Netflix (Nasdaq: NFLX) wycofał się z nakręcenia drugiego sezonu serialu "Cowboy Bebop". Premiera pierwszego sezonu była bardzo wyczekiwana, jednak produkcja rozczarowała krytyków i większość fanów serii. Oryginalny "Cowboy Bebop" był bohaterem japońskiego anime z 1998 roku.
Projekt i scenariusz serialu przez lata krążyły po Hollywood, jednak jego realizacja stanowiła poważne wyzwanie pod względem efektów wizualnych i skomplikowanej fabuły. Aktorska wersja "Cowboya Bebopa" nie zdołała oddać charakteru swojego japońskiego pierwowzoru. Nadzieja na hit leży w pozostałych aktorskich adaptacjach popularnych anime i komików, nad którymi obecnie trwają prace w Hollywood.
Netflix jest jednym z największych przedsiębiorstw, które wpływają na rynek rozrywkowy, wykorzystując algorytmy wybierające wyświetlające się treści. Artyści tworzący dla niego są dobrze opłacani i mają dużo więcej wolności niż pracując dla tradycyjnych stacji telewizyjnych i studiów filmowych.
Widać to na przykładzie Bebopa. Platforma o dała zielone światło na produkcję drogiego serialu, a następnie skasowała go po pierwszym sezonie. Decyzja o wycofaniu "Cowboya Bebopa" została wydana trzy tygodnie po jego premierze 19 listopadzie.
Według raportów oglądalność serialu gwałtownie spadła po pierwszym tygodniu od wypuszczenia. Między 19 listopada a 9 grudnia użytkownicy serwisu spędzili na jego oglądaniu łącznie 74 mln godzin. Mimo to liczba ta malała z każdym kolejnym dniem, a wiele osób nawet nie dokończyło sezonu, co prawdopodobnie miało wpływ na decyzję Netfliksa.
Innym czynnikiem mogły być również słabe recenzje. W ankiecie przeprowadzonej przez serwis Rotten Tomatoes produkcję pozytywnie oceniło tylko 46% krytyków i 56% internautów.