Podsumowanie tygodnia rządów Trumpa: Tydzień zwycięskich przemówień i kontrowersji – 10 lutego

Nowy tydzień rządów Donalda Trumpa rozpoczął się od poważnej wpadki Demokratów. Proces w sprawie impeachmentu prezydenta zakończył się oczyszczeniem go z zarzutów. Poza tym Trump wygłosił pełne niespodzianek orędzie o stanie państwa.

Wtorek

We wtorek w stanie Iowa odbyły się prawybory Partii Demokratycznej przed wyborami prezydenckimi. Od samego początku Demokraci wydawali się niezorganizowani i nieprzygotowani, przez co całe wydarzenie miało bardzo chaotyczny charakter. Nie ogłoszono żadnego zwycięzcy.

W tym samym czasie Trump wygłosił orędzie o stanie państwa w Kongresie USA. Wieczór ten był zaskakujący dla całego kraju.

Po pierwsze prezydent Stanów Zjednoczonych poinformował, że ufundował stypendium dla czwartoklasistki z Filadelfii Janiyah Davis. Wyjaśnił, że mama Janiyah nie mogła posłać swojej córki do preferowanej szkoły, ponieważ demokratyczny gubernator stanu Pensylwania zablokował ustawę umożliwiającą wybór placówki edukacyjnej. Trump awansował również stuletniego lotnika z grupy myśliwskiej Tuskegee Airmen na generała brygady. Nie omieszkał wspomnieć, że prawnuk żołnierza zamierza dołączyć do nowo powstałych sił kosmicznych USA Space Force.

Niektóre niespodzianki były nieco bardziej kontrowersyjne. Trump wręczył Prezydencki Medal Wolności popularnemu konserwatywnemu komentatorowi politycznemu Rushowi Limbaughowi. Oznaczenie zawiesiła na jego szyi Pierwsza Dama Melania Trump. Limbaugh jest znany z rasistowskim komentarzy pod adresem Azjatów, afro-amerykańskich sportowców, meksykańskich imigrantów i Latynosów jako społeczności. Wyśmiewał nawet sam Prezydencki Medal Wolności. Mężczyzna oznajmił ostatnio, że choruje na raka.

"Prezydencki Medal Wolności nie ma teraz żadnego znaczenia. To po prostu polityczna nagroda" - powiedział Limbaugh w 2012 roku. - "I to wszystko. Kolejna wspaniała tradycja, ta instytucja schodzi na psy." Radiowiec skomentował w ten sposób przyznanie tego odznaczenia Dolores Huercie przez Baracka Obamę. Huerta pochodzi z Nowego Meksyku i jest obrońcą praw obywatelskich.

Inną budzącą skrajne emocje niespodzianką była obecność Juana Guaidó, przywódcy opozycyjnej partii Wenezueli. Kraj ten znajduje się pod dyktaturą Nicolása Maduro, jednak Guaidó próbuje przywrócić władzę obywatelom.

Podczas orędzia dało się odczuć, że stosunki między Trumpem a przewodniczącą Izby Reprezentantów USA Nancy Pelosi są napięte. Pelosi dokładała wszelkich starań, by doszło do postawienia prezydenta w stan oskarżenia. Ten nie pozostawał jej dłużny i odpowiadał w swoim tradycyjnym stylu: groźbami i obelgami. Orędzie również okazało się ku temu dobrą okazją.

Kiedy Trump podchodził do podestu, na którym miał wygłosić przemówienie, siedząca w pobliżu Pelosi wyciągnęła rękę z zamiarem przywitania się. Prezydent USA odmówił jednak uściśnięcia jej ręki. Po zakończeniu orędzia Pelosi spokojnie podarła swoją kopię tekstu. Jakiś czas później Trump opublikował wideo, które zostało zmontowane tak, by oglądający myślał, że Pelosi podarła tekst przemowy, kiedy Trump odznaczał sędziwego lotnika.

Środa

W środę Trump został oczyszczony z zarzutów, ale seria informacji, które wyszły na jaw w przeciągu zaledwie kilku kolejnych dni, zdaje się przyćmiewać ten fakt.

