Rynek smartfonów z Androidem wciąż idzie do przodu, a producenci zaczynają stawiać na jak najlepszy stosunek jakości do ceny i różnorodność. Zobaczmy, czego możemy spodziewać się w najbliższej przyszłości. Wygląda na to, że era flagowych telefonów, a więc era telefonów wysokiej jakości w równie wysokich cenach, dobiega końca. Obecnie "ekskluzywne" funkcje stają się powszechne w smartfonach z najniższej i średniej półki cenowej. Weźmy na przykład OnePlus 3 - wyceniany na 400 $ telefon produkowany przez prężnie rozwijający się chiński start-up. Metalowo-szklana obudowa, port USB typu C, DashCharge (funkcja błyskawicznego ładowania), 6 gigabajtów RAM-u oraz najnowszy procesor Qualcomm Snapdragon 820, wykorzystywany w konkurencyjnych modelach sprzedawanych w cenie powyżej 700 $, gwarantują, że OnePlus 3 będzie się liczył na rynku. Jeśli porównać go z najnowszym flagowcem Samsunga (KRX: 005930) - Galaxy S7 wycenianym na 750 $, koreańskiego producenta mógłby zaniepokoić fakt, że jedyną wyraźną różnicą pomiędzy tymi modelami jest lepszy aparat w S7. Biorąc pod uwagę inne cechy OnePlus 3, jak zbliżona rozdzielczość wyświetlacza czy żywotność baterii w niemal o połowę niższej cenie, Samsung ma się nad czym zastanawiać - podobnie jak kupujący. Zmniejszająca się przepaść między "ekskluzywnymi" a tańszymi smartfonami będzie mieć coraz większe znaczenie.
Nowym pomysłem na zapewnienie różnorodności są smartfony modułowe. LG Electronics Inc. (KRX: 066570), Google - marka Alphabet Inc. (NASDAQ: GOOG) - i Motorola Mobility (NYSE: MMI) przedstawiły już modele, w których możliwa jest personalizacja sprzętu - wyjmowanie lub dokładanie obiektywu, głośników czy też baterii. Są to: LG G5, Project Ara i Moto Z. W szkielecie Ary jest miejsce na sześć osobnych modułów, co pozwoli użytkownikom ulepszać i stylizować telefon. Google chce stworzyć otwarty rynek modułów i zaprosić konstruktorów do pracy nad nową generacją smartfonów. Moto Z umożliwia jedynie personalizację tylnej części obudowy, pozwala to jednak na ulepszenie aparatu czy głośników oraz stylizację dzięki "pleckom" z oryginalnych tworzyw o różnej fakturze. Koszt i wytrzymałość modułowych smartfonów wzbudzają jednak obawy, producenci starają się więc reagować na uwagi i dopracowywać pomysły.
Okazuje się, że coraz więcej producentów proponuje innowacyjne funkcje. YotaPhone firmy Yota ma tylny ekran, który umożliwia użytkownikom pisanie "e-tuszem" po "e-papierze", co oznacza, że telefon może wyświetlać powiadomienia bez zużywania baterii. AQUOS Crystal firmy Sharp cechuje się zaś niemal bezramkowym wyświetlaczem i nowoczesnym designem. Nie ma on głośników - dźwięk wytwarzany jest przez wibracje po przyłożeniu telefonu do ucha. Pozwala to uzyskać lepszą jakość w głośnym otoczeniu.
Użytkownicy Androida mogą się spodziewać ekscytujących nowości. Wszyscy starają się wprowadzać innowacje, więc co roku pojawiać się będą kolejne futurystyczne smartfony.