Lada dzień na nowojorskich giełdach na dobre rozpocznie się kolejny sezon publikacji wyników kwartalnych. Tym razem spółki będą w większości raportować osiągnięcia finansowe za okres drugiego kwartału. Czy wyniki kwartalne sprostają wysokim oczekiwaniom rynku?
Poprzedni sezon wyników był fenomenalny, napędzany głównie przez sektor technologiczny. Wobec wysokiej bazy, także teraz oczekiwania analityków są ogromne. Rynek liczy na to i chce, aby największe topowe spółki - głównie technologiczne właśnie -zarobiły jeszcze więcej dolarów. I jest duża szansa na to, że inwestorzy nie doznają zawodu. Ocenia się, że wyniki powinny być co najmniej solidne, a i nawet oczekuje się, że technologia nieco nadrobi braki w innych branżach. Spółki technologiczne stanowią około 1/3 wagi indeksów giełdowych, ich wyniki będą miały bardzo duże znaczenie dla całego obrazu sezonu publikacji.
Inauguracja sezonu wyników, która przypada już 13 lipca, kiedy raporty opublikuje trio dużych banków - JPMorgan Chase (NYSE: JPM), Wells Fargo (NYSE: WFC) i Citigroup (NYSE: C) - powinna nieco odsunąć uwagę inwestorów i rynku od bieżących wydarzeń politycznych jak 'największa wojna handlowa w historii' z Chinami czy sporów USA z Unią Europejską. Sezon wyników powinien wlać na rynek nieco paliwa i przerwać tę nijaką sytuację na amerykańskich parkietach (rynek porusza się w kierunku bocznym),. Chociaż sezon wakacyjny może tu nie sprzyjać zwiększaniu zmienności. Kiedy cofniemy się pamięcią o kilkanaście tygodni, to łatwo zauważyć, że publikacja wyników za pierwszy kwartał pomogła rynkowi ruszyć z miejsca po lutowej korekcie, która wzięła się znikąd, a wiele spółek na fali dobrego przyjęcia raportów przez rynek, osiągnęło swoje rekordowe poziomy cenowe - Apple (Nasdaq:AAPL), Facebook (Nasdaq: FB) czy Amazon (Nasdaq: AMZN). A inne zmieniły trendy. Czy Tesla (Nasdaq: TSLA) w końcu wstanie z kolan? Czy świat kupił jeszcze więcej iPhone'ów? Tego dowiemy się już bardzo niedługo.
Nieco gorzej może wyglądać sytuacja spółek przemysłowych, skupionych wokół indeksu Dow Jones (NYSE:DIA). Spółki przemysłowe działają często w lepszych i gorszych okresach koniunktury, są bardziej narażone na spowolnienie gospodarcze. Obecnie od 2016 roku, kiedy nastąpił wzrost ożywienia gospodarczego, spółki i cały indeks są w trendzie wzrostowym, jednak ostatnie miesiące były dla nich trudne. Spółki przemysłowe czy produkcyjne często prowadzą dużą ekspozycję na Chiny - szkodzi im wojna handlowa i najpewniej odbije się to w kolejnych raportach. Sektor przemysłowy jest przygniatany wydarzeniami politycznymi i w ostatnich tygodniach branża miała mocno pod wiatr.
Reasumując, analitycy spodziewają się solidnych raportów ze spółek. Jako inwestor postawiłbym na sprawdzone typy i one raczej nie powinny rozczarować. Niewykluczone, że w najbliższych tygodniach zabłysną gwiazdy w formie mniejszych spółek, jednak to już pozycje nieco większego ryzyka.