To, że pojazdy elektryczne to przyszłość, a w przypadku niektórych krajów i miast teraźniejszość, wie każdy. Jednak rynek ten mimo dominacji Tesli (TSLA) ma o wiele więcej do zaoferowania, w tym znaczne stopy zwrotów dla inwestorów w przypadku innych podmiotów.
Według analityka firmy inwestycyjnej Wedbush, Daniela Ivesa, giełdowe wyceny producentów pojazdów elektrycznych mogą wzrosnąć w tym roku nawet o 50%. Według eksperta na rynku jest wystarczająco dużo miejsca na coś więcej niż tylko największego i najbardziej znanego przedstawiciela tej branży - Teslę. W poniedziałkowym wywiadzie dla mediów Ives stwierdził, że akcje podmiotów działających na rynku EV mogą wzrosnąć w tym roku o kolejne 40-50%, biorąc pod uwagę to, jak ogromna, znacząca i coraz bardziej słyszalna jest zielona fala na całym świecie. Analityk użył nawet barwnego porównania, w którym twierdzi że jedna łódź nie wystarczy na zagospodarowanie tak wielkiego oceanu. Obserwatorzy tego rynku spodziewają się, że w ciągu następnej dekady rynek pojazdów elektrycznych osiągnie wartość 5 bilionów USD. Dla skali porównawczej warto wspomnieć, że w 2020 roku firma badawcza Fortune Business Insights wyceniła wartość obecnego rynku na około 250 miliardów USD. Wszystkie podmioty zainteresowane eksploracją tej tematyki widzą więc, jaki jest potencjał.
Elektromobilna rewolucja ma nie ominąć tradycyjnych producentów samochodów, a także producentów samochodów elektrycznych, takich jak Tesla. Analitycy spodziewają się renesansu rozwoju tych producentów samochodów a inwestorzy mają być świadkami wzrastających wycen. Wskazuje się tutaj na dwie firmy, General Motors (GM) i Forda (F). Analitycy są nastawieni nie tylko na ogromny rozwój producentów pojazdów elektrycznych. W lutowej rekomendacji analitycy Goldman Sachs (GS) wskazali na sześć firm, które specjalizują się w produkcji akumulatorów pojazdów elektrycznych, które mają znaczny potencjał wzrostu. Jest to jeden z najbardziej transformacyjnych kierunków wzrostowych w ciągu ostatnich 20-30 lat, jeśli chodzi o pojazdy elektryczne, a wiele z tych podmiotów stanie się najbardziej znaczącymi w całym sektorze produkcji aut elektrycznych.
Jedną z rzeczy, która obecnie odróżnia Teslę od innych producentów pojazdów elektrycznych, jest 1,5 miliarda USD, które firma zainwestowała w najbardziej znaną na świecie kryptowalutę, czyli Bitcoina. Ives twierdzi że Tesla mocno związała się z rynkiem kryptowalut, który charakteryzuje się dużymi zmianami w czasie, ale nie musi oznaczać to niekorzystnej dla nich sytuacji. Według analityków zajęcie pozycji w Bitcoinie to kontrowersyjny, ale jednocześnie mądry ruch strategiczny dla spółki. Warto dodać, że spółka dzięki temu ruchowi zarobiła więcej na kryptowalucie niż na sprzedaży samochodów elektrycznych w zeszłym roku. Co więcej, zysk netto, który spółka odnotowała za zeszły rok, to rzecz od dawna niespotykana w spółce, która regularnie wykazywała stratę. Ruch Tesli ma nie być przypadkiem jednostkowym. Według Ivesa aż od 3% do 5% amerykańskich korporacji będzie posiadać Bitcoina lub inną kryptowalutę w ciągu najbliższych 12-18 miesięcy. Eksperci twierdzą, że popularność rynku kryptowalut będzie rosła, i choć mogą ją "na chwilę" powstrzymać zakusy amerykańskich regulatorów, to trend ten będzie długoterminowy. Zainicjowały go takie potęgi jak Square (SQ) czy MicroStrategy (MSTR), które od kilku miesięcy, regularnie dokupują ogromne ilości kryptowalut, takich jak Bitcoin czy Ethereum.