Netflix (NASDAQ: NFLX) ogłosił w środę nawiązanie współpracy z Microsoftem (NASDAQ: MSFT), w ramach której chce dodać do portfolio swoich usług tańszy, wspierany reklamami pakiet.
"Dzisiaj mamy przyjemność ogłosić, że wybraliśmy Microsoft jako naszego globalnego partnera w zakresie technologii reklamowej i sprzedaży" - poinformował dyrektor operacyjny i główny dyrektor ds. produktów Netflixa, Greg Peters. "Microsoft dysponuje sprawdzonymi umiejętnościami w zakresie wspierania wszystkich naszych potrzeb reklamowych, gdy wspólnie pracujemy nad budową nowej oferty wspieranej reklamami. Co ważniejsze, Microsoft zaoferował elastyczność w zakresie wprowadzania innowacji w czasie, zarówno po stronie technologii, jak i sprzedaży, a także silne zabezpieczenia prywatności dla naszych abonentów".
Informacja ta pojawia się po doniesieniach z początku minionego tygodnia, że pionier branży streamingu rozpoczął renegocjacje umów ze studiami, aby umożliwić mu umieszczenie reklam obok treści stron trzecich. Wszystko to odbywa się w atmosferze zwolnień, jakie miały miejsce w zeszłym miesiącu oraz pozwów inwestorów, które torują sobie drogę przez sądy.
Według źródeł, które rozmawiały z The Wall Street Journal, Netflix rozpoczął już rozmowy z Warner Bros (NASDAQ: WBD), Universal Studios (firma macierzysta Comcast, (NASDAQ: CMCSA)) i Sony (NYSE: SONY), aby przygotować się do wprowadzenia pakietu z reklamami. Gigant streamingu musi jeszcze porozumieć się z innymi studiami, jak np. Paramount (NYSE: PGRE), zanim zacznie on rozważać wdrożenie tańszej usługi.
Jak zauważyło wielu ekspertów, wiele umów, które Netflix ma obecnie ze studiami, nie zostało napisanych z jakąkolwiek wzmianką o tym, że treści będą wyświetlane obok reklam. Podczas gdy firma nie ma wyraźnego zakazu wyświetlania treści wspieranych reklamami, ryzykowne może być zrobienie kroku naprzód bez negocjowania nowych umów, w których studia będą miały zapewnioną część przychodów z reklam.
Renegocjacje prawdopodobnie przebiegną bez większych problemów, w końcu treści wspierane reklamami to już ustalona norma. Studia prawdopodobnie zasiądą do negocjacyjnego stołu z preferowanymi stawkami już w głowie, a proaktywne podejście Netflixa pokazuje chęć szybkiego osiągnięcia porozumienia. To, co może okazać się problemem to współpraca z partnerem reklamowym firmy, Microsoftem, który ma znacznie mniej doświadczenia w reklamie cyfrowej niż tacy tytani, jak Google (NASDAQ: GOOGL).
"Microsoft właśnie kupił platformę technologii reklamowych Xander od AT&T (NYSE: T). Spółka nigdy nie działała w biznesie technologii reklamowych stron trzecich", powiedziała Yahoo Finance starsza analityczka w firmie Needham, Laura Martin, dodając, że pomimo przejęcia, Microsoftowi nadal brakuje możliwości, aby dorównać innym zewnętrznym dostawcom reklam. "Microsoft będzie musiał poświęcić czas na opracowanie wymaganej technologii".
Czekanie na to, że Microsoft rozbuduje własną infrastrukturę do obsługi reklam, których potrzebuje Netflix, może nie być tym, co inwestorzy chcieliby usłyszeć. Notowania firmy spadły już o 70%, a próby podreperowania finansów nie mają porównania z pierwszym w historii spadkiem liczby subskrybentów, który firma ogłosiła na początku tego roku.