Kilka dni temu, pod koniec marca, doszło do niespodziewanej roszady na szczytach władzy banku Wells Fargo (NYSE: WFC). Dyrektor generalny Tim Sloan ogłosił przejście na emeryturę w trybie natychmiastowym. Rynek nie krył zaskoczenia, ale też nieszczególnie się tym przejął.
58-letni Tim Sloan, który sprawował swoją funkcję od października 2016 roku, ustąpił ze stanowiska dyrektora generalnego Wells Fargo. Sloan został powołany do tej roli, aby pomóc bankowi posprzątać bałagan, w zastępstwie Johna Stumpfa, który zrezygnował ze stanowiska w wyniku ujawnienia skandalu z fałszywymi rachunkami bankowymi. Sloan zostanie zastąpiony przez kandydata z zewnątrz, który ma zostać wybrany w najbliższym czasie. Tymczasowo ową funkcję pełni Allen Parker. Dla banku to trzeci prezes w ciągu trzech lat, co znacznie odstaje od pozostałych największych amerykańskich banków, gdzie stery trzymane są w jednych rękach od dłuższego czasu. Dla porównania Brian Moynihan jest prezesem Bank of America (NYSE: BAC) od 2010 r., szef JPMorgan Chase (NYSE: JPM) Jamie Dimon jest już praktycznie instytucją, a John Corbat - CEO w Citigroup (NYSE: C) od 2012 roku.
Rynek podkreśla, że choć decyzja jest zaskakująca, należy uczciwie przyznać, iż Tim Sloan dobrze wykonał swoją pracę. Kultura sprzedaży w banku, która stała się główną przyczyną skandali, została całkowicie odmieniona - postawiono na inne zachęty dla doradców bankowych, rezygnując z planów sprzedażowych jako jedynego celu do wykonania. Wells Fargo uruchomił również liczne procesy restytucyjne w stosunku do klientów, którzy ucierpieli w związku z nieetycznymi praktykami jego pracowników. Jednak w oczach wielu inwestorów, regulatorów i polityków, bez względu na zasługi Sloana w Wells Fargo, nie da się całkowicie zakopać grzechów z przeszłości. Kiedy wybuchł skandal z fałszywymi kontami, oprocentowaniem kredytów czy ubezpieczeń pojazdów, Sloan, pracujący w Wells Fargo od 1987 roku, był w tym czasie w zarządzie, pełniąc w 2015 roku funkcję dyrektora ds. operacyjnych. Innymi słowy, Sloan przejmując funkcję dyrektora generalnego, został oddelegowany do posprzątania bałaganu, w którego tworzeniu poniekąd uczestniczył. Według krytyków banku, pomimo 'dramatu' odbywającego się wewnątrz instytucji, Sloan nigdy nie powinien zostać mianowany na to stanowisko. Tym samym komentatorzy zwracają uwagę, że rezygnacja Sloana to w istocie bardzo dobra wiadomość dla inwestorów i okazja dla spółki, aby pozyskać świeże myślenie i sprawdzony talent (których na rynku nie brakuje) do zarabiania pieniędzy w bardziej uczciwy sposób.
Trudno przecenić znaczenie, jakie dla banku wywiera kara od regulatora zabraniająca podnoszenia aktywów. Dopóki nie zostanie zniesiona, a niewiele na to obecnie wskazuje, Wells Fargo zasadniczo nie może się rozwijać w tym, co zapewne jest najlepszym środowiskiem wzrostu dla banków od dziesięcioleci. Tak długo, jak bank będzie realizował plan wprowadzenia dobrze wykwalifikowanego, zewnętrznego kandydata na prezesa, inwestorzy mogą wreszcie usłyszeć dobre wiadomości w tym temacie.