Bank of America (NYSE: BAC) opublikował mieszany raport finansowy za drugi kwartał, mimo że wcześniej przez długi czas okazywał bardzo mocne wyniki. Firma zmaga się teraz z trudnościami wynikającymi z niskich stóp procentowych i spłaszczającej się krzywej dochodowości. Tak jak wiele innych banków BAC odnotowuje wzrost operacji związanych z handlem i przejęciami, ale radzi sobie dużo słabiej w innych segmentach działalności. Z powodu niskich stóp procentowych rezerwy na straty kredytowe księgowane są jako zyski.
Wgląd w liczby
W drugim kwartale Bank of America wygenerował zysk na akcję w wysokości 1,03 dolara wobec spodziewanych 76 centów. To o 178% więcej niż w Q2 w zeszłym roku. Przychód spółki nie spełnił oczekiwań analityków: wyniósł 21,5 mld dolarów, podczas gdy przewidywano 21,7 mld dolarów. Rok temu wskaźnik ten był o 4% wyższy.
Handel akcjami okazał się najjaśniejszym punktem raportu finansowego, ponieważ wygenerował 1,6 mld dolarów przychodu, chociaż konsensus ekonomiczny był równy 1,4 mld dolarów. Przychód z innych źródeł handlu, na przykład walutami czy towarami, wyniósł 1,9 mld dolarów wobec spodziewanych 2,4 mld dolarów.
Jeśli krzywa dochodowości będzie się nadal spłaszczać, wtedy wzrost przychodów będzie zależny od tradingu. Ze względu na trwające od kilku ostatnich miesięcy obniżanie się długoterminowych stóp procentowych dochód z odsetek netto poszedł w dół o 6%. Niska zmienność rynkowa może sprawić, że przychód z handlu będzie trudniejszą drogą do utrzymania wzrostu.
Prognoza dotycząca ceny akcji
Bank of America nie przedstawił prognozy na nadchodzące okresy. W długiej perspektywie akcje firmy pozostają porządną inwestycją, biorąc pod uwagę oferowaną przez nie szeroką ekspozycję na amerykańską gospodarkę. BAC jest wystarczająco dużym przedsiębiorstwem o potężnym kapitale, aby przetrwać każde osłabienie gospodarcze, a nawet wykorzystać je na swoją korzyść do zwiększenia udziału w rynku.
W bliskiej perspektywie banki będą radzić sobie gorzej, szczególnie jeśli krzywa dochodowości pozostanie płaska. Niedawne zwiększenie się presji inflacyjnych zmniejsza prawdopodobieństwo, że rząd federalny wprowadzi duży fiskalny bądź pieniężny pakiet bodźców, który zmieniłby tę dynamikę.