Najnowsze dane dotyczące globalnego wskaźnika urodzeń, jeśli ekstrapolujemy je do końca tego stulecia, sugerują, że liczba ludzi na planecie świętujących przełom 2100 r. może być o połowę mniejsza niż w tym tysiącleciu.
Z danych zebranych przez HSBC Global Research wynika, że globalny wskaźnik urodzeń spadł o 4,5% w 2023 roku. Wskaźnik w Korei Południowej spadł najbardziej, o 8,5%, podczas gdy w Niemczech spadł o 6%. W Stanach Zjednoczonych wskaźnik urodzeń nadal rośnie, ale w znacznie wolniejszym tempie od czasu globalnego kryzysu finansowego w 2008 roku.
"Po pandemii COVID-19 spodziewano się odbicia wskaźnika urodzeń na całym świecie - ale dzieje się odwrotnie" - powiedział James Pomeroy, globalny ekonomista w HSBC Global Research.
Społeczny i ekonomiczny wpływ na młodych ludzi
Powody wydają się być mieszanką wielu czynników, zarówno ekonomicznych, jak i społecznych. Młodzi ludzie walczą o to, by stać ich było na domy, w których mogliby zakładać rodziny, a także na ponoszenie większych kosztów związanych z wychowywaniem dzieci. W międzyczasie wiele młodych osób przedkłada karierę lub chęć podróżowania nad zakładanie rodziny.
Wiele z tego oznacza, że ci, którzy planują rodziny, mają dzieci na znacznie późniejszym etapie życia, niż byłoby to normą kilka dekad temu. Dlatego też wiele osób ogranicza swoje gospodarstwa domowe do jednego dziecka.
"W obecnej sytuacji jesteśmy na drodze do tego, by populacja na świecie zaczęła się kurczyć przed 2040 r., a rynki rozwinięte są już na drodze do dramatycznego spadku liczby ludności w ciągu najbliższych kilku dekad" - powiedział Pomeroy.
Dobre i złe wieści
Dla wielu byłaby to dobra wiadomość. Mniej ludzi na planecie odciąża zasoby Ziemi. Jednak mniejszy popyt na szkodliwe paliwa kopalne spowodowałby znaczny spadek cen ropy naftowej.
A to właśnie ekonomia popytu napędza ceny ropy naftowej od około sześciu miesięcy. Cena United States Oil Fund (NYSE: USO), funduszu giełdowego opartego na cenie lekkiej słodkiej ropy naftowej, spadła o 17% od ostatniego szczytu we wrześniu.
Nastąpiło to w obliczu licznych zagrożeń związanych z podażą, w tym wojen i ataków na statki w regionach Bliskiego Wschodu produkujących ropę naftową i wokół nich.
Spadająca liczba urodzeń stawia polityków i ustawodawców przed trudnymi decyzjami gospodarczymi. Jak rządy radzą sobie ze starzejącą się populacją i jak ją utrzymują? Ponieważ coraz więcej starszych obywateli opuszcza siłę roboczą, a mniej młodych dołącza do niej, liczba podatników spada. Czy rządy podnoszą podatki?
Usługi finansowe i opieka zdrowotna odgrywają ważną rolę
Osoby w średnim wieku zdają sobie teraz sprawę, że za kolejne 20 lat będą musiały być bardziej niezależne finansowo. Jest więc prawdopodobne, że będzie to dobry okres dla grup świadczących usługi finansowe - ubezpieczycieli, banków inwestycyjnych, zarządzających funduszami itp.
Ostatnie cztery miesiące były całkiem udane dla tych sektorów. Fundusz iShares U.S. Financial Services ETF (NYSE: IYG), który obejmuje takie spółki jak Citigroup (NYSE: C), JPMorgan (NYSE: JPM) i Berkshire Hathaway (NYSE: BRK.A), wzrósł o 23% od października, przewyższając szeroki indeks SPDR S&P 500 (NYSE: SPY), który wzrósł o 17,9%.
Starzejąca się populacja pociąga za sobą rosnące obciążenia związane z opieką zdrowotną. Może to mieć dwojaki wpływ na dostawców usług z zakresu opieki zdrowotnej.
Jeśli rządy nie będą chciały podnosić podatków, będą musiały dokonać cięć wydatków - najprawdopodobniej największych w sektorze opieki zdrowotnej i wydatków socjalnych. Jednocześnie obywatele będą musieli w większym stopniu zabezpieczyć się na starość.
Wydaje się jednak, że starzejąca się populacja może stanowić szansę na wzrost dla sektora opieki zdrowotnej. Fundusz Health Care Select Sector SPDR Fund (NYSE: XLV), który obejmuje producentów leków, biofarmę i dostawców usług opieki zdrowotnej, wzrósł o 13,5% od października.
Rozwiązania AI dla obeznanych z technologią emerytów
Jednego można być niemal pewnym. Po masie osób z pokolenia wyżu demograficznego, które są teraz na emeryturze lub na nią przechodzą, nastąpi kolejna fala emerytów obeznanych z technologią. Ludzie w średnim wieku, którzy tak jak ja codziennie czytają nagłówki o rozwoju sztucznej inteligencji, zastanawiają się, w jaki sposób AI przyniesie nam korzyści na starość?
Czy będziemy mieć chatboty, które uchronią nas od samotności? Urządzenia w naszych domach, które sprawią, że dłuższe życie we własnych czterech kątach będzie bardziej prawdopodobne?
Wszystkie te rzeczy są prawdopodobne i są obecnie przedmiotem ogromnych inwestycji. Od start-upów, które tworzą oprogramowanie AI, po uznanych producentów chipów, którzy mogą produkować na dużą skalę mnóstwo półprzewodników, które będą potrzebne do zapewnienia mocy obliczeniowej - rynek już teraz nabiera rozpędu.
W styczniu wzrosty odnotowały takie spółki, jak AMD (NASDAQ: AMD), Applied Materials (NASDAQ: AMAT) oraz Broadcom.