Uber (NYSE: UBER) rozszerza działalność w Kanadzie. Będzie rozwoził... marihuanę.
Uber zadeklarował, że umożliwi swoim użytkownikom w Ontario w Kanadzie składanie zamówień na konopie indyjskie w aplikacji Uber Eats.
Po ponad trzech latach legalizacji rekreacyjnej marihuany w Kanadzie, kraj próbuje naprawić swój podupadły rynek konopi, na którym nielegalni producenci nadal kontrolują dużą część całkowitej rocznej sprzedaży. Przypomnijmy, że Kanadyjczycy zalegalizowali rekreacyjne użycie marihuany w ostatnim kwartale 2018 roku. Była to wtedy przełomowa decyzja - Kanada była pierwszym zachodnim krajem, który w całości zalegalizował susz z konopi. Nie wszystko jednak poszło po myśli władz.
Nowa usługa, jak mówi sam Uber, pomoże kanadyjskim dorosłym kupować bezpieczną, legalną marihuanę, pomagając w walce z nielegalnym rynkiem, który nadal stanowi ponad 40% całej sprzedaży marihuany niemedycznej w kraju. Jest to coś, co rząd kanadyjski próbuje zwalczyć. Uber chce na tym skorzystać.
Sprzedaż konopi indyjskich w Kanadzie wyniesie 4 miliardy dolarów w 2021 r. i przewiduje się, że w 2026 r. wzrośnie do 6,7 miliarda dolarów, zgodnie z danymi firmy badawczej BDS Analytics.
Uber, który już dostarcza alkohol za pośrednictwem swojej jednostki Eats, już od jakiegoś czasu przygląda się rozwijającemu się rynku konopi. Jej dyrektor generalny Dara Khosrowshahi powiedział mediom w kwietniu, że firma rozważy dostarczanie marihuany, gdy w świetle prawa w Stanach Zjednoczonych stanie się to możliwe. Póki co jednak, nie ma tam takiej pewności.
"Będziemy nadal uważnie przyglądać się przepisom i możliwościom na poszczególnych rynkach. W miarę ewolucji przepisów lokalnych i federalnych będziemy badać możliwości u sprzedawców działających w innych regionach" - powiedział rzecznik Ubera w rozmowie z agencją Reuters.
Popyt na produkty z konopi znacznie wzrósł w zeszłym roku, ponieważ ludzie tkwili w domu podczas lockdownów. Zeszłoroczne ostrzejsze nakazy pobudziły popyt na produkty związane z marihuaną wśród klientów, którzy utknęli w domu z ograniczonymi możliwościami rozrywki. Uber i inne podobne aplikacji, dowożące produkty do domostw, przeżywały prawdziwy boom. Posunięcie ride-sharingowego giganta wydaje się więc logiczne, jednak wciąż do pokonania jest kilka przeszkód.
Ciekawe jest też to, jak zareaguje na to opinia społeczna. Poparcie dla legalnej marihuany w Kanadzie wciąż jest duże, jednak czym innym jest legalizacja, a czym innym taki gigant jak Uber zajmujący się jego dystrybucją. Problemy z ogólnym społecznym wydźwiękiem takiej usługi mogą pojawić się też w miarę ekspansji do USA. Jak wiadomo, Amerykanie, mimo coraz większej akceptacji suszu z konopi, wciąż mają w tej sprawie bardziej podzielony głos. Mniej chętnie na temat federalnej legalizacji wypowiada się konserwatywna część społeczeństwa, w tym dużo oficjeli z partii Republikańskiej.
Globalny monitor akcji konopi MJ ETF wzrósł o 2%, podczas gdy akcje Ubera wzrosły o 1,2%, do 44,78 USD, w obrocie przedrynkowym.