W czwartek na rynkach sporo się działo, lecz tym razem sesja zakończyła się na minusie. Dow 30 stracił 1034 punktów, S&P 500 - 100 punktów, zaś Nasdaq 100 - 724 punktów. Wyższe stopy procentowe kolejny raz były główną przyczyną nastąpienia zniżek. W dół poszła cena ropy naftowej, natomiast produkty oparte na indeksie zmienności zyskały na wartości. Obecna sytuacja na giełdzie odciągnęła uwagę od potencjalnego zawieszenia prac rządu federalnego, które może nastąpić, jeżeli partiom nie uda się dojść do porozumienia.
Akcje Tesli (NASDAQ: TSLA) straciły w czwartek 6%. Mimo że strata netto była mniejsza niż przewidywano, i tak okazała się być największą w historii firmy. Zgodnie z raportem Tesla powinna zdążyć z produkcją zakładanej ilość sztuk Modelu 3. Zapowiedziała również planowane jeszcze w tym roku rozpoczęcie inwestycji w nowy samochód - Model Y. Wielu inwestorów uważa, że spółka powinna na razie skupić się na ukończeniu bieżących zadań. Decyzją zarządu szef Tesli, Elon Musk, nie otrzyma wynagrodzenia, dopóki nie uda mu się osiągnąć założonych wcześniej celów.
Notowania Twittera (NASDAQ: TWTR) poszły w górę w odpowiedzi na dobry raport finansowy Snapa. To drugie przedsiębiorstwo mogło pochwalić się lepszymi niż oczekiwano wynikami oraz wzrostem o 12% liczby aktywnych użytkowników aplikacji Snapchat. Dzięki temu kurs akcji Twittera zdrożał 16%.
Blackrock (NYSE: BLK) znalazło się w czwartek w centrum uwagi mediów w związku z planami utworzenia funduszu przypominającego Berkshire Hathaway (NYSE: BRK) Warrena Buffeta w celu przejmowania udziału w spółkach. Kwotą, którą firma zamierza pozyskać na początek, jest 10 mld dolarów. Należy pamiętać, że Blackrock to największa na świecie firma zajmująca się zarządzaniem aktywami. Kurs jej akcji utrzymuje się obecnie w pobliżu poziomu odnotowanego na początku roku.