Nvidia (NASDAQ: NVDA) zwiększa presję na Intelu (NASDAQ: INTC). Według dyrektora generalnego Jensena Huanga, gigant graficzny to teraz "firma z trzema chipami".
Nividia, niegdyś uważana za podrzędnego producenta komponentów, jest gotowa wyprodukować jedną z najpotężniejszych na świecie centralnych jednostek obliczeniowych (CPU), dostosowaną do obliczeń o dużej mocy, sztucznej inteligencji i przetwarzania danych.
Spółka nazwała swój nowy procesor Grace na cześć znanej pionierki informatyki Grace Hopper. Procesor został opracowany we współpracy z brytyjskim gigantem chipów dla urządzeń mobilnych, Arm Ltd, firmą, którą Nvidia ma nadzieję przejąć.
Według Nvidii Grace będzie mógł się pochwalić dziesięciokrotnie wyższą wydajnością niż jakiekolwiek chipy wykorzystywane w centrach danych na rynku. Zdaniem firmy tak wysoka wydajność jest konieczna, biorąc pod uwagę miliardy parametrów obsługiwanych przez dzisiejsze modele AI - parametrów, które podwajają się co dwa i pół miesiąca.
Wejście Nvidii na rynek procesorów stawia ją na kursie kolizyjnym z Intelem. Intel, niegdyś twórca standardów w produkcji chipów w USA, obserwuje ostatnio rozpad swojej fortuny. Firmie nie udało się w zeszłym roku zbudować swoich 7-nanometrowych procesorów, co stawia ją tuż za czołowymi producentami chipów. W wyniku tego oraz dzięki niezwykłej kadencji dyrektora generalnego Jensena Huanga, Nvidia zdołała w zeszłym roku wyprzedzić Intela jako największego producenta chipów pod względem wartości rynkowej, jak podaje The Wall Street Journal.
Planowane przez Nvidię przejęcie wspomnianego Arm Ltd może dać firmie jeszcze większą przewagę nad Intelem w przyszłości. Przejęcie o wartości 40 mld USD byłoby największą tego typu transakcją w historii branży. Chipy firmy Arm są kopiowane na całym świecie, a komponenty wykonane zgodnie z projektami firmy są warte ponad 160 mld USD.
Takie przejęcia są niezbędne na rynku chipów, który wymaga coraz to większej specjalizacji. W erze Intela rynek potrzebował chipów, które byłyby w miarę dobre do większości rzeczy. Ale dzisiaj paradygmat przesuwa się w kierunku bardziej wyspecjalizowanych chipów.
W przyszłości firmie Intel nie pomoże praktyka projektowania i produkcji własnych chipów. Wynika z tego, że jeśli Intel chce budować bardziej wyspecjalizowane chipy, nie tylko będzie musiał je zaprojektować, ale także udoskonalić proces produkcyjny.
Ten model jest przeciwieństwem Nvidii, która udziela licencji na produkcję swoich chipów stronom trzecim, takim jak Taiwan Semiconductor Manufacturing Company (NYSE: TSM). I to właśnie ten model biznesowy powinien pomóc Nvidii w rozwoju. Wraz ze wzrostem mocy obliczeniowej aplikacje stają się bardziej zróżnicowane, a zapotrzebowanie na bardziej specjalistyczne procesory rośnie.
Procesory, takie jak na przykład Grace firmy Nvidia, której pierwszymi dwoma klientami są Los Alamos National Laboratory i Swiss National Supercomputing Center. Chociaż Grace może początkowo zasilać superkomputery, musimy pamiętać, że superkomputerem przeszłości jest dzisiejszy smartfon.
Chipy Intela mogą być dzisiaj w porządku, ale firma wciąż ma wiele do zrobienia. Niemniej jednak Nvidia również musi zakasać rękawy. W 2019 roku firma osiągnęła sprzedaż wynoszącą zaledwie 10,9 mld USD w porównaniu do 72 mld USD Intela. Jednak są to dane z 2019 r., więc kto może przewidzieć, czy do 2029 r. sytuacja nie będzie odwrotna.