Gubernator Nowego Jorku Kathy Hochul ogłosiła decyzję o pozbyciu się ze stanowych ulic spalinowych samochodów osobowych, SUV-ów i pickupów do 2035 roku. Kilka tygodni wcześniej o takim samym postanowieniu poinformowały władze Kalifornii, które także do 2035 roku będą chciały zakazać pojazdów emitujących dwutlenek węgla. Ostatecznym celem nowojorskiej gubernator jest ograniczenie o 85% całkowitej emisji gazów cieplarnianych w stanie do 2050 roku.
"Przyspieszając przejście na zielony transport i inwestując w zwiększenie dostępności samochodów elektrycznych, włączamy turbodoładowanie w walce przeciwko zmianie klimatu" - napisała w tweecie Hochul.
Aby zrealizować cel do 2050 roku, Nowy Jork wprowadził wymóg, by do 2026 roku 35% nowych samochodów było bezemisyjnych, a do 2030 już 68%. Dla szkolnych autobusów termin to 2027 rok.
W 1970 roku Kongres Stanów Zjednoczonych wprowadził w Kalifornii tzw. "ustawę o czystym powietrzu" (ang. Clean Air Act), na mocy której stan może ustalać własne regulacje dotyczące emisji z samochodów. Inne stany mają pozwolenie, by dopasować się do kalifornijskich standardów; mogą przyjąć przepisy obowiązujące w tym stanie, ale nie wolno im ustanawiać własnych.
"Stan Nowy Jork przoduje w walce ze zmianą klimatu i jest ekonomiczną potęgą, dlatego wykorzystujemy tę siłę, by stymulować innowacje i wprowadzić bezemisyjne samochody na wielką skalę" - oświadczyła Huchul. - "Poprzez zrównoważone inwestycje na poziomie stanowym i federalnym nasze działania zachęcają nowojorczyków, władze lokalne i przedsiębiorstwa do przejścia na elektryczne samochody. Posuwamy zwrot ku zielonemu transportowi naprzód, a dzisiejsza decyzja przysłuży się klimatowi i zdrowiu członków naszych społeczności na przyszłe pokolenia."
Hochul zaostrzy przepisy dotyczące emisji dwutlenku węgla w ramach ogólnoświatowej walki o czystsze środowisko. Wprowadzenie w Kalifornii zakazu samochodów, które nie emitują dwutlenku węga, zainspirowało Nowy Jork do podjęcia podobnych działań.