W dosłownie ostatniej minucie Sonos zdecydował się na obniżenie ceny jednostkowej swoich akcji do 15 dolarów. Początkowo miały one kosztować 17-19 dolarów. Takie posunięcie pozwala wywnioskować, że liczba zainteresowanych debiutem spółki inwestorów okazała się mniejsza niż przewidywano. Sonos poinformował o planach wejścia na giełdę 6 lipca, a następnie zapowiedział, że spróbuje pozyskać kapitał w wysokości 263,9 mln dolarów (nie wliczając w to dodatkowego przydziału dla gwarantów emisji). Przedsiębiorstwo sprzedało 13,9 mln akcji w cenie jednostkowej 15 dolarów, dzięki czemu zdołało zebrać 208,5 mln dolarów. Akcje Sonos oznakowane są symbolem giełdowym "SONO", a do głównych gwarantów emisji należą Morgan Stanley (NYSE: MS) oraz Goldman Sachs (NYSE: GS).
Sonos to tradycyjny producent głośników, w niczym nie ustępujący takim spółkom jak Bose czy Samsung (KRX: 005930). Oferuje miłośnikom muzyki wysokiej jakości, połączone z siecią urządzenia spełniające wymagania rynku, który w coraz większym stopniu stawia na wirtualnych asystentów od Amazona (NASDAQ: AMZN) czy Google (NASDAQ: GOOGL). W ostatnim roku obrotowym firma odnotowała stratę netto w wysokości 14,2 mln dolarów, podczas gdy przychód wyniósł 992,5 mln dolarów. I tak jest to dużo lepszy wynik w porównaniu z rokiem obrotowym 2016, kiedy odnotowano stratę netto na poziomie 38,2 mln dolarów, natomiast sprzedaż na poziomie 901,3 dolarów.
Mimo wszystko Sonos jest jedną z niewielu spółek, po których debiucie wzrosły wartości na wykresie dziennym - kurs akcji zwyżkował nawet po zamknięciu giełdy. Wycena przedsiębiorstwa została ustalona na prawie 1,5 mld dolarów. Serwis MaretWatch podał w kwietniu, że Sonos jako spółka publiczna może być wart nawet 3 mld dolarów.
Co zatem jest przyczyną niepowodzenia? Czy inwestorzy nie byli zainteresowani spółką samą w sobie, czy może wybrany został zły czas na przeprowadzenie IPO? To bardzo ważne pytanie, biorąc pod uwagę fakt, że NASDAQ miewa ostatnio niezbyt dobry okres. Wycena z rynku technologicznego budziła wątpliwości w związku z rozczarowującymi wynikami podmiotów takich jak Facebook (NASDAQ: FB) czy Twitter (NYSE: TWTR).