W minionym tygodniu rynek giełdowy w Stanach Zjednoczonych próbował odbitki po ubiegłotygodniowych spadkach, jednak zabrakło siły w połowie tygodnia w skutek 'jastrzębiego' przekazu Fed-u i presji odczytów wysokiej inflacji. Banki zainaugurowały sezon wyników kwartalnych.
W skali tygodnia ETF-y na amerykańskie indeksy zakończyły tydzień na lekkich plusach, oddając jednak solidne wzrosty z pierwszej połowy tygodnia. ETF S&P500 (NYSE:SPY) wzrósł o 0,5%, ETF Nasdaq (NASDAQ:QQQ) w górę o 1,3%, a najsłabiej notowano ETF Dow Jones (NYSE:DIA) z symbolicznym spadkiem o 0,4%. Na spadek nastrojów w drugiej połowie tygodnia niewątpliwy wpływ miało wtorkowe wystąpienie Jerome Powella w Kongresie przed Komisją Bankową Senatu, gdzie w istocie powtórzył przekaz z opublikowanych niedawno protokołów z grudniowego posiedzenia Fed, a także zapowiedział użycie wszelkich dostępnych narzędzi i środków, aby powstrzymać galopującą inflację, która według ostatniego odczytu zanotowała w grudniu najwyższe wartości od 40 lat. W piątek zaskakująco rozczarowały wyniki sprzedaży detalicznej w grudniu z wynikiem -1,9% (wobec prognoz rzędu 0,0%).
Jednak to inflacja była głównym tematem tygodnia. Opublikowany przez Biuro Statystyki Pracy grudniowy indeks cen i usług konsumpcyjnych CPI oficjalnie sięgnął pułapu 7% r/r (zgodnie z oczekiwaniami i wobec 6,8% r/r w listopadzie), co stanowi najwyższy odczyt od 1982 roku. Inflacja bazowa (czyli wskaźnik cen bez energi, żywności i paliw) wyniosła 5,5% r/r (oczekiwano 5,4%), co także stanowi najwyższy poziom od wielu lat, w tym przypadku od 1991 roku. Za drastyczny wzrost i najwyższą od dekad inflację, wielu komentatorów obciąża Fed, który wyraźnie 'przespał' kluczowy moment na interwencję, przez długie miesiące bagatelizując wzrost cen i używając terminu 'przejściowa'. Obecnie inflacja nie jest już przejściowa, a rynek prognozuje trzy lub cztery podwyżki stóp procentowych w 2022 roku.
W piątek największe amerykańskie banki jak JPMorgan Chase (NYSE:JPM), Citigroup (NYSE:C) i Wells Fargo (NYSE:WFC) zainaugurowały sezon wyników kwartalnych. Rynek przyjrzał się publikacjom z zainteresowaniem, traktując to jako wskazówkę, jak branża bankowa może sobie radzić w kolejnych miesiącach 2022 roku, wszak rosnące stopy procentowe są generalnie pozytywnym katalizatorem. Przychody JPMorgan wzrosły, jednak zysk na akcję spadł o 7% r/r, w dużej mierze tylko tyle poprzez uwolnienie 1,8 miliarda USD z rezerw kredytowych, ponieważ straty kredytowe były znacznie większe niż oczekiwano. Inwestorom wyraźnie nie spodobały się prognozy banku na kolejne kwartały, ponieważ wykazał rosnące wydatki, w tym planowany wzrost o 8% r/r w 2022 roku, głównie ze względu na inflację i presję płacową, co może przeszkodzić korporacji w osiągnięciu zakładanego 17% zwrotu z kapitału w ciągu najbliższego roku. Tymczasem Wells Fargo wygenerował wzrost przychodów o 13% r/r, a ponadto wykazał 11% spadek kosztów pozaodsetkowych, co przełożyło się na wzrost dochodów o 90% r/r do 5,75 miliarda USD, tj. 1,38 USD na akcję. Według analityków zdumiewające jest to, że Wells Fargo osiągnął takie dobre wyniki, będąc w kajdanach ograniczeń aktywów narzuconych przez Rezerwę Federalną. Akcje JPMorgan spadły w piątek o ponad 6%, natomiast Wells Fargo wzrosły o 3,6%.
IPO funduszu private equity TPG (NASDAQ:TPG) było pierwszą dużą ofertą publiczną w tym roku o wartości 1 miliarda USD, a bankierzy uważnie obserwowali jej przebieg, aby wybadać kondycję rynku. Akcje pierwszego dnia zyskały 15%.