W 2005 roku spółka Pandora (NYSE: P) była jedną z największych firm streamingujących muzykę, skupiała się zwłaszcza na radiu internetowym. Dzięki jej flagowym usługom użytkownicy mogli słuchać przystosowalnych stacji radiowych z przerwami na reklamy, tak jak w radiu tradycyjnym. Jednak wraz z trendem promującym personalizację i decyzje konsumenta na rynku pojawiła się konkurencja w postaci Spotify, a także Apple Music (NASDAQ: AAPL). Wartość Pandory spadała stopniowo, gdy użytkownicy innych serwisów mogli wybierać, którą piosenką chcą posłuchać, zamiast polegać na algorytmie, który budował spersonalizowaną stację. W odpowiedzi na ten trend Pandora ogłosiła ostatnio warte 75 milionów dolarów przejęcie Rdio, serwisu streamingowego muzyki takiego jak Spotify czy Apple Music, założonego przez współzałożycieli Skype'a Janusa Friisa i Niklasa Zennstroema.Po uruchomieniu Apple Music Pandora zaobserwowała gwałtowny spadek zysków w trzecim kwartale, co spowodowało 35% spadek akcji spółki. Z ostatnich wiadomości wynika, że tym zarówno odważnym jak i logicznym ruchem Pandora zamierza skupić się na rozszerzenia istniejącego już serwisu streamingowego na żądanie niż budować własny. Rdio, założone w 2010, za dostęp do swoich kolekcji wymaga od użytkownika opłaty miesięcznej w wysokości 10 dolarów, czyli tyle samo co Spotify i Apple Music za standardową subskrypcję, ale nie dorównuje konkurencji pod względem wyglądu i użytkowości.
To właśnie te dwie cechy wyniosły Spotify i Apple Music na szczyt sfery streamingu muzycznego, wraz z umowami zawieranymi z innymi firmami by zwiększyć przewagę swojego serwisu pomimo nieuniknionych podobieństw. Na przykład Spotify zawiązało partnerstwo z Uber i Starbucks (NASDAQ: SBUX), aby pozwolić użytkownikom na dostęp do muzyki w samochodach Uber czy kawiarniach Starbucksa zaledwie po otworzeniu aplikacji firmy. Z drugiej strony Apple liczy na kompatybilność Apple Music z iPhone'ami, iPadami i Macami, która może wspomóc sprzedaż serwisu. Niektóre funkcje, jak ustawianie alarmu z muzyką czy wyszukiwanie muzyki za pomocą Siri, są dostępne wyłącznie dla subskrybentów Apple Music. Na dodatek oba serwisy oferują subskrypcje ze zniżką: Spotify dysponuje tańszą wersją dla studentów, a Apple Music oferuje subskrypcję "rodzinną" dla sześciu połączonych kont za 15 dolarów.
Dominacja rynkowa Spotify i Apple Music może okazać się trudna do pokonania dla Pandory, nawet po akwizycji Rdio. Pojawiły się pytania jak Pandora zamierza poprowadzić swój serwis, czy będzie on oddzielną usługą czy też zostanie włączony do aplikacji Pandory. Niezależnie od tego na co zdecyduje się firma, czeka ją jeszcze jeden poważny problem: licencja muzyczna nie przechodzi na nowego właściciela poprzez akwizycję, więc Pandora będzie zmuszona na nowo negocjować umowy z obecnymi partnerami Rdio, aby móc utrzymać działalność serwisu. Na dodatek trzeba pamiętać o tym, że Rdio jest dostępne w ponad 100 krajach, Pandora zaś pragnie rozwijać się na rynkach międzynarodowych, ponieważ obecnie funkcjonuje w USA , Australii i Nowej Zelandii. Wygląda na to, że w nadchodzących miesiącach firma będzie musiała pracować na pozycjonowaniem swojej marki w zatłoczonej sferze streamingu muzyki.
Dla całego przemysłu streamingu muzyki zbliżające się lata będą miały kluczowe znaczenie. Serwisy będą musiały ustanowić zdrowe zasady współpracy z markami muzycznymi i artystami, by uniknąć prawdziwego PR-owego koszmaru, który rozegrał się na początku tego roku, gdy Taylor Swift oświadczyła, że darmowe serwisy streamingowe nie płacą artystom za ich pracę. Chociaż zarówno Apple i Spotify zareagowały na te kontrowersje, budowanie i rozwijanie biblioteki muzycznej jest coraz ważniejsze dla wszystkich serwisów, jeśli te chcą by ich subskrybenci byli zadowoleni. Bez współpracy z markami muzycznymi i artystami przyszłość serwisów streamingowych może być poważnie zagrożona.