Po serii nagłośnionych przez media przypadków błędnego ustalenia cen akcji debiutujących spółek gwaranci z Wall Street kolejny raz ściągają na siebie uwagę w negatywnym tego słowa znaczeniu. Tym razem padło na spółkę ADT (NYSE: ADT) oferującą domowe systemy alarmowe, która 18 stycznia weszła na giełdę, osiągając gorszy niż zakładano wynik. W związku z tym zaczęto zastanawiać się, czy zespół zapewniający usługi z zakresu gwarantowania emisji na czele z pracownikami Morgan Stanley (NYSE: MS) oraz Goldman Sachs (NYSE: GS), dokonał trafnej oceny popytu.
Mimo iż spodziewano się lepszego rezultatu, ADT pozyskało środki w wysokości jedynie 1,47 mld dolarów. Przyczyna niepowodzenia leży w wycenie akcji debiutującej spółki na 14 dolarów. Jest to wyraźnie mniej w porównaniu z pierwotnie ustaloną ceną na poziomie 17 - 19 dolarów. Pierwszy dzień sesyjny po dokonaniu IPO również nie okazał się pomyślny dla ADT. Cena akcji poszła w dół do 12,38 dolarów i była o 12% niższa niż ta obowiązująca w momencie debiutu. Przedsiębiorstwo, którego oferta obejmuje domowe systemy alarmowe, w tym kamery oraz systemy antywłamaniowe, musi stawić czoła sporej konkurencji. Na rynku jest obecnie wiele spółek proponujących bardziej nowoczesne rozwiązania, jak na przykład aplikacje na smartfony zapewniające usługi monitoringowe.
ADT nie jest jedyną firmą, która ucierpiała wskutek popełnienia błędu przez gwaranta. Do tej grupy należy także Blue Apron Holding Inc. (NYSE: APRN) sprzedające gotowe zestawy obiadowe, które weszło na amerykańską giełdę w czerwcu ubiegłego roku. Cena jednostkowa akcji spółki z dnia debiutu została ustalona na 15 - 17 dolarów, jednak ostatecznie uległa zmniejszeniu do 10 - 11 dolarów. Zmiana ta wprowadziła zamieszanie oraz zdenerwowała inwestorów. Blue Apron również korzystało z usług gwaranta świadczonych przez Morgan Stanley oraz Goldman Sachs. Ostatecznie zyskało ono miano najgorzej radzącej sobie debiutującej w 2017 roku spółki. Cena akcji w połowie listopada była o 70% niższa niż ta z dnia debiutu.
Biorąc pod uwagę dużą ilość nagłośnionych wpadek gwarantów, nie dziwi fakt, że popularna platforma streamingowa, Spotify AB, postanowiła wejść na giełdę bez ingerencji banków. Za powód tej decyzji kierownictwo miało podać ogólne trudności w debiutów oraz powszechne występowanie błędów w tym zakresie, o czym zresztą mieliśmy okazję się przekonać. Rezygnacja z tradycyjnego sposobu przeprowadzenia IPO pozwoli Spotify uniknąć wysokich opłat związanych z gwarantowaniem emisji. Spółka nie rozstaje się jednak z Morgan Stanley oraz Goldman Sachs, ponieważ skorzysta ze świadczonych przez nie usług doradczych.