Piątkowy spadek akcji spółki nazywanej 'rosyjskim Google' - Yandex (NASDAQ:YNDX), zwrócił moją uwagę na bieżące sprawy i projekty, które dzieją się w firmie. A dzieje się dużo. Co powinieneś wiedzieć?
Inwestorzy za ostatni mocny spadek wartości akcji mogą 'podziękować' prezydentowi Putinowi. Jak doniósł 'The Moscow Times", przedstawiciele Kremla popierają projekt ustawy, która teraz przechodzi przez Dumę, ograniczającą zagraniczne zaangażowanie w rosyjskie firmy technologiczne do maksymalnie 20%. Dzień później złagodzono przekaz do "50% minus jeden", co nie zmienia faktu, że Yandex, który jest m.in. właścicielem drugiej co do wielkości zasięgów wyszukiwarki internetowej w Rosji (43% według StatCounter) po Google Alphabet (NASDAQ:GOOG) (NASDAQ:GOOGL) i tak pozostanie pod ścisłą kontrolą rządu.
Niezorientowanym czytelnikom pragnę przypomnieć, iż Yandex to poza informacją płynącą z wyszukiwarki, prowadzi także inne działalności w internecie (jak usługi w chmurze, komunikator, e-mail, handel elektroniczny, płatności), a także firmy związane z samochodami. Yandex.Taxi to nic innego jak przewozy pasażerskie, wspólny projekt realizowany z Uber (NYSE:UBER) w Armenii, Azerbejdżanie, Białorusi, Gruzji, Kazachstanie i Rosji (w tym usługi dostaw jedzenia), w którym Yandex ma większość udziałów. Co interesujące, usługi współdzielonych przewozów pod szyldem Yandex są opłacalne, a usługa wygenerowała 138 mln USD przychodów za ostatni rok. Usługa Yandex.Drive to największa w regionie oferta krótkoterminowego wynajmu pojazdów, choć tu brak danych finansowych dostępnych publicznie. Ponadto spółka prowadzi projekt autonomicznych samochodów, które przejechały w ramach testów na drogach publicznych ponad milion mil. Projekt, w ramach którego testowany jest także komputer pokładowy, realizowany jest razem z koncernem Hyundai Motors.
Ponadto, według ostatnich doniesień, Yandex chcąc rzucić wyzwanie Youtube, niedawno uruchomił nową funkcję video na swojej platformie Zen (46 mln użytkowników miesięcznie), pozwalającą publikować użytkownikom filmy o długości do 15 minut, które algorytm zaproponuje użytkownikom w zależności od ich preferencji. Pomysł został zaczerpnięty od chińskiego start-up Toutiao firmy ByteDance, a pierwsze miary zasięgów są interesujące. Tu należy odkreślić, iż YouTube w Rosji nie ma tak dominującej pozycji tak w innych krajach - średnio to ponad 13 mln użytkowników dziennie i 47 mln miesięcznie. Pierwsze testy usługi video od Zen wygenerowały średnio 11 mln użytkowników dziennie, a Yandex ma wyraźną nadzieję, że strategia, którą wdrożono w Chinach, zadziała także w Rosji, co pozwoli ograniczyć zasięgi Youtube'a, na rzecz lokalnych usług w ramach wyspecjalizowanej platformy. Nie jest jasne, czy Zen generuje jakiekolwiek zyski, ale wydaje się to mało prawdopodobne, ponieważ Google prawdopodobnie nadal prowadzi YouTube ze stratą. Zresztą Yandex, mając za sobą większościowy udział państwa, raczej nie będzie musiał martwić się o pieniądze. Ważne, aby strategia kontroli treści była realizowana zgodnie z polityką Kremla.
Jak widać, wielowarstwowy profil działalności technologicznego rosyjskiego koncernu ma stanowić fosę przeciwko Google. Akcje spółki Yandex wygenerowały 17% stopy zwrotu w ciągu ostatnich 12 miesięcy.