Jednym z ciekawszych akcentów wygasającego powoli sezonu publikowania wyników kwartalnych, był raport opublikowany 13 lutego przez znaną markę sportową Under Armor Inc. (NYSE: UA) (NYSE: UAA). Inwestorzy zareagowali hurraoptymistycznie, a akcje zdrożały w ciągu kilku dni o ponad 28 proc. Czy dojdzie w końcu do przełomu w działalności spółki?
Under Armour to znakomity przykład dynamicznie rozwijającego się przedsiębiorstwa, ogromnego sukcesu na skalę międzynarodową, który w którymś momencie "przerósł" całą firmę. Spółka stała się ofiarą własnego sukcesu, a zbyt rozbudowana struktura i duże koszty zepchnęła firmę do trendu spadkowego, wymuszając głęboką restrukturyzację. To było trudne osiemnaście miesięcy dla akcjonariuszy. Wykres dobitnie pokazuje, z jak wysokiego pułapu spadła firma, dodatkowo "topiona" wynikami za poprzednie kwartały, w których regularnie księgowała straty.
Opublikowany raport za czwarty kwartał wywołał tak duży entuzjazm, bo coś się w końcu zmieniło. Spółka dała rynkowi sygnał, że najgorsze ma sobą, a wdrożona restrukturyzacja zaczyna poprawiać rentowność firmy. Przyjrzyjmy się bliżej wynikom.
Under Armour w końcu opanowało niepokojący trend sprzedaży i zwiększyło przychody o 5 proc. do 1,37 mld USD (i to był główny katalizator wzrostu). Sprzedaż w Ameryce Północnej wprawdzie spadła o 4 proc (mniej niż w poprzednich okresach), ale za to mocno wzrosły przychody ze świata - aż o 47 proc. Firma rozwija kanał sprzedaży detalicznej i to przyniosło 35 proc. przychodów w całym 2017 roku oraz 42 proc. całkowitej sprzedaży w czwartym kwartale. W całym okresie rozliczeniowym spółka zanotowała i tak 88 mln USD straty netto, gdyż nadal ponosi wysokie koszty związane z restrukturyzacją. Widać jednak światełko w tunelu.
Inwestorzy, którzy mają nadzieję na istotną zmianę sytuacji, będą musieli uzbroić się w cierpliwość. Według raportu Under Armour na bieżący rok oczekuje tylko jednocyfrowego wzrostu przychodów, głównie z powodu spadającej sprzedaży w Ameryce Północnej. Na lokalnym rynku w Stanach jest ciasno. Bezpośredni rywal Nike (NYSE: NKE) również boryka się z podobnym problemem, za to renesans przeżywa Adidas. Dużym zmartwieniem dla spółki jest także jej główny hurtowy klient, Dick's Sporting Goods (NYSE: DKS), który chce kosztem UA wprowadzić linię odzieży pod własną marką. Spadająca sprzedaż w USA to istotny problem dla pogrążonej w restrukturyzacji spółki, która póki co nie wyjaśniła dokładnie, jak chce przeciwdziałać niekorzystnemu procesowi i odwrócić trend. Wiadomo, że powyższe problemy ma zrekompensować większa ekspansja na rynki zagraniczne i prognozowany wzrost sprzedaży aż o 25 proc. rok do roku. Czy się uda?
Hasłem fundamentalnego odrodzenia Under Armour'a może być slogan wymyślony przez jej prezesa - "bądź cichą firmą i głośną marką". Jaśniejsze wyniki kwartalne spółki to pierwszy krok do jej wyjścia na prostą, aczkolwiek czeka ją jeszcze batalia z gigantami branży, zanim będzie mogła wrócić do gry o wysokie stawki na macierzystym rynku. Póki co, dobre wyniki to również efekt niższych oczekiwań rynku, a one będą rosły w kolejnych miesiącach. Jest impuls do zmiany, ale poczekajmy aż opadną emocje: z kupowaniem akcji bardzo bym się nie spieszył.