Red Dead Redemption 2, najnowsza gra Rockstar Games, zadebiutowała na konsolach Play Station 4 i Xbox One. Jest to niekwestionowany hit nie tylko pod względem grywalności, ale także z biznesowego punktu widzenia, chociaż, jak często w przypadku tego studia, nie obyło się bez kontrowersji.
Po długim oczekiwaniu i po przesunięciu daty premiery, 26 października swoją premierę miała druga część Red Dead Redemption 2, gry wideo osadzonej na Dzikim Zachodzie. Oczekiwania wobec tytułu były wielkie, z kilku zresztą powodów.
Po pierwsze, gra jest dzieckiem Rockstar Games, czyli legendarnego już studia znanego przede wszystkim z serii Grand Theft Auto, która zapewniła twórcom wielką sławę i rozwój. Mając takie CV, studio stara się wypuszczać same hitowe produkcje, a przy okazji dbać o to, żeby każda kolejna gra będzie lepsza od poprzedniej. Poprzednia ich gra, GTA V, była najlepiej sprzedającym się produktem w branży rozrywkowej w historii - zarobiła ponad 800 milionów dolarów w pierwszy dzień. Nic więc dziwnego, że na drugiego Red Deda czekano z wypiekami na twarzy.
Po drugie, już pierwsza część rockstarowego Westernu była oceniana bardzo wysoko zarówno przez graczy, jak i dziennikarzy. Ochrzczona przez niektórych ,,GTA na Dzikim Zachodzie", wypuszczona trochę znienacka, dostała bardzo wysokie oceny w recenzjach, oczywiste stało się więc, że sequel poprzeczkę miał zawieszoną bardzo wysoko.
Po trzecie, w grę zostało włożone mnóstwo pracy, a Rockstar znany jest z dbałości o szczegóły. Twórcy pracowali na drugą częścią Red Dead Redemption bez przerwy od pięciu lat, czyli od wydania piątej części GTA. Do pracy nad grą zostały zwerbowane wszystkie oddziały Rockstar Games.
Taki ogrom roboty również miał swoje odbicie na czasie pracy deweloperów, co zresztą wywołało wiele kontrowersji. Po tym, jak jeden z założycieli Rockstara, Dan Houser, przyznał w wywiadzie, że pod koniec produkcji pracownikom zdarzało się pracować 100 godzin tygodniowo, w branży zawrzało, a podejrzenia o nieludzkim wysiłku game developerów znalazły swoje potwierdzenie w rzeczywistości. Nie obejdzie się to na pewno bez echa - już teraz w środowisku odbywa się dyskusja na temat tzw. ,,crunchu" - czyli okresu wzmożonej pracy deweloperów na krótko przed ostatecznym terminem ukończenia gry. Może się okazać, że w tej kwestii Red Dead Redemption 2... też okazało się rewolucyjne.
Jednak przede wszystkim jest to bardzo rozbudowana, szeroka i wysoko oceniana gra. Ze wszystkich stron sypią się wysokie recenzje - ,,Game Informer" wystawił maksymalną ocenę, a na portalu Metacritic jest to najwyżej oceniana gra w historii - obok GTA V.
RDR 2 jest też, oczywiście, hitem finansowym. W pierwsze trzy dni od premiery gra zarobiła 725 milionów dolarów, co oznacza, że sprzedało się około 10 milionów egzemplarzy. Jest to druga, po wcześniej wspomnianym GTA V, największa premiera w historii branży rozrywkowej. Wydawca gry, Take-Two Interactive (NASDAQ: TTWO), również zyskuje na premierze bardzo dużo. W dzień po premierze akcje firmy wzrosły o 10%, a z racji niekwestionowanego sukcesy gry, spodziewać się można jeszcze czegoś więcej. W ciągu całego roku 2018 akcje Take Two wzrosły z kolei o 11%.
Jak widać, na każdym polu Red Dead Redemption 2 robi sporo szumu. Nie można się temu dziwić - takie premiery w branży rozrywkowej nie zdarzają się często, a jeśli wierzyć opiniom, zagrać naprawdę warto. Dziki Zachód już dawno nie był taki modny... i dochodowy.