Wraz z trwającym federalnym dochodzeniem w sprawie zgonów spowodowanych przez samojeżdżące pojazdy Tesli (NASDAQ: TSLA) oraz kilkoma pozwami przeciwko producentowi samochodów od rodzin ofiar, samochody autonomiczne nie są już postrzegane jako kolejny krok w ewolucji motoryzacji. Zamiast tego, producenci samochodów coraz częściej zwracają się ku zaawansowanym systemom wspomagania kierowcy (automated driver assistance systems, ADAS) jako krokowi na drodze do pełnej automatyzacji.
Według GlobeNewswire, rynek systemów ADAS ma przekroczyć 60,54 mld USD do 2028 roku, częściowo napędzany przez ciągły rozwój systemów samokierujących.
Zamiast służyć jako technologia całkowicie pozbawiona kierowcy, systemy ADAS podlegają temu, co agencja ratingowa Insurance Institute for Highway Safety (IIHS) nazywa "częściową autonomią". Urządzenia te opierają się na monitorach, które zapewniają, że kierowca jest nadal zaangażowany w prowadzenie podczas korzystania z systemu ADAS. Obejmuje to takie rzeczy jak spojrzenie kierowcy i jego uchwyt na kierownicy.
Super Cruise firmy General Motors (NYSE: GM) jest na czele stawki systemów ADAS, ale podobne projekty są również realizowane przez Mercedes-Benz (OTC: MBGYY), BMW (OTC: BMWYY) i Forda (NYSE: F). Super Cruise wykorzystuje bardzo szczegółowe mapy drogowe, radar, kamery i GPS do dostosowania takich rzeczy jak prędkość i pozycja na pasie ruchu w razie potrzeby. Obecnie Super Cruise jest oferowany tylko w ograniczonym obszarze na kilkupasmowych autostradach.
Systemy wspomagające kierowcę w mniej zaawansowanych manewrach, od systemów monitorowania martwego pola po systemy zapobiegające blokowaniu kół, są już powszechnie dostępne. Wykazano, że autonomiczne systemy hamowania awaryjnego zmniejszają o połowę liczbę zgłoszonych policji uderzeń w tył auta. Samochody wyposażone w te systemy mają również o 30% niższe ryzyko potrącenia pieszego.
"Postrzegamy to jako korzystną technologię i to samo będzie dotyczyło niektórych nowych technologii. Będziemy nadal naciskać, aby uzyskać więcej funkcji w większej liczbie modeli, aby uratować więcej istnień ludzkich i zapobiegać wypadkom" - powiedział prezes IIHS, David Harkey.
Harkey przyznał jednak, że mogą pojawić się problemy z tym, w jaki sposób systemy te są wprowadzane na rynek i wykorzystywane przez kierowców.
"To są systemy wspomagania kierowcy, a nie systemy zastępujące kierowcę. Niektórzy konsumenci nie rozumieją różnicy" - dodał.
Aby osiągnąć najwyższe oceny IIHS w zakresie bezpieczeństwa dla pojazdów częściowo autonomicznych, producenci samochodów będą musieli zapewnić monitory zarówno pozycji rąk na kierowcy, jak i linii wzroku dla systemów ADAS. Niektóre z tych urządzeń emitują również alarm, jeśli kierowca nie utrzymuje kontaktu wzrokowego z drogą lub nie trzyma kierownicy.
Bez wystarczającej interakcji z kierowcą, system ADAS wyłącza się, co oznacza, że muszą istnieć systemy, które bezpiecznie spowalniają i zatrzymują pojazd w przypadku, gdy kierowca nie jest w stanie odzyskać kontroli.
Wiele z tych funkcji bezpieczeństwa zostało już wdrożonych przez GM i innych głównych producentów samochodów opracowujących modele ADAS.
"Właściciele czują się bardziej wypoczęci, czują się bardziej zrelaksowani, a jednocześnie są nadal uważni" - powiedział główny inżynier Super Cruise, Mario Maiorana.
Podczas gdy systemy ADAS mogą zyskiwać na popularności, producenci samochodów zdecydowanie nie porzucają idei samojeżdżących samochodów. Tesla jest daleka od osamotnienia w swoich wysiłkach, aby zdominować rynek samochodów autonomicznych, działając obok takich firm, jak należąca do Alphabetu (NASDAQ: GOOGL) Waymo i GM.
GM planuje wprowadzić na rynek bardziej zaawansowaną wersję systemu o nazwie Ultra Cruise, która obejmowałaby większość utwardzonych dróg w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Według firmy, system będzie w stanie samodzielnie parkować, nawigować po zaprogramowanych trasach, unikać kolizji z samochodami i pieszymi oraz przestrzegać świateł drogowych i znaków stopu.