To się nie zdarza zbyt często, aby w trakcie jednej sesji giełdowej czołowe amerykańskie firmy technologiczne jak Facebook (NASDAQ:FB) spadały blisko 10%. A jednak, inwestorów wystraszyła informacja z poniedziałkowego Wall Street Journal na temat interwencji Federalnej Komisji Handlu, która została wyznaczona do jurysdykcji, aby sprawdzić, czy dominacja Facebooka szkodzi konkurencji.
Nie jest tajemnicą, że Facebook to największa sieć społecznościowa na świecie, z przychodami i zyskami znacznie przewyższającymi możliwości konkurencji, co wywołuje wrażenie nierównowagi na tym rynku. Stąd też portal wszedł na celownik federalnych regulatorów badających potencjalne naruszenia przepisów antymonopolowych. W związku z tym wyznaczono do tej operacji urzędników z Federalnej Komisji Handlu, którzy będą uprawnieni do przyjrzenia jak działa Facebook i jaki wpływ mają jego działania na konkurencję, wynika z doniesień The Wall Street Journal. "Fakt, że komisja formalnie zabezpiecza jurysdykcję w tych kwestiach, sugeruje, że rozważa jeszcze bardziej rygorystyczną kontrolę giganta mediów społecznościowych" - dodali autorzy WSJ. Tym bardziej niepokojące jest to, że Facebook rozważa stworzenie narzędzia, które umożliwi wszystkim sieciom społecznościowym wysyłanie wiadomości do siebie nawzajem - posunięcie to dałoby Facebookowi jeszcze większą przewagę konkurencyjną, niż obecnie.
Nie ma się co dziwić, Facebook jako spółka operuje portalami społecznościowymi jak Facebook i Instagram oraz komunikatorami jak Messenger i WhatsApp.
Tymczasem doniesienia na temat kontroli w firmie Marka Zuckenberga wywołały reakcję łańcuchową, która negatywnie wpłynęła na notowania również innych potentatów branży jak Alphabet (NASDAQ:GOOG) (NASDAQ:GOOGL) (właściciel Google'a) czy Amazon (Nasdaq:AMZN) w obliczu obaw przed dochodzeniem i zaciśniętymi regulacjami. W przypadku Alphabet, to Departament Sprawiedliwości USA może być kontrolerem i sprawdzić, czy spółka zależna wyszukiwarki Google naruszyła prawa mające na celu zachęcanie i ochronę praktyk konkurencyjnych w branży.
Inwestorzy Facebooka czy Alphabet obawiają się wzrostu presji politycznej w Waszyngtonie oraz zaostrzenia regulacji antymonopolowych. Wskazują na to doniesienia mówiące o tym, że dwie amerykańskie agencje federalne, które odpowiadają za przeciwdziałaniem praktykom monopolowym, czyli Federalna Komisja Handlu (FTC) i Departament Sprawiedliwości (DOJ), podobno negocjowały, aby zdecydować, który organ przeprowadzi dochodzenia w każdej z dużych amerykańskich firm technologicznych. I tak (podobno) Apple (Nasdaq:AAPL) jest na celowniku DOJ, a Amazon (który dominuje w zakresie e-commerce w USA) FTC.
Podczas, gdy w przeszłości za podobne praktyki spółki były karane grzywnami, obecnie istnieje obawa, że urzędy federalne będą dążyć do podziału kluczowych firm technologicznych na mniejsze. Póki co to tylko szum informacyjny, żadna z agencji nie skomentowała rynkowych doniesień, które spowodowały, że akcje Amazon, Apple, Alphabet i Facebook spadły odpowiednio o 4,6%, 1%, 6% i 7,5% na koniec poniedziałkowej sesji.