Prezydent Stanów Zjednoczonych, Donald Trump, odbył ostatnio spotkanie z kilkoma dyrektorami dużych firm z branży fast food, w tym Yum Brands (NYSE: YUM), Domino's Pizza (NYSE: DPZ), Chick-fil-A, Subway, Restaurant Brands International (NYSE): QSR), Bloomin' Brands (NASDAQ: BLMN), McDonald's Corporation (NYSE: MCD), Raising Cane's, Darden Restaurants (NYSE: DRI), Papa Johns (NASDAQ: PZZA) oraz Wendy's (NASDAQ: WEN).
Według doniesień, Trump zaoferował im wsparcie i zainteresowany był perspektywą liderów sektora względem obaw ekonomicznych i finansowych w obliczu pandemii koronawirusa.
Yum Brands, jedna z marek, której przedstawiciele wzięli udział spotkaniu, jest spółką matką Taco Bell. Yum Brands, do której należą również KFC i Pizza Hut, przez ponad dwie dekady była spółką zajmującą miejsce na liście Fortune 500, jednak w 2020 roku spadła na miejsce 505 i trafiła na listę Fortune 1000.
Jeśli chodzi o spółkę zależną Yum Brands, Taco Bell, popularny gigant branży fast foodowej wydaje się być zadowolony z obecnych ograniczeń mających na celu ochronę zdrowia swoich pracowników i oferuje wgląd w perspektywy i wyzwania związane z przyszłością ich marki i całego przemysłu fast food.
"Już teraz obserwujemy wiele zmian w branży gastronomicznej w Azji, które będą miały wpływ na to, w jaki sposób firmy sektora powrócą do gry w USA. Restauracje będą musiały dostosować miejsca do siedzenia, oferować więcej opcji sanitarnych w miejscach interakcji o wysokiej częstotliwości oraz zamontować ekrany ochronne na ladach, aby klienci nadal czuli się bezpiecznie" - powiedział Mark King, dyrektor generalny Taco Bell. "Pracownicy będą oczekiwać, że ich pracodawcy nadal będą zapewniać im odzież ochronną, taką jak rękawice i maski, aby zapewnić im bezpieczeństwo. Branża natomiast wciąż będzie dbać o znacznie mniej interakcji, co dotyczy również dostaw i punktów drive-thru. Ogólnie rzecz biorąc, branża gastronomiczna będzie musiała dostosować się do nowych potrzeb klientów, aby przetrwać".
Wielu dyrektorów lokali fast food i restauracji wypowiedziało się na temat tego, jak wygląda w ostatnim czasie sytuacja w sektorze i czego możemy się spodziewać zarówno od społeczeństwa, jak i z punktu widzenia biznesu.
Na przykład Tariq Farid, dyrektor generalny prywatnej firmy Edible Arrangements, wydaje się być stosunkowo optymistycznie nastawiony względem zmian wewnętrznych, które są niezbędne, aby poradzić sobie z pandemią. Jak twierdzi: "Duże zmiany można wdrożyć równie skutecznie za pomocą wideokonferencji, e-maili, komunikatorów itp.".
Podobne odczucia podzielają Jose Cil, dyrektor generalny Restaurant Brands International, spółki matki Burger Kinga, Popeyes i Tim Hortons. "Nigdy wcześniej nie komunikowaliśmy się z franczyzobiorcami i pracownikami tak często i skutecznie, jak w ciągu ostatnich dwóch miesięcy", zauważył Cil.
Pomimo trudnych obecnych okoliczności i drogi, którą mają przed sobą osoby prywatne i przedsiębiorstwa, wydaje się, że w obliczu nieodłącznych wyzwań i zmagań naszych czasów, nie wszystkie aspekty gospodarki są całkiem zniszczone lub nie do naprawienia, jeśli chodzi o tę branżę.
W rzeczywistości, "ten kryzys naprawdę przyspiesza przyszłość", jak twierdzi Burger King. "Będziemy teraz działać znacznie szybciej, ponieważ tego właśnie wymaga konsument, tj. bezproblemowego, bezkontaktowego doświadczenia".