21 marca Komisja Europejska przedstawiła projekt zmiany opodatkowania gigantów technologicznych w Unii Europejskiej. Ogółem dotkną one 150 przedsiębiorstw cyfrowych - połowa z nich to spółki amerykańskie, a jedna trzecia - europejskie. Rządy na całym świecie walczą o pociąganie firm technologicznych do odpowiedzialności zgodnie z obowiązującymi przepisami podatkowymi. Wiele osób narzeka, że obowiązujące przepisy podatkowe nie uwzględniają należnego udziału w zyskach przemysłu wytwarzającego wirtualną wartość, a firmy mogą korzystać z luk w europejskich przepisach. Wiele rządów walczyło o to, by globalne firmy technologiczne nie przenosiły zysków do jurysdykcji o niskim opodatkowaniu. Ta debata spowodowała rozdźwięk między Stanami Zjednoczonymi a Europą, ponieważ politycy po obu stronach oceanu chcą narzucić swoje wersje podatków na firmy zagraniczne, ale ostateczna propozycja podatkowa na starym kontynencie wymaga jednomyślnej zgody wszystkich 28 członków Unii Europejskiej. Niektóre kraje obawiają się, że ta nowa polityka może zniechęcić konsumentów firm i zwiększyć atrakcyjność firm spoza Europy. Obecnie wiele firm technologicznych celowo utrzymuje swoje główne siedziby w strefach o niskim opodatkowaniu, takich jak Irlandia i Luksemburg. Proponowany podatek będzie naliczany corocznie, w oparciu o dochody brutto firm technologicznych. Prognozowana stawka podatku w całej Unii Europejskiej to 3%.
Nowe zmiany w polityce odbywają się w świetle ustawy o podatku dochodowym o wartości 1,5 tryliona dolarów, którą Trump podpisał w 2017 r. Ustawa Trumpa ma na celu karanie amerykańskich spółek za przenoszenie zysków, a także nałożenie nowego minimalnego podatku od ich zagranicznych zysków. Ustawa podatkowa Trumpa zawiera postanowienia, które zdaniem europejskich liderów mogą naruszać zasady ustanowione przez Światową Organizację Handlu (WTO). Niemniej jednak, USA i Unia Europejska nie mogą się porozumieć co do tego, jak poprawki powinny zostać wprowadzone. Sytuacja polityczna i gospodarcza jest jeszcze bardziej napięta w kontekście cła na import stali i aluminium, które Biały Dom planuje wprowadzić. Ponad 110 krajów świata zgodziło się na dokonanie przeglądu międzynarodowego systemu podatkowego, w związku z tym, że w ostatnich latach wiele jego postanowień stało się przestarzałych ze względu na rozwój gospodarki cyfrowej.
Steven Mnuchin, amerykański minister finansów, narzekał, że europejski podatek cyfrowy od zysków brutto firm internetowych jest niesprawiedliwy dla firm amerykańskich. Eksperci szacują, że nowa propozycja podatkowa Unii Europejskiej najprawdopodobniej najbardziej wpłynie na firmy technologiczne z Doliny Krzemowej.
Europejscy regulatorzy od dawna dążą do zwiększenia regulacji prawnych wobec firm technologicznych w wielu kwestiach, takich jak omijanie przepisów podatkowych w legalny sposób, niewłaściwe zarządzanie danymi osobistymi klientów i zachowania antykonkurencyjne. Przedsiębiorstwa technologiczne biorą odwet skarżąc się, że zostały niesprawiedliwie potraktowane przez organy regulacyjne w Brukseli. Regulatorzy natomiast podkreślają, że ich dezaprobata dotyczy uchylania się od płacenia podatków, a nie zaś samych firm technologicznych. Niedawno Apple (NASDAQ: AAPL) został ukarany przez Komisję Europejską po oskarżeniu o nadużywanie pozycji dominującej na rynku. Qualcomm (NASDAQ: QCOM) również został oskarżony o nielegalne wyłączenie z rynku konkurentów na rynku podzespołów do smartfonów i tabletów na okres ponad pięciu lat. Google (NASDAQ: GOOGL) został ukarany grzywną za manewrowanie swoją wyszukiwarką w celu promowania usługi Zakupy Google (Google Shopping), służącej do porównywania cen, a jednocześnie obniżenie trafności wyników wyszukiwania dla konkurencyjnych usług.
Zaproponowany przez Komisję Europejską nowy podatek prawdopodobnie będzie dotyczył firm o rocznych globalnych przychodach przekraczających 925 milionów USD praz przychodach ze sprzedaży przekraczających 50 milionów euro rocznie. Precyzyjne progi i stawki nie są nadal ustalone, nie ma również gwarancji, że plan zostanie wprowadzony w życie. Wnioski wciąż czekają na zatwierdzenie przez Parlament Europejski i państwa członkowskie bloku. Opodatkowanie będzie dotyczyło zysków wygenerowanych na rynkach o najwyższych wskaźnikach sprzedaży, niezależnie od tego, gdzie faktycznie prowadzone są czynności, które podlegają opodatkowaniu. Ta polityka redystrybucji jest kontrowersyjna.