Akcje spółek amerykańskich nieznacznie traciły w środę, ponieważ na rynku panuje niepewność w zakresie polityki monetarnej Fed.
Indeksy handlowały wczoraj blisko poziomów z wtorkowego zamknięcia, jednak z przewagą na minus. Na kończącym dzwonku wczorajszą sesję Dow Jones Industrial Average (NYSE:DIA) zyskał 1,58 punktu tj., 0,00%, kończąc po 33597,92 pkt., S&P500 (NYSE:SPY) oddał 0,19% do 3933,92 pkt., podczas gdy Nasdaq (NASDAQ:QQQ) stracił 0,5% zamykając notowanie po 10958,6 pkt. Dla indeksu S&P500 była to piąta z rzędu sesja pod kreską.
Rynek giełdowy w Nowym Jorku od początku grudnia handluje w miernych nastrojach, a indeks giełdowy S&P500 traci już 3,6% i punkty każdego dnia. Inwestorzy obawiają się, że Fed zmieni zdanie w kwestii polityki stóp procentowych po serii lepszych od oczekiwań danych gospodarczych. Najbliższe, które będą miały kluczowe znaczenie dla decyzji FOMC ws. stóp procentowych 14 grudnia, będą publikowane dzień wcześniej dane o inflacji konsumenckiej w listopadzie.
Inwestorzy od kilku tygodni grali pod to, że bank centralny może spowolnić tempo podwyżek stóp procentowych po tym, jak dane o inflacji pokazały wstępne oznaki złagodzenia w ostatnich miesiącach. Jednak wielu obserwatorów rynku uważa, że niedawne odbicie rynku w październiku i listopadzie, wywołane oczekiwaniami spowolnienia wzrostu stóp procentowych właśnie, było zdecydowanie przesadzone. Najwyraźniej obecnie z byków uszło powietrze i nie ma chętnych do kupowania akcji.
Interesująca sytuacja ma miejsce także na rynku długu, gdzie rentowność obligacji 10-letniej rządu amerykańskiego wyniosła w środę 3,407%, podczas, gdy 2-letniej obligacji 4,256%. Scenariusz, w którym rentowność bonu krótkoterminowego przewyższa rentowność bonu długoterminowego, jest postrzegana na Wall Street jako tzw. 'odwórcona krzywa dochodowości' i stanowi sygnał alarmowy przed zbliżającą się recesją. Inaczej rzecz ujmując, inwestorzy obawiają się, że dokręcenie śruby w polityce stóp procentowych przez Fed, zbyt mocno zaszkodzi konsumpcji i gospodarce kraju.
"Jak długo konsument może pozostać silny w świetle tej polityki pieniężnej?" pytał na łamach Wall Street Journal Jerry Braakman, prezes i dyrektor ds. inwestycji w First American Trust w Kalifornii.
Akcje sprzedawcy używanych samochodów Carvana (NYSE:CVNA) straciły wczoraj spektakularne 43%, po tym jak analitycy obniżyli rating firmy do 'gorszych niż ryzyko bankructwa firmy', które wzięło się po wtorkowych doniesieniach Bloomberga, że grupa czołowych wierzycieli posiadających większość długu Carvany (około 4 mld USD tj. około 70% całkowitego zadłużenia) połączyła siły, aby negocjować z firmą i przeciwdziałać ewentualnemu offeringowi nowych akcji albo ogłoszenia upadłości przez spółkę. Analityk Wedbush wyznaczył cenę docelową dla akcji na poziomie 1 USD tj., około 85% mniej niż wtorkowa cena zamknięcia Carvany, która wynosiła 6,71 USD i wciąż znacznie poniżej 3,83 USD na wczorajszym zamknięciu. Akcje Carvany straciły od początku 2022 roku (uwaga!) 98,3% wartości.