Rynki giełdowe w Stanach Zjednoczonych zanotowały bardzo słaby powrót z wakacji. Po fenomenalnym sierpniu i nowych rekordach głównych indeksów, początek nowego miesiąca przyniósł korektę. Nawet lepsze od oczekiwań dane z rynku pracy nie były w stanie poprawić obrazu całego tygodnia.
Krótszy niż normalnie tydzień, z uwagi na poniedziałkowe Święto Pracy, odznaczył się słabością spółek technologicznych, które jak wiadomo, stanowią główne paliwo napędowe indeksów. Stąd też mocna przecena Nasdaq (Nasdaq:QQQ), który zaliczył cztery spadkowe sesje z rzędu, tracąc w skali tygodnia 2,84 proc. Duża w tym zasługa 'marudera tygodnia' - Facebook'a (Nasdaq:FB), który wskutek obniżonej rekomendacji od analityków oraz przesłuchania dyrektorów przed Kongresem, stoczył się o 8,22 proc, przy okazji łamiąc ważne poziomy cenowe na 170 USD. Spółka, dotknięta tąpnięciem akcji po publikacji wyników kwartalnych, nie wstała z kolan, a wyprzedaż trwa w dalszym ciągu. Presji nie oparł się także Netflix (Nasdaq:NFLX) czy Amazon (Nasdaq:AMZN), a przekroczenie magicznego poziomu okrągłego biliona dolarów amerykańskich kapitalizacji giełdowej, trwało tylko chwilę. Amazon Jeffa Bezosa jest drugą w historii amerykańską firmą, która osiągnęła ów historyczną wartość, w miesiąc po tym jak dokonał tego Apple (Nasdaq:AAPL).
Szerokim echem odbiła się inauguracja kampanii reklamowej spółki NIKE (NYSE:NKE), której twarzą jest kontrowersyjny zawodnik ligi futbolu amerykańskiego Colin Kaepernick. Inwestorzy zareagowali nerwowo wyprzedając akcje, jednak w kolejnych dniach emocje opadły i sytuacja na spółce została opanowana.
Akcje Apple (Nasdaq:AAPL) również zakończyły tydzień na czerwono, a cenę dyktowały doniesienia o możliwości nałożenia ceł również na produkty 'z jabłkiem'. Źle zareagowały również akcje dostawców podzespołów do 'applowskich' urządzeń, mowa tu o firmach Skyworks Solutions (Nasdaq:SWKS) czy QUALCOMM (Nasdaq:QCOM). Przypomnijmy, że 12 września Apple na konferencji zaprezentuje nowe iPhony. Będzie niezłe show.
Tydzień bez wiadomości od Tesli (Nasdaq:TSLA) to tydzień stracony. Tym razem doszło do wyprzedaży akcji z uwagi na odejścia z pracy głównego księgowego oraz szefowej działu HR. Natomiast Elon Musk podczas audycji radiowej zapalił marihuanę i skosztował whisky. Inwestorzy powoli tracą cierpliwość, a Tesla stoczyła się o kolejne 13 proc. do ważnych poziomów w okolicach 250 USD. Wykres nie pozostawia wątpliwości, że trzeba się trzymać od spółki z daleka.
Na koniec tygodnia miała miejsce jedna z najważniejszych publikacji makroekonomicznych w miesiącu, czyli danych z amerykańskiego rynku pracy. Odczyty od Biura Statystyki Pracy okazały się lepsze od oczekiwań rynku - amerykańska gospodarka wyprodukowała 201 tysięcy nowych etatów w sektorach pozarolniczych (prognoza 190 tys). Dynamika płac wyniosła oczekiwane 2,9 proc r/r i według statystyk średnia stawka za godzinę pracy w Stanach Zjednoczonych wynosi 27,16 USD. Stopa bezrobocia wyniosła oczekiwane 3,9 proc.