To powinien być spektakularny czas dla Plantronics (NYSE: POLY), producenta zestawów słuchawkowych do sal konferencyjnych i biur. Wraz ze stopniowym powrotem do pracy stacjonarnej, prognozowany jest boom na "spotkania hybrydowe" - spotkania, w których uczestniczą zarówno osoby prywatne, jak i wirtualne. Według dyrektora generalnego firmy Poly, Dave'a Shulla, na świecie jest około 50 milionów sal konferencyjnych, z czego tylko 10% lub mniej jest wyposażonych w sprzęt do wideokonferencji. Stanowi to dużą szansę dla takich firm.
Tymczasem akcje Poly w wyniku nieudanego przejęcia trzy lata temu są na poziomie ok. 29 dolarów. Dla porównania, Logitech International (NASDAQ: LOGI), który posiada podobną gamę produktów, jest notowany po znacznie wyższych wskaźnikach. Na tych wysoce zdyskontowanych poziomach, inwestorzy skłonni do cierpliwości mogą zebrać znaczne zyski, gdy rozpocznie się odrodzenie Poly. Trudności rozpoczęły się w lipcu 2018 roku, kiedy Plantronics przejął Polycom, firmę zajmującą się audio i wideokonferencjami, za około 2 miliardy dolarów w gotówce i kapitale własnym. Transakcja wydawała się mieć sens, biorąc pod uwagę pozorną bliskość rynków obu firm. (Połączona firma, której główna siedziba znajduje się w Santa Cruz w Kalifornii, działa pod nazwą Poly, ale Plantronics zachowuje swoją tożsamość prawną). Jednakże połączenie obu przedsiębiorstw okazało się znacznie większym wyzwaniem niż przewidywano. Oszczędności kosztów i wzrost przychodów nie spełniły prognoz. Od momentu sfinalizowania transakcji akcje firmy spadły o ponad 60%. Kapitalizacja rynkowa połączonej firmy wynosi około 1,4 miliarda dolarów - około 30% mniej niż cena zakupu firmy Polycom.
Akcje osiągnęły w zeszłym roku najniższy poziom 5,60 USD i od tego czasu znacznie się odbiły. Shull, były dyrektor generalny TiVo, który przejął firmę we wrześniu, przyspieszył ten powrót. Przeprowadzona przez Shulla reorganizacja zespołu zarządzającego Poly - w tym dodanie nowego dyrektora operacyjnego, nowego szefa łańcucha dostaw i nowego dyrektora ds. prawnych - uspokoiła inwestorów i ustabilizowała cenę akcji. Udało mu się to osiągnąć w obliczu nowego zestawu wyzwań: poważnych ograniczeń zdolności produkcyjnych spowodowanych niedoborami komponentów i wysokimi cenami wysyłki. W pierwszym kwartale roku obrotowego zakończonego 3 lipca firma Poly odnotowała przychody w wysokości 431 milionów dolarów, co oznacza wzrost o 21% w stosunku do roku poprzedniego i nieznacznie przekracza szacowany przez firmę przedział od 410 do 430 milionów dolarów. Sprzedaż produktów wideo wzrosła o 94% rok do roku i mogłaby wzrosnąć jeszcze szybciej, gdyby nie problemy z łańcuchem dostaw. Sprzedaż urządzeń głosowych również była wysoka, a sprzedaż telefonów do sal konferencyjnych wzrosła o 34% w porównaniu z rokiem ubiegłym.
Firma odnotowała jednak słabe wyniki w segmencie zestawów słuchawkowych, co wynikało częściowo ze słabego popytu w branży call-center. Zyski ponownie przekroczyły oczekiwania, chociaż marża brutto spadła do 40,6% z 43,9%, co było bezpośrednim skutkiem trudności firmy w pozyskiwaniu części po rozsądnej cenie. Poly ostrzegło również, że wrześniowe wyniki nie spełnią oczekiwań Wall Street - firma przewiduje kwartalne przychody na poziomie 420 mln USD do 440 mln USD, co jest spowodowane niedoborami komponentów i kosztami dostaw. Shull powiedział, że prognozy na wrzesień mogłyby zrównać się z przychodami z marcowego kwartału na poziomie 480 mln USD, gdyby firma była w stanie pozyskać wystarczające dostawy. Jak donosi dyrektor generalny, firma Poly dokonywała zakupów niektórych komponentów z ponad 52-tygodniowym wyprzedzeniem. Najbardziej dotkliwe braki dotyczą układów scalonych i czujników obrazu, podczas gdy wyświetlacze LCD borykają się z łagodniejszymi brakami. Shull szacuje, że sprawa powinna zostać załatwiona w ciągu roku. Jednak znalezienie części jest obecnie trudnym zadaniem.
"Czasami udaje nam się znaleźć części na rynku spot, innym razem nie" - wyjaśnia prezes. "Od czasu do czasu rekompensujemy je, co wyjaśnia, dlaczego marże brutto były niższe". Zauważa on również, że stawki za transport morski wzrosły o około 30% rok do roku, podczas gdy wydatki na fracht lotniczy wzrosły znacznie bardziej. Oczekuje się, że Poly ogłosi sprzedaż w roku fiskalnym 2022 na poziomie 1,8 mld USD i zysk na akcję w wysokości 3,05 USD. Analitycy prognozują 1,9 mld USD i 4,13 USD na akcję w roku fiskalnym 2023, przy czym marże będą rosły wraz z ustępowaniem obaw związanych z łańcuchem dostaw. Cotygodniowe podsumowanie najlepszych historii z naszej relacji o technologii, zakłóceniach, ludziach i firmach w centrum tego wszystkiego. Niedobory części w końcu ustąpią. Kiedy to nastąpi, firma Poly jest dobrze przygotowana do rozwoju, ponieważ coraz więcej pracowników wraca do pracy. Shull donosi o wzroście popytu na telefony oparte na protokole IP, które integrują się z usługami telefonicznymi w chmurze, takimi jak Zoom Video Communications (NASDAQ: ZM), RingCentral (NYSE: RNG) i Microsoft (NASDAQ: MSFT). Podczas gdy Poly nadal ma nierozwiązane problemy, akcje są wystarczająco tanie, aby skusić odważnego inwestora.
Według Vimala Patela, starszego analityka akcji w Seligman Investments, akcje są ogromną okazją. Około 9% akcji Poly jest w posiadaniu funduszu Columbia Seligman Technology & Information (MUTF: SLMCX). Patel mówi, że nowy zespół zarządzający wykonał doskonałą pracę. Uważa on, że korporacja nie jest daleka od osiągnięcia annualizowanych zysków na poziomie 5 dolarów za akcję. Nawet niewielki wzrost mnożnika może skutkować 50% wzrostem akcji.