W zeszłym tygodniu podczas Narodowej Konwencji Partii Republikańskiej, czyli "pokazie" poparcia dla kandydatury Donalda Trumpa na prezydenta, przemawiał Peter Thiel, co bardzo zszokowało i zaniepokoiło wielu jego współpracowników z Doliny Krzemowej. Poparcie dla republikańskiego kandydata ze strony osoby takiej jak Thiel - współzałożyciela serwisu PayPal (NASDAQ: PYPL), który otwarcie przyznaje się do swojego homoseksualizmu i sam o sobie mówi, że jest liberałem - jest co najmniej dziwne. Wśród elity z Doliny Krzemowej konserwatywne poglądy wydają się nie na miejscu. Pomimo oczywistej rozbieżności ideologicznej, Thiel, według raportów Federalnej Komisji Wyborczej, wspierał kandydata na prezydenta Rona Paula w 2008 r. oraz 2012 r., jak i Teda Cruza w wyborach do Senatu w Teksasie. Zatem jego poparcie dla Trumpa wynikać może z jego własnych, nietypowych poglądów, co nie znaczy, że stają się one coraz bardziej popularne w całej Dolinie Krzemowej.
W jawnej sprzeczności wobec wyraźnego poparcia Thiela stoi otwarty list podpisany przez ponad 140 przedsiębiorców i dyrektorów z Doliny Krzemowej, potępiający Donalda Trumpa i uznający jego potencjalne przyszłe rządy za "katastrofalne dla innowacji". List chwali natomiast zaangażowanie obecnego rządu w gospodarkę oraz podkreśla, że "różnorodność jest siłą narodu". Ostry sprzeciw Doliny Krzemowej wobec Trumpa wynika w głównej mierze z jego irracjonalnego zachowania i wygłaszanych komentarzy na temat imigrantów, muzułmanów czy Meksykanów, które przez wielu uważane są za przejaw ksenofobii i rasizmu. Co więcej, jak pisze Farhard Manjoo w gazecie New York Times, członkowie kadr kierowniczych z Doliny Krzemowej wyrazili obawy co do tego, że poparcie Thiela dla Trumpa stanie się kolejnym argumentem w krążącej opinii jakoby "Dolina Krzemowa była zamkniętym środowiskiem dla ludzi o ciasnych poglądach, gdzie tworzone innowacje sprzyjają zwiększaniu globalnej nierówności". Jak dotąd podpis pod wyżej wspomnianym listem otwartym złożyły takie osobistości z sektora technologicznego jak Steve Wozniak - współzałożyciel Apple (NASDAQ: AAPL), Alexis Ohanian - współzałożyciel serwisu internetowego Reddit, a także Jimmy Wales - założyciel Wikipedii oraz dyrektorzy takich spółek jak Twitter (NYSE: TWTR), Google (NASDAQ: GOOGL), Facebook (NASDAQ: FB), Slack, Snapchat i Yelp.
Pomimo że w Dolinie Krzemowej przeważają nastroje przeciw Trumpowi, Thiel nie jest pierwszą osobą, która się wyłamała i ogłosiła poparcie dla Partii Republikańskiej. Kilku znaczących liderów z branży technologicznej jest wyraźnie związanych z działalnością partii konserwatywnych. Marc Anderseen, znany inwestor wysokiego ryzyka oraz współzałożyciel NetScape, zaszokował w 2012 r. wiele osób, popierając w wyborach prezydenckich Mitta Romneya, po tym jak przez większość życia opowiadał się za Demokratami. Podając powód swojej decyzji powiedział: "Skończyłem w zeszłym roku 40 lat, więc pomyślałem, że zmienię poglądy". Także Meg Whitman - dyrektor generalny Hewlett Packard (NYSE: HPQ) i była dyrektor zarządzająca EBay (NASDAQ: EBAY), która niegdyś ubiegała się o fotel gubernatora stanu Kalifornia z ramienia Partii Republikańskiej, po swojej przegranej wpłaciła znaczącą kwotę na Super PAC (Political action committee) wspierający Romneya. Wśród innych znanych, technologicznych liderów, którzy wspierali finansowo Partię Republikańską są dyrektor zarządzający Intela (NASDAQ: INTC) - Craig Barrett, dyrektor finansowy Facebooka - David Ebersman oraz dyrektor generalny AOL - Tim Armstrong.
Jednak nawet biorąc pod uwagę tych kilku znanych liderów z branży technologicznej będących zwolennikami GOP, niewielu z nich w tak otwarty sposób jak Thiel popiera kontrowersyjnego Trumpa, a ci, którzy planują na niego głosować wydają się nie obnosić ze swoimi poglądami. I choć większość dyrektorów internetowych startupów przeciwna jest Trumpowi oraz potępia udział Petera Thiela w Narodowej Konwencji Republikanów, to niewielka część społeczności sektora technologicznego uważa, że tylko ktoś taki jak Trump jest wystarczająco destruktywną postacią, która byłaby w stanie odmienić amerykański, niewyszukany system dwupartyjny. Niemniej jednak, większość osób z branży technologicznej w przeważającej mierze popiera Demokratów i przeciwstawia się Thielowi, który wcielił się w rolę ambasadora Trumpa w Dolinie Krzemowej.