23 stycznia prezydent Donald Trump oficjalnie ogłosił swoją decyzję o wycofaniu Stanów Zjednoczonych z Partnerstwa Transpacyficznego (TPP). Decyzja ta jest częścią polityki nowego rządu dążącego do modelu handlu skoncentrowanego na USA. Na ceremonii podpisania rozporządzenia w Białym Domu Trump oświadczył: "Od dawna o tym mówiliśmy. Decyzja ta będzie korzystna dla amerykańskiej siły roboczej". Trump powiedział również, że w przyszłości Stany Zjednoczone będą podpisywały porozumienia handlowe wyłącznie z poszczególnymi sojusznikami. "Skończymy z tymi absurdalnymi umowami handlowymi, na skutek których ludzie i spółki opuszczają nasz kraj i odwrócimy tę sytuację", zapewnił nowy prezydent. "Myślę, że dużo przedsiębiorstw wróci do naszego kraju".
Decyzja Donalda Trumpa o wycofaniu Stanów Zjednoczonych z Partnerstwa Transpacyficznego, które zostało wynegocjowane przez jego poprzednika, niesie ze sobą daleko idące międzynarodowe konsekwencje. TPP miało na celu połączenie dwunastu krajów (m.in. Japonii, Australii, Kanady) zasadami handlowymi, związanie na stałe Stanów Zjednoczonych z szybko rozwijającym się regionem Azji Wschodniej oraz stworzenie oporu dla rosnącej potęgi Chin. W reakcji na deklarację Trumpa Chiny wykonały swój ruch i rozpoczęły proces ukończenia realizacji własnego porozumienia o nazwie Wszechstronne Regionalne Partnerstwo Ekonomiczne (ang. Regional Comprehensive Economic Partnership). Porozumienie to ma na celu połączenie Japonii, Korei Południowej, Australii, Nowej Zelandii oraz Indii z dziesięcioma członkami Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej.
Wycofanie USA z TPP wywołało oburzenie Kongresu (propozycja wciąż czeka na ratyfikację). Choć wielu Republikanów popiera tę decyzję, są również tacy, którzy mają odmienne zdanie. Republikański senator oraz były kandydat na prezydenta, John McCain, uważa, że decyzja te stanowi "poważny błąd" i twierdzi, że "będzie kosztowała ona Amerykę utratę możliwości promowania swojego eksportu, zmniejszenia barier handlowych, otwarcia nowych rynków oraz ochrony amerykańskich wynalazków i innowacji... Umożliwi to za to Chinom stworzenie nowych zasad gospodarki, które zaszkodzą amerykańskim pracownikom. Ponadto, w czasach kiedy nie możemy sobie na to pozwolić, wyśle to niepokojący sygnał wskazujący na ograniczenie zaangażowania USA w regionie Azji i Pacyfiku". Decyzja o wycofaniu Stanów z TPP jest również sprzeczna z poprzednimi ostrymi słowami prezydenta dotyczącymi Chin. Michael B. Froman, przedstawiciel USA ds. handlu, który negocjował Partnerstwo Transpacyficzne w imieniu byłego prezydenta Baracka Obamy, stwierdził, iż "nie ma wątpliwości, że to działanie prezydenta Trumpa zostanie uznane jako wielka wygrana Chin. Pomimo swoich zapewnień o bezwzględności wobec Chin, administracja nowego prezydenta praktycznie otworzyła im na początku swojej kadencji drogę na szczyt i ustąpiła tym samym ze swojej pozycji lidera w tym regionie, co pod względem geostrategicznym będzie miało zgubne konsekwencje". Pozostali członkowie TPP rozważają obecnie różne opcje. Steven Ciobo, australijski minister ds. handlu, oświadczył, że rozważa się na tę chwilę możliwość utworzenia "TPP minus jeden" (oczywiście bez Stanów Zjednoczonych).