Oczekiwania inflacyjne amerykańskich konsumentów w najbliższej przyszłości pozostały w ubiegłym miesiącu na wysokim poziomie, podczas gdy perspektywy finansowe na przyszły rok uległy pogorszeniu, wynika z ankiety opublikowanej w poniedziałek przez Nowojorską Rezerwę Federalną.
Mediana oczekiwań dotyczących inflacji w ciągu najbliższego roku pozostała na wysokim poziomie 4,8% w lipcu, po znacznym skoku w czerwcu, jak wynika z miesięcznego sondażu. Oczekiwania dotyczące tego, jaka będzie inflacja w ciągu najbliższych trzech lat wzrosły nieznacznie do mediany 3,7% z 3,6% w czerwcu, osiągając najwyższy poziom od sierpnia 2013 roku. Badanie oczekiwań konsumentów, które opiera się na rotacyjnym zestawie 1300 gospodarstw domowych, może być pomocnym wskaźnikiem dla amerykańskiego banku centralnego, gdy waży on swoje perspektywy inflacyjne. Niektórzy urzędnicy obawiają się, że niedawna presja inflacyjna może trwać dłużej niż przewidywano. W zeszłym roku Fed obniżył swoją benchmarkową stopę procentową do poziomu bliskiego zeru i rozpoczął comiesięczny skup papierów wartościowych zabezpieczonych hipoteką i obligacjami skarbowymi o wartości 120 mld dolarów, aby wesprzeć gospodarkę.
Oczekiwania konsumentów dotyczące wzrostu cen domów w ciągu najbliższego roku spadły do mediany 6,0% w lipcu z 6,2% w czerwcu. Spadek ten dotyczył głównie respondentów w wieku 40 lat i więcej, a także osób mieszkających na Zachodzie i Środkowym Zachodzie. Więcej osób deklaruje, że obecnie ich sytuacja finansowa jest gorsza niż rok temu, a mniej osób spodziewa się, że za rok ich sytuacja finansowa ulegnie poprawie. Średnie postrzegane prawdopodobieństwo braku spłaty minimalnej raty zadłużenia w ciągu najbliższych trzech miesięcy wzrosło do 10,4%, przekraczając 12-miesięczną średnią wynoszącą 10,0%. Średnie oczekiwane prawdopodobieństwo utraty pracy w ciągu najbliższego roku wzrosło do 12,2%, ale nadal jest to drugi najniższy wynik badania przeprowadzonego w 2013 roku.
Właściciele małych firm w całych Stanach Zjednoczonych stracili wiarę w ożywienie gospodarcze w lipcu, ponieważ niedobory siły roboczej pozostały problemem, według sondażu opublikowanego we wtorek. Indeks Optymizmu Krajowej Federacji Niezależnego Biznesu (NFIB) spadł o 2,8 punktu do odczytu 99,7 w lipcu, prawie wymazując cały czerwcowy wzrost. Sześć z 10 składników indeksu spadło, trzy poprawiły się, a jeden pozostał bez zmian. "Właściciele małych firm tracą wiarę w siłę gospodarki i oczekują spowolnienia w tworzeniu nowych miejsc pracy", powiedział Bill Dunkelberg, główny ekonomista NFIB, w komentarzu.
Podczas gdy gospodarka ma się rozwijać w tym roku w najszybszym tempie od lat 80-tych, są oznaki, że może się ochłodzić. Wąskie gardła w łańcuchu dostaw nadal hamują wzrost produkcji, a nastroje konsumenckie spadły ostatnio w związku z obawami o inflację. 27% firm planuje utworzenie nowych miejsc pracy w ciągu najbliższych trzech miesięcy, co oznacza spadek o jeden punkt w porównaniu z poprzednim miesiącem, jak wynika z sondażu NFIB. Jakość siły roboczej została uznana za "pojedynczy najważniejszy problem" - 26% respondentów wybrało ją spośród 10 kwestii, co jest wynikiem zbliżonym do najwyższego poziomu 27%, jak podał NFIB w swoim najnowszym sondażu dotyczącym optymizmu. "Właściciele poszukując wykwalifikowanych pracowników, zgłaszają również, że zakłócenia w łańcuchu dostaw mają wpływ na ich działalność" - powiedział Dunkelberg. Około 57% respondentów stwierdziło, że w lipcu miało niewielu lub nie miało żadnych wykwalifikowanych kandydatów na wolne stanowiska pracy, co oznacza wzrost o jeden punkt procentowy w porównaniu z czerwcem. 44% respondentów planuje podnieść ceny w ciągu najbliższych trzech miesięcy, co nie zmieniło się w porównaniu z rekordowo wysokim wynikiem z czerwca.