Micron Technology (NASDAQ: MU) - trzeci na świecie producent układów pamięci DRAM i NAND, generuje niemal wszystkie swoje przychody z chipów. Działalność spółki jest ostatnio pod presją - rynek chipów wskutek rynkowej nadpodaży jest w bessie i ceny mocno spadły, w dodatku niepewność związana ze sporem handlowym między Chinami a Stanami Zjednoczonym oraz niedawne nałożenie sankcji na Huawei, mocno ograniczają perspektywy spółki. W ciągu ostatnich 12 miesięcy spółka schudła na giełdzie o ponad 41%.
Micron znalazł się w środku wojny handlowej, a to potęguje nieprzyjemny klimat wokół spółki, ponieważ chiński rynek jest dla biznesu firmy niezwykle istotny - w ubiegłym roku Micron wygenerował 57% przychodów z chińskiego nabywcy. Niedawno na mocy państwowego rozporządzenia, spółka wstrzymała eksport chipów do Huawei, który znalazł się na czarnej liście rządu Stanów Zjednoczonych, co istotnie szkodzi interesom spółki, ponieważ zamówienia chińskiego producenta stanowiły łącznie 13% sprzedaży Micron w pierwszej połowie 2019 roku (obrotowego). Co gorsza, chińscy producenci chipów niedawno zaprezentowali swoje pierwsze kostki DRAM i NAND zaprojektowane w Chinach. Wszystko po to, aby ograniczyć zależność krajowych podmiotów od amerykańskiej technologii. Inwestorzy obawiają się, że chiński rząd może być zainteresowany wypchnięciem Microna z lokalnego rynku na korzyść macierzystych firm.
To właśnie chiński producent Changxin Memory Technologies, wcześniej znany jako Innotron Memory, niedawno zaprezentował pierwszy w Chinach układ pamięci DRAM, po to, by w przyszłości rzucić rękawice większym konkurentom jak Micron czy Samsung. Póki co produkcja ma mieć charakter lokalny w liczbie ledwie 10 000 płytek DRAM-u miesięcznie - co jest kroplą w morzu w skali globalnej wynoszącej około 1,3 mln kostek. Ale według doniesień, chińska spółka zainwestowała już w rozwój technologii i produkcję ponad 8 mld USD, a w bieżącym roku planuje na ten cel wydać kolejne 1,5 mld USD. To wprawdzie dużo mniej niż Micron (9 mld USD w bieżącym roku), ale ponad dwukrotnie więcej niż Nanya Technology, czwarty na świecie producent pamięci DRAM.
Branża spekuluje, że chiński rząd i inne chińskie firmy technologiczne (jak Huawei), mogą również zainwestować w Changxin i innych krajowych producentów chipów (jak np. Yangtze Memory Technologies, wspieranego przez państwo producenta chipów, który rozpocznie masową produkcję chipów NAND do końca roku, aby rzucić wyzwanie Samsungowi, Micronowi, Western Digital i Toshibie), aby pobudzić "domową" produkcję układów pamięci. W dalszej perspektywie może to w końcu unieważnić groźby administracji Trumpa polegające na odcięciu chińskich firm od amerykańskich technologii. Ten niebezpieczny ruch spowodowałby również zasypanie rynku tanimi chipami i wyeliminowanie wszelkich nadziei na powrót starych cen płytek DRAM i NAND.
Micron ma kłopot, chociaż Chiny nie mogą z dnia na dzień zrezygnować z produktów spółki. Niemniej jednak pojawienie się krajowych chipów DRAM i NAND wskazuje, że miesiące Microna w Chinach mogą być policzone. Jeśli Micron zostanie wyproszony z Państwa Środka, zanim rynkowe ceny kostek pamięci powrócą do normalnego poziomu, może dojść do gwałtownego spadku przychodów i zysków spółki na wiele lat.