"Niebieska fala" uderzyła później niż się spodziewano, ale z siłą wystarczającą do wywarcia wpływu na światowych rynkach finansowych. Zwycięstwa w wyborach do amerykańskiego Senatu, które odbyły się 5 stycznia w Georgii i w których partia demokratyczna przejęła kontrolę nad Kongresem, wstrząsnęły inwestorami.
Rynek w odpowiedzi na wzmocniony bodziec fiskalny obiecany przez prezydenta elekta przeżył swego rodzaju euforię. Efekty były dalekosiężne: akcje firm technologicznych zostały nieco przyhamowane, podczas gdy ceny towarów wykorzystywanych w projektach infrastrukturalnych, takich jak miedź, oraz akcje producentów maszyn, takich jak John Deere (NYSE: DE) i Caterpillar (NYSE: CAT) rosły bardzo wyraźnie. Globalne ceny ropy naftowej osiągnęły poziom powyżej 55 dolarów za baryłkę, po raz pierwszy od czasu pandemii na rynkach. Niższe ratingi amerykańskiego stanu i długu lokalnego zbiegły się w czasie z obietnicą dodatkowego wsparcia federalnego. Być może najważniejszy wpływ ma to na rynki obligacji rządowych, które stanowią podstawę dla cen innych aktywów na całym świecie. Analitycy spodziewają się obecnie gwałtownego wzrostu emisji dodatkowego zadłużenia i wyższej inflacji, co wywrze presję na Rezerwę Federalną, aby zlikwidowała swój program zakupu obligacji i potencjalnie nawet podniosła stopy procentowe wcześniej niż się spodziewano.
Ceny dziesięcioletnich i 30-letnich obligacji rządowych spadły od początku roku, co spowodowało, że stopy kapitalizacji osiągnęły najwyższy poziom od prawie 10 miesięcy. "Wiele aktywów zostało zbudowanych w oparciu o perspektywy wyjątkowo niskich stóp procentowych w dającej się przewidzieć przyszłości", powiedział Mike Stritch, dyrektor ds. inwestycji w BMO Wealth Management. "Jeśli chodzi o ryzyko finansowe, uważamy, że jest to jedno z największych zagrożeń." Obietnica dodatkowych wydatków - która przychodzi po wcześniejszych 900 mld dolarów ustawy o wydatkach uchwalonej przez Kongres w zeszłym miesiącu - była "ustawieniem sceny dla wzrostu inflacji", mówią ekonomiści Morgan Stanley. Tak zwana 10-letnia stopa "break-even", będąca miarą rynkowych oczekiwań co do wzrostu cen, która wynika z ceny obligacji rządowych chronionych przed inflacją, wzrosła do ponad 2%. Oznacza to wzrost z poziomu poniżej 0,5 proc. w dole kryzysu związanym z pandemią. W międzyczasie nastąpiła zmiana w rankingu liderów amerykańskich akcji. Akcje spółek technologicznych o długiej tradycji, takich jak Apple (NASDAQ: AAPL), Microsoft (NASDAQ: MSFT) i Salesforce (NYSE: CRM), pozostają w tyle za szerokim rynkiem od czasu wyczerpania 5 stycznia. Do piątkowego zamknięcia notowań na Wall Street, akcje techniczne w indeksie Russell 3000 spadły nieznacznie w ciągu roku. Sektor technologiczny osiągnął lepsze wyniki od czasu kryzysu finansowego, na tle brakującej globalnej aktywności gospodarczej - to tendencja, która pogłębiła się w czasie pandemii.
Rekordowo niskie stopy procentowe zwiększyły atrakcyjność przedsiębiorstw, których wyceny były uzależnione od zysków w odległej przyszłości, jednocześnie powodując spadki takich sektorów jak banki. Rotacja od technologii do sektorów wrażliwych ekonomicznie, takich jak małe przedsiębiorstwa o małej kapitalizacji i niekochane akcje "value", w tym finansowe, zaczęła mieć miejsce w zeszłym roku, gdy pojawiły się perspektywy "niebieskiej fali" w amerykańskich wyborach. Jednak początkowe niepowodzenie Demokratów w uzyskaniu większości w Senacie w listopadzie sprawiło, że wielu inwestorów znalazło się zamiast tego w impasie. Wyniki z Georgii były "kroplą, która przepełniła czarę", powiedział Bob Doll, starszy menedżer portfela z Nuveenem, zarządzającym aktywami. "Po latach, gdy chciałeś się pochwalić, ile dużych, rosnących akcji posiadasz... jesteś teraz w punkcie, w którym musisz mieć małe, wartościowe i międzynarodowe akcje w swoim portfelu". Konsumenci i firmy będą prawdopodobnie nadal polegać na firmach technologicznych, które wypełniły luki w czasie kryzysu, ale wprowadzenie szczepień przeciwko koronawirusowi i dodatkowe wydatki rządowe powinny wznieść te sektory, które najbardziej ucierpiały w wyniku pandemii. W oczekiwaniu na ożywienie gospodarcze w całej gospodarce, inwestorzy przelali około 27 miliardów dolarów na fundusze akcji spółek o małej kapitalizacji od początku listopada, a to więcej niż całość wpływów, które fundusze te osiągnęły w ciągu pierwszych 10 miesięcy roku. Oczekuje się, że małe firmy rozkwitną, gdy Amerykanie wytyczą ścieżkę powrotu do normalnego życia. Przewiduje się, że eksporterzy z rynków wschodzących również skorzystają na tym, że popyt się odbije. Popyt na zabezpieczenia przed rosnącymi cenami również był silny, a amerykańskie fundusze, które kupują papiery wartościowe powiązane z inflacją, czyli Tips, przyciągnęły prawie 1,5 mld dolarów wpływów netto, według danych EPFR. Oznaczało to 15. tydzień z rzędu, w którym wpłynęło do tych funduszy więcej pieniędzy, niż je opuściło.
Teraz pytanie brzmi: ile paliwa dodadzą Demokraci do największej gospodarki świata w czasie, gdy polityka pieniężna pozostaje bardzo luźna. "Gospodarka światowa i amerykańska doświadczają dynamiki wczesnego cyklu koniunkturalnego charakteryzującego się rosnącym wzrostem, rosnącymi zarobkami przedsiębiorstw, rosnącymi cenami" - powiedział Erik Knutzen, dyrektor inwestycyjny Neubergera Bermana ds. strategii wieloaspektowej. "Ale to jest nadal bardzo akomodacyjne środowisko polityki pieniężnej i ... z odrobiną bodźców fiskalnych".