Obecnie branża transportowa w Ameryce przeżywa stagnację - coraz trudniej znaleźć kierowców samochodów ciężarowych. Millenialsi preferują spokojną pracę w biurze niż życie w trasie. Amerykańskie Stowarzyszenie American Trucking Association (ATA) prognozuje, że deficyt pracowników w tej branży może sięgnąć nawet 175 000 do 2024 roku. Firmy transportowe mają problem nie tylko z pracownikami, ale także z posiadaną flotą - niektóre firmy starają się pozbyć nadmiaru samochodów ciężarowych, jednak bezskutecznie. Branżę czeka rewolucja - czy jedynym rozwiązaniem jest wprowadzenie autonomicznych samochodów ciężarowych?
Problem z deficytem kierowców TIRów jest spowodowany przez kilka czynników. Głównym czynnikiem jest spadek realnego wynagrodzenia kierowców w ciągu ostatnich ostatnich kilkunastu lat - dodatkowo kierowcy otrzymują wynagrodzenie za przejechane mile, a nie za czas, który spędzili w trasie. Cała branża starzeje się i trudniej jest znaleźć chętnych na ich miejsce - millenialsi preferują work-life balance niż ciągłą pracę w trasie. Z powodu deficytu kierowców może nastąpić problem z terminowymi dostawami lub będą one znacznie droższe. Blisko 70% całego amerykańskiego tonażu ładunków jest transportowana na samochodach ciężarowych - rynek pracy potrzebuje 3,5 miliona kierowców do przewiezienia 10,5 miliarda ton ładunków rocznie. Prognozuje się, że tonaż ładunków transportowanych amerykańskimi drogami wzrośnie o co najmniej 27% do 2027 roku - przed branżą stoi wiele wyzwań.
Kolejnym problemem branży jest nadmiar samochodów ciężarowych, które są zbędne. Większe firmy transportowe, np. Swift Transportation Co. (NYSE:SWFT), Knight Transportation Inc. (NYSE:KNX) i Werner Enterprises Inc. (NASDAQ:WERN), korzystają z samochodów ciężarowych do momentu, gdy te osiągną przebieg 500 000 km - później sprzedają w celu zmniejszenia kosztów ich napraw i utrzymania. Obecnie sprzedaż używanych samochodów nie jest opłacalna, co zmusza firmy transportowe do dłuższej ich eksploatacji - jest ich za dużo na rynku, przez co ich ceny są znacznie niższe niż kilka lat temu.
Już teraz producenci samochodów ciężarowych i start-upy technologiczne nawiązały ścisłą współpracę w celu rozwiązania problemów branży. Obecnie trwają prace nad utworzeniem autonomicznego samochodu ciężarowego. Przyszłość już trwa - największy producent samochodów ciężarowych, Freightliner, zaprezentował prototyp samochodu o nazwie "Inspiration Truck" - był to pierwszy autonomiczny samochód ciężarowy dopuszczony do ruchu w Stanach Zjednoczonych, wcześniej ten pomysł testował Daimler (ETR:DAI). W zeszłym roku w holenderskim mieście Maasvlakte odbył się eksperyment "European Truck Platooning Challenge", w którym uczestniczyło sześć samochodów ciężarowych. Polegał on na utworzeniu kolumny autonomicznych samochodów, które komunikowały się ze sobą za pomocą sieci Wi-Fi. Prędkość samochodów zależała od prędkości pierwszego auta w kolumnie. W kwietniu 2016 roku Uber ogłosił zakup start-upu Otto, który posiadał know-how związany z konstrukcją TIRa bez kierowcy. Uber przejął Otto za blisko 680 milionów dolarów. Jednak start-up Otto nie był pierwszy - oprócz wcześniejszych przykładów, podobne autonomiczne pojazdy służą do transportowania np. materiałów w australijskich kopalniach. Pierwsze testy przeprowadzono w zeszłym roku - autonomiczny samochód pod marką Otto przetransportował 50 000 puszek Budweisera. Spółka ma plany rozwojowe na najbliższe lata - czynnik ludzki będzie stanowił istotną część systemu.
Widoczna jest konkurencja między różnymi firmami, która na przestrzeni najbliższych kilku lub kilkunastu lat przyczyni się do powstania całkowitego autonomicznego TIRa. Dodatkową korzyścią rozwoju technologii w tym zakresie jest zmniejszenie liczby wypadków - samochody ciężarowe w Ameryce uczestniczą w 350 000 wypadkach drogowych rocznie, z czego blisko 4 000 to wypadki śmiertelne.
Problemem będzie zastąpienie kierowców autonomicznymi samochodami - kierowcy samochodów ciężarowych stanowią jedną z największych grup zawodowych w Stanach Zjednoczonych. Autonomiczny transport przyczyni się do obniżenia kosztów działalności logistycznej, z czego większość stanowi wynagrodzenie. Zwiększy się też efektywność i terminowość dostaw - autonomiczne auta mogą poruszać się przez cały dzień bez przerwy, natomiast czas pracy kierowcy jest prawnie ograniczony - po 11 godzinach pracy kierowca musi zrobić sobie 8 godzinną przerwę.