Jeśli budowa tunelu Elona Muska dojdzie do skutku i wszystko pójdzie zgodnie z planem to z całą pewnością będziemy mogli mówić o rewolucji. Czy będziemy mogli jednak mówić o spełnieniu naszych snów? Cóż, ciężko powiedzieć, czy komukolwiek z nas śniło się, iż trasę ponad 320 kilometrów będziemy mogli pokonać w (uwaga) zaledwie 29 minut (tak - dokładnie 29 minut). Ciekawostka dla bardziej dociekliwych - według Google Maps pokonanie takiej trasy za pośrednictwem samochodu zajęłoby od 4 do 5 godzin. Ktoś z Was wytrzeszczył oczy? Cóż, wcale się nie dziwię. Pierwszy odcinek metra miałby połączyć Nowy Jork ze stolicą Stanów Zjednoczonych, a więc Waszyngtonem - trasa miałaby przebiegać także przez Baltimore oraz Filadelfię.
Poza wymienionymi wyżej faktami... ciężko napisać coś więcej - nad całym projektem unosi się bowiem aura tajemniczości z nutką znaku zapytania. Skupmy się więc na tym, co jeszcze wiadomo na ten moment. Za realizację projektu odpowiedzialna jest spółka o przekornie brzmiącej nazwie Boring Company, z kolei środek transportu, który ma być w stanie rozwinąć prędkość równą 700 mil na godzinę (czyli ok. 1127 km/h) nazwano Hyperloop. Jedną z głównych przeszkód w realizacji projektu jest potrzeba kopania relatywnie szybko i relatywnie tanio odpowiednich tuneli - do drążenia ma zostać wykorzystana maszyna o nazwie Godot, która ma pozwolić na wywiercenie około 1 mili tunelu na tydzień. Na sam dół mielibyśmy dostawać się za pomocą specjalnych wind. Jeśli ktoś z Was jest ciekawy, jak tak takowa winda bądź tunel wygląda to zapraszam na konto Elona Muska na Twitterze - amerykański wizjoner niedawno chwalił się zdjęciami oraz materiałami wideo ze swojego innowacyjnego projektu. Hyperloop nie jest jego jedynym pomysłem na transport podziemny. Testowane są również specjalne platformy, które będą mogły przewozić samochody osobowe. To w zasadzie wszystko co wiemy na ten moment o Hyperloop, przejdźmy więc do wątpliwości.
Po pierwsze cały projekt, choć ma być testowany nie tylko w USA, ale w innych krajach (m.in. w Polsce) jest projektem mocno prototypowym. Nie wiemy, czy rzeczywiście będziemy się w stanie tak szybko poruszać. Tym samym nie są również znane kluczowe daty, tzn. nie wiemy, kiedy projekt miałby się zakończyć i ile budowa takiego tunelu mogłaby trwać. Pojawia się również kwestia kosztów, co do których pewne jest tylko jedno - budowa tunelu miedzy Waszyngtonem a Nowym Jorkiem pochłonie miliardy dolarów. Kolejnym problemem jest otrzymanie całego szeregu zgód potrzebnych do rozpoczęcia budowy - według oficjalnych informacji Musk posiada jedynie... nieoficjalną zgodę na budowę. Co to znaczy? Znaczy to nie mniej, nie więcej niż to, że póki co Boring Company otrzymało jedynie słowną zgodę władz stanowych na rozpoczęcie drążenia. Trudno spodziewać się, aby tak wielki projekt opierano na "dżentelmeńskiej umowie". Podsumowując, w tej chwili wszystko wydaje się być jednocześnie realne i nierealne, jednocześnie bliskie zrealizowania i jakże dalekie. Czy warto czekać i warto wierzyć w tenże projekt? Oczywiście, że warto! Wszak zamieszkujący Stany Zjednoczone miliarder już nie raz udowodnił, że wie, jak odnieść sukces. Przykładów nie trzeba szukać daleko - czy ktoś z nas nie słyszał o Tesli (NASDAQ: TSLA), SpaceX, bądź PayPalu (NASDAQ: PYPL)?