Genealogiczne testy DNA stają się coraz popularniejsze, szczególnie w Stanach Zjednoczonych, kraju emigrantów i ich potomków, którzy pragną poznać swoje europejskie korzenie. Korzystają na tym firmy przeprowadzające testy genetyczne, m.in. Ancestry DNA, Family Tree DNA, 23andMe.
Genealogia genetyczna zajmuje się badaniem więzi rodzinnych pomiędzy ludźmi poprzez ustalanie ich pokrewieństwa genetycznego. Można je ustalić w linii żeńskiej lub męskiej. W pierwszym przypadku wykorzystuje się test analizujący chromosom Y, który warunkuje płeć męską i jest przekazywany z ojca na syna. W drugim natomiast bada się mitochondrialny DNA, który dziedziczymy po matce (mitochondria, czyli wewnątrzkomórkowe centra energii, trafiają do zygoty wyłącznie z komórki jajowej). Ponadto można analizować cały genom człowieka, szukając różnic, których wbrew pozorom nie jest ich tak wiele: na trzy miliardy "liter" naszego DNA zaledwie 0,1% wygląda inaczej u różnych, niespokrewnionych ze sobą osób. Na podstawie testu genetycznego można stwierdzić, do jakiej haplogrupy chromosomu Y lub mitochondrialnego DNA należy dana osoba. Haplogrupy nazywa się często genetycznymi rodami lub plemionami, ponieważ ludzie o tej samej haplogrupie mają wspólnego praprzodka: Y-chromosomalnego Adama lub mitochondrialną Ewę. Większość Polaków (55%), a także wielu Ukraińców, Rosjan i Białorusinów ma geny haplogrupy R1a1, a tym samym wspólnego praprzodka, który żył wiele tysięcy lat temu. W Stanach Zjednoczonych najczęściej występuje haplogrupa R-M269 (38%), typowa dla mieszkańców państw Europy Zachodniej (Wielka Brytania, Francja, Hiszpania, Portugalia), a także haplogrupy typowe dla mieszkańców Afryki.Podczas gdy zainteresowanie genealogią lub genealogią genetyczną u Polaków można zazwyczaj powiązać z chęcią znalezienia szlacheckich przodków, którymi można się pochwalić w towarzystwie, Amerykanie najczęściej poszukują swoich europejskich lub afrykańskich korzeni. Ciekawym przypadkiem jest gwałtownie rosnąca liczba mieszkańców USA, którzy dzięki zapisom w DNA odkrywają, że mieli indiańskich przodków. Wzrost zainteresowania plemienną przeszłością wiąże się z tym, że zgodnie z przepisami z 1988 r. amerykańskim Indianom w ramach zadośćuczynienia za straty wyrządzone przez białych osadników przyznano prawo do budowy i prowadzenia kasyn, które mogą stać się istotnym źródłem dochodów dla danego plemienia. W Stanach Zjednoczonych opłaca się mieć również afrykańskie lub azjatyckie korzenie. Wiele prestiżowych amerykańskich uczelni w procesie rekrutacji pyta studentów o ich przynależność etniczną, chcąc w ten sposób ułatwić dostanie się na studia przedstawicielom mniejszości, którzy wciąż mają mniejsze szanse na karierę w porównaniu z białymi. Co ciekawe, bazując na wynikach testów potwierdzających właśnie afrykańskie lub azjatyckie pochodzenie, korzystają na tym również właśnie biali.
Rosnące zainteresowanie genealogią genetyczną w USA sprawia, że dynamicznie rozwija się rynek testów genetycznych. Prognozuje się, że w ciągu najbliższych pięciu-dziesięciu lat będzie on notował rok rocznie dwucyfrowe wzrosty. W 2017 roku jego wartość ma sięgnąć 2,2 mld dolarów. Analitycy widzą ogromny potencjał zwłaszcza w testach, które konsumenci i pacjenci wykonują samodzielnie, bez pomocy specjalistów. Pojedynczy test kosztuje od 80 do 200 dolarów. Do najpopularniejszych należą testy przeprowadzane przez Ancestry, Family Tree DNA oraz 23andMe. Ich serwisy mają od kilkuset tysięcy do miliona użytkowników na wszystkich kontynentach. Firmy oferują testy pozwalające na zbadanie fragmentów DNA pochodzących od obojga rodziców lub tylko tych, które dziedziczymy po matce lub ojcu. Na podstawie testu otrzymujemy informacje o tym, w jakich rejonach świata, a także w jakich grupach etnicznych, można zazwyczaj spotkać takie geny jak nasze. Dodatkowo wymienione serwisy wskazują konkretnych użytkowników, którzy również wykonali testy i są z nami wyjątkowo blisko spokrewnieni. Wykonując badania firmy korzystają ze zgromadzonych przez siebie danych, dla przykładu Ancestry dysponuje informacjami o 70 mln drzew genealogicznych oraz wynikami 1,5 mln testów DNA, które firma zebrała w czasie ponad 20 lat swojej działalności. W związku z tym, że zbiory danych poszczególnych spółek są różne, również wyniki ich genealogicznych testów DNA mogą się różnić.
Ancestry to największa firma na rynku testów genetycznych na świecie, która oprócz Stanów Zjednoczonych działa również w 9 innych krajach. W jej serwisie zarejestrowało się już ponad 2 mln użytkowników. Obok testów genetycznych oferuje także dostęp do danych, które mogą pomóc w poszukiwaniu przodków, np. historycznych danych ze spisów ludności od 1790 roku, oraz oprogramowania do tworzenia drzew genealogicznych. Firma powstała w 1984 roku. W 2009 roku zadebiutowała na giełdzie wprowadzając do obrotu na NASDAQ 7,4 mln akcji po cenie 13,5 dolara. Była notowana pod symbolem ACOM. W 2012 roku została przejęta przez grupę private equity złożoną z Permira Advisers, zarządu spółki oraz Spectrum Equity po cenie 32 dolarów za akcję, co dało wycenę spółki na poziomie 1,6 mld dolarów.
Family Tree DNA to firma oferująca genealogiczne testy DNA będąca oddziałem Gene by Gene z siedzibą w Houston. Powstała w 2000 roku, jej założyciele prowadzili wcześniej badania w dziedzinie genetyki na Uniwersytecie Arizony. Firma nawiązała współpracę z serwisem African DNA, który promuje genealogiczne testy DNA wśród Afroamerykanów pragnących poznać swoje afrykańskie korzenie.
23andMe to firma oferująca testy genetyczne oraz interaktywne narzędzia pomagające w zrozumieniu informacji zapisanych w ludzkim DNA. Powstała w 2006 roku. Jedną z jej założycieli jest Anne Wojcicki, siostra dyrektor zarządzającej serwisu YouTube, Susanne Wojcicki, oraz była żona współzałożyciela Google, Sergeya Brina. Obok zaangażowania na rynku testów genetycznych 23andMe we współpracy ze spółkami farmaceutycznymi prowadzi również badania w dziedzinie genetyki, które mają pomóc w leczeniu różnorodnych chorób, w tym raka piersi oraz choroby Parkinsona. Firma jest spółką prywatną, która korzysta z finansowania venture capital. Wśród jej inwestorów znaleźli się m.in. Google (NASDAQ: GOOG), o czym pisaliśmy również w tym artykule, oraz Johnson & Johnson (NYSE: JNJ).