Chociaż na ten tydzień zaplanowany jest tylko jeden debiut, z pewnością będzie to duże wydarzenie, które przyciągnie sporą uwagę mediów finansowych. Spotify (NYSE: SPOT), największa na świecie platforma oferująca użytkownikom dostęp do muzyki w strumieniu, spróbuje pozyskać około 6,7 mld dolarów. Przedsiębiorstwo zamierza pominąć pierwszą ofertę publiczną i wejść na New York Stock Exchange w ramach direct listingu. Oznacza to, że jego akcje będą oferowane inwestorom bezpośrednio, a cena otwarcia zostanie ustalona na podstawie zleceń kupna i sprzedaży na otwarciu. Jest to pierwszy taki przypadek w historii tej nowojorskiej giełdy.
Debiutem Spotify na pewno zainteresuje się wielu inwestorów. Problem tkwi w tym, że wycena spółki na otwarciu pozostanie dla nich tajemnicą. W tym miejscu warto przypomnieć, że wartość akcji Spotify jeszcze jako spółki prywatnej wahała się w zakresie od 49 do 125 dolarów.
Platforma muzyczna informuje, że z jej płatnych usług korzysta obecnie 71 mln subskrybentów, co stanowi 90% łącznych przychodów z kwartału na kwartał. Dla porównania Apple (NASDAQ: AAPL) może pochwalić się zaledwie połową tej liczby. Mimo zysków z reklam wynoszących 90 mln dolarów oraz klientów, zarówno tych korzystających za aplikacji za darmo, jak i tych słuchających muzyki za opłatą, przedsiębiorstwo wciąż notuje straty. Chociaż przepływ środków pieniężnych ostatnio utrzymuje się na plusie, w ogólnym rozrachunku Spotify w dalszym ciągu traci.
Mając na uwadze sposób wejścia na giełdę, a więc direct listing, wielu inwestorów jest zdania, że cena spółki na otwarciu będzie ulegać większym niż przeciętnie wahaniom. Dlatego też nowi traderzy na rynkach IPO powinni rozważyć tymczasowe wstrzymanie się z wejściem w tę transakcję, natomiast już zdecydowanym radzi się, by rozpoczynali od zajęcia małych pozycji.