Occidental Petroleum (NYSE: OXY), jeden z największych amerykańskich koncernów naftowych, planuje w przyszłym roku rozpocząć budowę nowego obiektu, w którym będzie pobierać dwutlenek węgla z atmosfery - jest to nowatorskie rozwiązanie problemu globalnego ocieplenia.
Oxy z siedzibą w Houston jest już liderem w dziedzinie wstrzykiwania CO2 pozyskiwanego z gazu i innych naturalnych źródeł do zbiorników ropy naftowej w celu poprawy pompowania. Planuje również rozpocząć wtłaczanie CO2 emitowanego przez fabryki. Jednak jej nowy projekt wychwytywania dwutlenku węgla w Basenie Permskim jest szczególnie ambitny i ma na celu wydobycie miliona ton CO2 z powietrza każdego roku. Początkowo Oxy będzie wykorzystywać ten gaz na własnych polach naftowych. Docelowo inne firmy będą płacić producentowi ropy za zakopywanie go w ziemi, aby zrównoważyć własne emisje.
"Będzie to ogromny przemysł", mówi Vicki Hollub, dyrektor generalny Oxy, która przewiduje, że udział wychwytywania dwutlenku węgla w zyskach i przepływach pieniężnych może zbliżyć się do udziału w biznesie naftowym i gazowym w ciągu 20 lat. W ciągu najbliższych kilku lat powstaną cztery kolejne zakłady Oxy zajmujące się wychwytywaniem dwutlenku węgla. Occidental Petroleum będzie otrzymywać ulgi podatkowe za wydobywany węgiel, a zachęty podatkowe będą również zachęcać potencjalnych klientów do korzystania z usług wychwytywania dwutlenku węgla, podobnie jak zachęcały klientów do korzystania z energii słonecznej. "Zachęty będą bodźcem do inwestowania w tej przestrzeni i wypełnią lukę do czasu, aż nieopłacalne aktywa staną się ekonomiczne" - przewiduje Kyle Seipert, konsultant w Alvarez & Marsal, który specjalizuje się w fuzjach i przejęciach w sektorze energetycznym.
Jednym z nowych inwestorów w tym projekcie jest United Airlines (NASDAQ: UAL), i nic dziwnego: globalne lotnictwo emituje około miliarda ton CO2 rocznie. Hollub widzi, że Oxy przekształca się w "firmę zarządzającą emisją dwutlenku węgla, gdzie nie tylko wykorzystujemy ropę i gaz do generowania wartości dla akcjonariuszy, ale także pomagamy innym osiągnąć ich cele".
Jak sugeruje przykład Oxy, Big Oil znajduje się w okresie przejściowym. Świat zmierza do zmniejszenia swojej zależności od węglowodorów w obliczu rosnącego niepokoju o szkody wyrządzone środowisku naturalnemu. Tak, paliwa kopalne pozostaną głównym czynnikiem napędzającym przepływy pieniężne w globalnym przemyśle energetycznym przez wiele lat, a nawet dekad. Jednak wiele firm będzie uzupełniać swoją działalność związaną z ropą i gazem znaczącymi inwestycjami w energię odnawialną, wychwytywanie dwutlenku węgla i inne technologie, które pomogą przyspieszyć proces odchodzenia od ropy naftowej. Droga przed nami będzie wyboista i obfitująca w wiele zagrożeń. Jednak transformacja może również przynieść ogromne możliwości dla zaangażowanych firm i ich inwestorów.
Jak dotąd, europejskie i amerykańskie główne koncerny naftowe podążały różnymi drogami ku przyszłości. BP (NYSE: BP) i Royal Dutch Shell (NYSE: RDS.A) przedstawiły ambitne plany zmniejszenia wydobycia ropy naftowej i rozwoju działalności w zakresie odnawialnych i niskoemisyjnych źródeł energii, przy jednoczesnym ograniczeniu emisji. Exxon Mobil (NYSE: XOM) i Chevron (NYSE: CVX), z drugiej strony, ogłosiły plany redukcji emisji, ale dały jasno do zrozumienia, że nie będą angażować się w produkcję energii słonecznej czy wiatrowej na dużą skalę, stawiając na to, że droga dla ropy jest jeszcze długa. Obaj amerykańscy giganci podobno rozmawiali w zeszłym roku o megapołączeniu, aby poprawić efektywność operacyjną w czasie spowolnienia branży spowodowanego pandemią i przygotować się na niepewną przyszłość.
Daniel Yergin, analityk naftowy i wiceprezes IHS Markit: "Widać największą różnicę w strategiach wśród głównych firm naftowych, jaką mieliśmy od dziesięcioleci". Europejskie duże firmy naftowe znacznie wyprzedzają swoich amerykańskich rówieśników w ograniczaniu wydobycia węglowodorów i rozwijaniu działalności związanej z odnawialnymi źródłami energii. Ale inwestorzy jak dotąd wydają się sceptyczni co do ich zdolności do realizacji tych planów. Indeks Stoxx Europe 600 Oil & Gas zyskał ponad 35% w ciągu ostatnich 12 miesięcy i około 9% w tym roku, wyprzedzając wzrosty odpowiednio o 62% i 47% w indeksie S&P Oil & Gas Exploration & Production Select Industry. Wydaje się, że główną rzeczą, która ma znaczenie, jest zachowanie dywidendy. Podczas gdy Exxon i Chevron utrzymały swoje wypłaty w czasie pandemii Covid, wiele innych spółek naftowych przycięło je. BP zmniejszyło swoją kwartalną dywidendę o połowę do 5,25 centów za akcję w sierpniu zeszłego roku, co było pierwszą obniżką od 10 lat, a Shell zmniejszył swoją wypłatę w kwietniu 2020 roku o 66%, co było pierwszą obniżką od II wojny światowej. "Stracili swoich starych odbiorców i nie znaleźli jeszcze nowych" - mówi Erik Mielke, szef działu badań korporacyjnych w Wood MacKenzie, globalnej firmie konsultingowej z branży energetycznej.
Exxon ma obecnie stopę zwrotu w wysokości 5,9%, Chevron - 5,1%, BP - 4,8%, a Shell - 3,5%. Wszystkim czterem spółkom, a także reszcie sektora naftowego, pomogło w ubiegłym roku gwałtowne odbicie cen ropy naftowej. Jej cena spadła zeszłej wiosny, gdy światowa gospodarka wycofała się, powodując spadek popytu; West Texas Intermediate, amerykański benchmark ropy naftowej, przez krótki czas był ujemny, ponieważ wyczerpały się zapasy. Dziś WTI kosztuje 62 dolary za baryłkę, co oznacza wzrost o około 30% w ciągu roku. Rajd przywrócił firmom energetycznym rentowność po zeszłorocznych ogromnych stratach. Wkrótce popyt może powrócić do poziomu z 2019 r., a ceny mogą być jeszcze wyższe.