Amerykańska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) oskarża Gene Levoffa, byłego sekretarza i starszego dyrektora ds. prawa korporacyjnego Apple (NASDAQ: AAPL) o insider trading.
W pozwie SEC czytamy: "Levoff naruszył obowiązek poufności względem Apple i jego akcjonariuszy, a także dla własnych celów wykorzystał informacje korporacyjne. W wyniku dopuszczania się nielegalnego insider tradingu w latach 2015-2016 Levoff uniknął strat w wysokości około 382 000 dolarów."
Zarzuty wobec mężczyzny są bardzo poważne, biorąc pod uwagę, że miał dostęp do poufnych i wrażliwych danych na temat finansów Apple. Poza tym wzbudzają one wątpliwości co do skuteczności zabezpieczeń, jakich przedsiębiorstwo używa do ochrony swoich niepublicznych informacji. Skoro najważniejsza osoba w zespole Apple pilnującym przestrzegania regulacji prawych dopuszcza się takiego nadużycia, można spodziewać się, że SEC zajmie się także pozostałymi jego członkami.
W reakcji na powyższe doniesienia Apple od razu zwolniło Levoffa. Powstaje jednak ważne pytanie: czy gigant był w stanie wykryć insider trading bez pomocy organów zewnętrznych?
"Po skontaktowaniu się z władzami zeszłego lata przeprowadziliśmy dokładne śledztwo z pomocą zewnętrznych ekspertów prawnych, którego skutkiem było wypowiedzenie" - oświadczyło w środę Apple.
Prawnik Levoffa, Kevin Marina, także wydał oświadczenie o następującej treści: "Jesteśmy w trakcie przeglądu zarzutów prywatnych oraz karnych wobec niego [Levoffa] i zamierzamy bronić go w odniesieniu do tych zarzutów.