Notowania Snapa (NASDAQ: SNAP) poszły w dół o blisko 40% po tym, jak spółka opublikowała wyniki finansowe za drugi kwartał. Raport wykazał, że zysk i przychód były niższe od oczekiwań analityków. Przedsiębiorstwo zapowiedziało również, że gwałtownie ograniczy zatrudnianie i priorytetem będzie redukcja wydatków operacyjnych.
W dalszej perspektywie cały model biznesowy Snapa i Pinteresta (NASDAQ: PINS) może okazać się nierentowny, biorąc pod uwagę zmiany, jakie Apple wprowadził w targetowaniu reklam. W konsekwencji spadku zysku z reklam coraz więcej przedsiębiorstw decyduje się na ograniczenie wydatków na aplikacje, takie jak Snapchat. Akcje SNAP potaniały 80% w 2022 roku i 88% od osiągnięcia rekordowego poziomu w 2021 roku.
Wgląd w liczby
W drugim kwartale Snap zaraportował stratę na akcję w wysokości 2 centów, podczas gdy Wall Street spodziewała się straty tylko 1 centa na akcję. Przychód urósł o 13% do 1,11 mld dolarów, ale i tak był o 30 mln niższy niż oczekiwano.
Liczba aktywnych użytkowników dziennie wyniosła 347 mln i przewyższyła oczekiwania analityków. Kurs akcji Snapa zmalał także z powodu faktu, że koncern postanowił nie publikować prognozy i dodatkowo poinformował, że przychód zatrzymał się na poziomie z ubiegłego roku.
Firma oświadczyła, że nie jest zadowolona ze sytuacji, w jakiej się obecnie znajduje. Wojna w Ukrainie, inflacja, która wywiera negatywny wpływ na wydatki konsumpcyjne, spowolnienie gospodarcze, przez które wydatki na reklamy są stopniowo uszczuplane - to tylko kilka ze stojących przed nią wyzwań. Oprócz tego Snapchat traci na popularności wśród młodszych użytkowników, którzy wolą korzystać z TikToka.
Sedno problemu leży właśnie tutaj. W poprzednim rynku byka Snap przyciągał do siebie inwestorów dzięki dwóm czynnikom - szybkiemu wzrostowi użytkowników oraz przychodu na użytkownika. Teraz oba stoją pod znakiem zapytania. W takich sytuacjach inwestorzy nie przywiązują już tak dużej wagi do wzrostu, ale bardziej obchodzi ich rentowność. Mimo prawie 90-procentowego spadku wycena Snapa utrzymuje się na poziomie 26 mld dolarów.
Koncern podejmuje działania, by zadowolić inwestorów, zapowiadając program skupu akcji własnych o wartości 500 mln dolarów. Dyrektor generalny Evan Spiegel miał również podpisać kontrakt, na mocy którego pozostanie w spółce aż do 2027 roku.