jako małe (produkcja poniżej 6 milionów baryłek rocznie), niezależne (maksymalnie 25% udziałów w browarze należy do innego podmiotu z branży piwnej, który nie jest browarem rzemieślniczym) oraz wytwarzające piwo zgodnie z tradycją. Przeciętnie codziennie otwierają się dwa browary, a uwzględniając mniej liczne zamknięcia, średni przyrost netto szacuje się na 1,9 browaru dziennie.
Naturalnym pytaniem w takiej sytuacji jest: kiedy rynek ten osiągnie dojrzałość i nie będzie już miejsca dla nowych browarów? Niezwykle ciężko jest znaleźć dokładną odpowiedź na to pytanie, ponieważ w zdecydowanej większości browary te produkują piwo na bardzo niewielką skalę, a ich produkty dostępne są jedynie w najbliższej okolicy, przez co z łatwością mogą one sobie znaleźć niszę. Jeżeli przyjąć za miarę nasycenia stosunek liczby browarów do liczby mieszkańców kraju, to aby osiągnąć poziom z 1873 r., musiałoby ich obecnie działać ok. 30 000! O tym, że jest jeszcze miejsce dla nowych browarów, świadczy także ich dystrybucja geograficzna. W południowo-wschodniej części USA jest najmniejsza liczba browarów rzemieślniczych np. w liczącym 3 miliony mieszkańców stanie Missisipi jest jedynie 8 browarów rzemieślniczych. Z kolei w zamieszkałym przez raptem 600 000 osób stanie Vermont jest ich 44, a w Kalifornii - 518. Jak informuje Brewers Association, obecnie 2000 miejscowości posiada co najmniej jeden browar, oraz w dalszym ciągu jest ok. 1000 miast o populacji powyżej 10 000 mieszkańców, w których nie ma żadnego browaru.
W przeciągu ostatniej dekady piwo utraciło 10% udziału w amerykańskim rynku napoi alkoholowych, a sama wielkość sprzedaży złotego trunku w USA zmniejszyła się w 2015 r. o 0,2% w porównaniu z rokiem wcześniejszym i wyniosła 196,7 milionów baryłek. Jednocześnie sektor piw rzemieślniczych zanotował wzrost o 12,8% do poziomu 24 milionów baryłek. Pomimo oszałamiająco wysokiej liczby browarów rzemieślniczych, ich udział w amerykańskim rynku piwa jest względnie niewielki. Odpowiadają one jedynie za 12,2% całkowitej sprzedaży piwa, ok. 16% przypada na piwa importowe, a pozostałe ponad 70% na tzw. "piwa koncernowe".
Hegemonem amerykańskiego rynku piwa jest Anheuser Busch InBev (NYSE: BUD) - belgijsko-brazylijski koncern kontrolujący 25% światowej sprzedaży "złotego trunku". Miłośnicy piwa rzemieślniczego chwalą się, że udział małych browarów jest już większy niż udział Budweisera. Jest to prawda, ale dotyczy to tylko jednej konkretnej marki należącej do AB InBev, który odpowiada za 45% sprzedanego piwa w Stanach Zjednoczonych, czyli znacznie więcej niż wszystkie browary rzemieślnicze razem wzięte, a najpopularniejsze marki należące do tego koncernu to obok wspomnianego Budweisere także Stella Artois, Busch, Michelob i Beck's.
Drugim potężnym graczem jest MillerCoors - joint venture koncernów SABMiller i Molson Coors Brewing Company (NYSE: TAP), które zdecydowały się połączyć siły na amerykańskim rynku, aby móc lepiej konkurować z AB InBev. Udział MillerCoors wynosi 26%.
Znacznym graczem na rynku jest także spółka Constellation Brands (NYSE: STZ), która jest największym na świecie producentem wina. Nie produkuje ona wprawdzie piwa, ale odpowiada za import do USA takich marek jak Corona, Modelo Especial czy Tsingtao. Corona, czyli najpopularniejsze meksykańskie piwo w USA, wytwarzane jest przez browar Modelo, który w 2011 r. przejęty został przez AB InBev. Aby uzyskać zgodę amerykańskiego urzędu antymonopolowego na przeprowadzenie transakcji AB InBev musiał się zgodzić na rezygnację ze sprzedaży Corony na amerykańskim rynku.
W związku z propozycją przejęcia koncernu SABMiller przez AB InBev, możliwe są ogromne zmiany na rynku. Zarząd AB InBev będąc świadom, że może mieć problemy z uzyskaniem zgody organów antymonopolowych na przeprowadzenie tej wartej 108 miliardów dolarów transakcji, sam zaproponował pozbycie się licznych aktywów. W Europie zaproponował on Asahi Group Holdings kupno za 2,9 miliardów dolarów marki Peroni, Grolsch i brytyjski browar rzemieślniczy Meantime. Planuje on także pozbyć się niemal wszystkich aktywów w Europie Środkowej i Wschodniej, w tym także polskiej Kompanii Piwowarskiej produkującej takiej marki piwa jak Tyskie, Żubr, Lech i Książęce. Z kolei w Stanach Zjednoczonych AB InBev planuje odsprzedać udziały w spółce MillerCoors swojemu partnerowi - spółce Molson Coors. Zgodnie z planami transakcja ma się zakończyć do końca bieżącego roku. Jak dotąd jedynie Komisja Europejska wydała na to warunkową zgodę.
Jak podaje Brewers Association, największą sprzedaż piwa w USA pośród browarów rzemieślniczych w 2015 r. odnotował D.G. Yuengling & Son z Pensylwanii. Powstały w 1829 r. z inicjatywy niemieckiego imigranta Davida Yuenglinga, obecnie jest zarządzany przez piątą i szóstą generację rodziny Yuengling i szczyci się, że jest najstarszym działającym browarem w USA. Firma posiada trzy zakłady produkcyjne: dwa w Pensylwanii i jeden na Florydzie.
Do 2015 r. największym browarem rzemieślniczym był Boston Beer Company (NYSE: SAM). Ten produkujący już ponad 4 miliony baryłek piwa, a założony dopiero w 1984 r. przez Jima Kocha browar, jest efektem połączenia tradycji i pasji do warzenia piwa oraz najnowszych technik z zakresu zarządzania. Jim Koch, którego ojciec był browarnikiem w Cincinatti, a tradycje browarnicze w ich rodzinie sięgają aż pięć pokoleń wstecz, ukończył Uniwersytet Harvarda, a następnie pracował jako konsultant produkcji w Boston Consulting Group. Jednocześnie przygotował biznesplan dla firmy skupiającej się na lokalnej produkcji piwa i wdrożył go w życie inwestując 100 000 dolarów własnych oszczędności oraz dzięki wsparciu rodziny i inwestorów. Obecnie firma jest piątym największym producentem piwa w USA. Oprócz popularnej marki Samuel Adams, Boston Beer posiada w swoim portfolio także najpopularniejszą markę cydru Angry Orchard. Grupa dysponuje niezwykle skutecznym działem handlowym, a w 2011 założyła inkubator młodych browarów Alchemy & Science.