Około 53 miliony sztuk drobiu padło w wyniku najbardziej śmiercionośnej epidemii ptasiej grypy w historii USA, której wirus, jak twierdzą naukowcy, zachowuje się "jak dziecko w sklepie z cukierkami".
Jak dotąd ptasia grypa, czyli HPAI, przetoczyła się przez 46 stanów, przy czym najbardziej ucierpiał środkowy zachód. Według Departamentu Rolnictwa w 11 stanach rozciągających się od Utah do Delaware zginęło po 1 mln ptaków. Sama Iowa straciła ponad 5 milionów zwierząt.
W przeciwieństwie do poprzednich epidemii ten wirus jest rozprzestrzeniany przez migrujące dzikie ptaki, a nie przenoszony z gospodarstwa na gospodarstwo.
"Nie wiemy dlaczego, ale wydaje się, że po prostu jest w stanie lepiej się rozwijać i przenosić u dzikich ptaków" - powiedział NPR dyrektor Collaborating Center for Studies on the Ecology of Influenza in Animals Światowej Organizacji Zdrowia, dr Richard Webby. "Dzikie ptaki są idealnym mechanizmem do rozprzestrzeniania wirusa, ponieważ latają wszędzie".
Amerykańskie Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC) dodaje na swojej stronie, że ptasia grypa ma śmiertelność "do 90-100%", ale "kaczki mogą być zarażone bez żadnych oznak choroby."
Większość dotychczasowych zgonów nie została spowodowana przez wirusa, lecz była wynikiem uboju, który miał zapobiec rozprzestrzenianiu się choroby. Webby powiedział, że jest możliwe, że ptaki mogły nabyć odporności, ale wirus szybko mutuje.
"Nie widzieliśmy wcześniej takich wirusów w populacjach ptaków" - powiedział Webby - "więc jeśli chodzi o ich odpowiedź immunologiczną, wszystkie są na to immunologicznie naiwne".
Ponieważ wirusy są tak obecne w życiu każdego z nas, pierwszą odpowiedzią, która przychodzi do głowy, mogą być szczepionki. Jednak ze względu na krótki okres życia większości ptaków, nie ma wystarczająco dużo czasu, aby zaszczepić ptaki, zanim będą musiały być gotowe do uboju. Szczepionki mogą również utrudnić identyfikację zakażonych kurcząt, które dzięki silniejszej odpowiedzi immunologicznej mogą nie wykazywać już objawów choroby.
Tymczasem ptasia grypa nie powinna mieć wpływu na bezpieczeństwo żywności. Według CDC, regularne metody gotowania jaj i kurczaków powinny zabić wszelkie wirusy HPAI, które mogą być obecne. Jedyny Amerykanin, który podobno został zarażony tą ptasią grypą, wyzdrowiał po kilku dniach, a objawem, jaki towarzyszył jego chorobie, było zmęczenie.
Ponadto choroba była bardziej powszechna wśród drobiu znoszącego jaja, a nie kurczaków hodowanych dla ich mięsa.
"Z jakiegokolwiek powodu indyki i ptaki nioski są bardziej podatne" - powiedziała NPR Amy Hagerman, adiunkt na Oklahoma State University. "Kurczak, o którym myśli większość ludzi, np. kanapki z kurczakiem, wszystkie te rzeczy nie są tak samo podatne".
Mając to na uwadze, ceny jaj mogą wkrótce ucierpieć, a ceny indyków wzrosły w okresie świątecznym. Hagerman twierdzi, że producenci jaj i indyków są bardziej narażeni na wzrost cen niż producenci innych rodzajów produktów drobiowych, ponieważ ich działalność jest zazwyczaj mniejsza.
Zwykle można polegać na letnich upałach, które zabiją wszelkie wirusy, które pojawiają się wiosną wśród populacji drobiu, ale Hagerman powiedziała, że w tym roku tak się nie stało. Wirus nie został całkowicie wytępiony, a mroźne zimowe miesiące doprowadziły do jego odrodzenia.
"Jeśli spojrzymy na Europę, możemy zobaczyć, że walczy ona z ogniskami HPAI już od dwóch lat", powiedział Hagerman.