Zdaniem wielu Złote Globy to najważniejsza, zaraz po Oscarach, gala rozdania nagród w branży filmowej. Do uroczystości pozostał nieco ponad tydzień - przyjrzyjmy się zatem jak w wyścigu o statuetki wypadają dwie firmy, o których często wspominamy na łamach naszego portalu. Mowa oczywiście o Netflixie (NASDAQ: NFLX) oraz Amazonie (NASDAQ: AMZN).
W zależności od źródła można natrafić na różne informacje dotyczące liczby nominacji zebranych przez obie spółki. Tak więc możecie się spotkać z następującą treścią: "Netflix z Amazonem z 17 nominacjami do Złotych Globów" (gdzie 11 przypada na firmę Bezosa - reszta na spółkę Hastingsa) lub natrafić na chociażby taki artykuł, na podstawie którego można by wnioskować, że obaj giganci dostali równo po 5 takich wyróżnień. Wyjaśnijmy więc sobie skąd ta dysproporcja wynika - część portali w swoich zestawieniach nie bierze bowiem pod uwagę nominacji, które otrzymały filmy dystrybuowane przez obie spółki. Wśród nich znalazły się następujące produkcje:
- Manchester by the Sea (Amazon) w kategorii film dramatyczny - 5 nominacji
- The Salesman (Amazon) w kategorii film zagraniczny - 1 nominacja
- Divines (Netflix) w kategorii film zagraniczny - 1 nominacja
Co ciekawe, za prawa do dystrybucji pierwszego z wyżej wymienionych tytułów Amazon zapłacił 10 milionów dolarów - firma najwyraźniej wiedziała, że nie kupuje "kota w worku" - pretendentem do otrzymania większej liczby nagród jest tylko La La Land (7 nominacji). Przejdźmy jednak do kategorii telewizyjnej, a więc seriali produkowanych przez lub na zamówienie obu internetowych platform. Nominacjami docenieni zostali kolejno:
- The Crown, Stranger Things - serial dramatyczny (Netflix)
- Winona Ryder - aktorka w serialu dramatycznym - Stranger Things (Netflix)
- Claire Foy - aktorka w serialu dramatycznym - The Crown (Netflix)
- John Lithgow - aktor drugoplanowy w serialu, miniserialu lub programie telewizyjnym - The Crown (Netflix)
- Mozart in the Jungle, Transparent - serial komediowy lub musical (Amazon)
- Billy Bob Thornton - aktor w serialu dramatycznym - Goliath (Amazon)
- Gael Garcia Bernal - aktor w serialu komediowym lub musicalu - Mozart in the Jungle (Amazon)
- Jeffrey Tambor - aktor w serialu komediowym lub musicalu - Transparent (Amazon)
Wspomniałem o rozczarowaniu dla Netlixa: przemawia za tym kilka powodów. Po pierwsze, w zeszłym roku spółka ta zajęła najwyższe miejsce na podium pod względem posiadanych nominacji - produkcje Netflixa dostały wówczas 8 nominacji, a przecież od tamtego czasu firma wydała zdecydowanie więcej pieniędzy. Co więcej, jest też firmą globalną, o czym pisałem tutaj. Z kolei Amazon "utrzymał tempo" i podobnie jak zeszły rok tak i ten zwieńczył 5 nominacjami dla swoich produkcji. Amazon Prime Video jest też platformą "młodszą" od Netflixa - uruchomienie usługi dla 200 krajów zapowiedziano dopiero w listopadzie tego roku. Różnicą jest też strategia tworzenia treści dla swoich programów - treści uniwersalne firmy Hastingsa vs. treści bardziej dopasowane spółki Bezosa - szerzej pisaliśmy o tym tutaj.
Co przyniesie nam przyszły rok? Netflix zapowiada m.in. kontynuację Stranger Things, czy Narcos. Nie będzie brakować również nowych produkcji - War Machine, Bright to niektóre z przykładów. Sytuacja będzie wyglądać podobnie w przypadku Amazon Prime Video, który również zaproponuje zarówno "świeże" treści, jak i kilka kontynuacji m.in. pierwszy sezon Sneaky Pete i drugi sezon Just Add Magic.