Żaden z artykułów impeachmentu przesłanych do Senatu przez Izbę Reprezentantów nie został zatwierdzony przez senatorów. Usunięcie Trumpa ze stanowiska mogło dojść do skutku tylko wtedy, jeśli któryś z artykułów zyskałby 67 głosów poparcia. Z tym, że prezydent nadużył władzy zgodziło się 48 głosujących, zaś z tym, że utrudniał działanie Kongresu - tylko 47. Jedynym Republikaninem, który opowiedział się za impeachmentem, był Mitt Romney z Utah. Polityk powiedział, że jedynym słusznym wyborem było zagłosowanie za skazaniem Trumpa, jako że złożył przed Bogiem przysięgę "wymierzenia bezstronnej sprawiedliwości".

W odpowiedzi na tę wypowiedź Trump nazwał Romney'a narzędziem Demokratów i nieudanym kandydatem na prezydenta. Dodatkowo oskarżył go o wykorzystanie religii do własnych celów.

Czwartek

Prawybory Partii Demokratycznej w Iowa zakończyły się bez ogłoszenia zwycięzcy.

Podczas dorocznego Narodowego Śniadania Modlitewnego w Białym Domu Trump powiedział, iż nie wierzy w to, by Nancy Pelosi modliła się za niego. Spikerka Izby Reprezentantów siedziała w tym czasie przy tym samym stole oddalona o zaledwie kilka krzeseł. Kilkukrotnie przyznała, że modli się za prezydenta. Tego samego dnia Trump wziął udział w konferencji prasowej.

"Nancy Pelosi siedziała cztery krzesła ode mnie, a ja mówię rzeczy, których inni ludzie by nie powiedzieli, ale tak właśnie myślę" - powiedział dziennikarzom.

Poruszony został także temat impeachmentu: "Przeszliśmy przez piekło, niesprawiedliwie. Nie zrobiłem nic złego." Dodatkowo Trump nazwał Demokratów "złymi i chorymi ludźmi".

W tym samym czasie Pelosi także rozmawiała z mediami: "Nie ważne, co on [Trump] mówi albo jakie nagłówki chce umieszczać. Jest oskarżony już na zawsze. Nigdy nie pozbędzie się tej blizny." Odpowiedziała również na wypowiedź prezydenta USA odnośnie do jej praktyk religijnych: "Może mówić, co chce, ale ja naprawdę się za niego modlę i robię to szczerze. Mówi o rzeczach, o których wie niewiele: wierze i modlitwie."

Piątek

W piątek Demokraci w dalszym ciągu nie byli w stanie ustalić, kto wygrał prawybory w Iowa. Wieczorem odbyła się pierwsza debata prezydencka w 2020 roku. Jak zwykle, Trump był jednym z najczęściej poruszanych tematów.

Poza tym sąd federalny oddalił pozew wniesiony przeciwko prezydentowi przez Demokratów. Trump został oskarżony o naruszenie prawa stanowiącego, że politycy nie mogą przyjmować podarunków bądź przysług od zagranicznych rządów bez zgody amerykańskiego Kongresu.

Federalny sąd apelacyjny oddalił sprawę, twierdząc, że pojedynczy członkowie Kongresu nie mają pozycji prawnej, by pozywać prezydenta. Sąd odmówił orzekania, czy Trump naruszył prawo.

W piątek przekonaliśmy się, do czego zdolny jest "oczyszczony ze wszelkich zarzutów" prezydent, kiedy próbował zemścić się na dwóch świadkach, którzy zeznawali w procesie w sprawie impeachmentu.

Podpułkownik Alexander Vindman był jednym z tych świadków. Mężczyzna zeznał, że nie ma wątpliwości co do tego, iż Trump zażądał wszczęcia śledztwa w zamian na zorganizowanie dla prezydenta Ukrainy wizyty w Białym Domu. Gordon Sondland był kolejnym świadkiem, który zeznawał przeciwko prezydentowi USA.

Vindman został wyprowadzony przez ochronę z Białego Domu, gdzie od pewnego czasu pracował. Tak samo potraktowany został jego brat bliźniak. Sondland z kolei został po prostu usunięty ze stanowiska ambasadora w Unii Europejskiej. Prezydent ma prawo zatrudniać i zwalniać osoby według swojego uznania, jednak krytycy przekonują, że tym razem chodziło o dokonanie zemsty.

Z innych wiadomości:

- Trump "wściekł się" z powodu decyzji Borisa Johnsona o przyznaniu Huaweiowi ograniczonego dostępu do brytyjskiej sieci 5G. Prokurator generalny USA William Barr rozważa kupno udziałów w Nokii i Ericsson.

- W poniedziałek opublikowany zostanie budżet na rok obrotowy 2021. Plan oparty jest na prognozach ekonomicznych, które mówią o 3-procentowym wzroście gospodarczym.