W Katarze właśnie trwają Mistrzostwa Świata w piłce nożnej. O turnieju jak zawsze jest głośno - wszak to największa impreza sportowa na globie. Tym razem, jednak, na pierwszy plan oprócz popisów piłkarzy wysuwają się inne, znacznie mroczniejsze kwestie.
Zacznijmy jednak od podstawowych kwestii. Mistrzostwa Świata rozgrywane są co 4 lata, by wyłonić najlepszą piłkarską reprezentację. Turniej ma wielkie tradycje, zaczął się już w 1930. Od tamtego czasu mundial stał się kolosem o rozmiarach, o których nie śniło się nawet pomysłodawcom. Turniej jest niezwykle popularny. W kategorii imprezy sportowej równać się z nim mogą jedynie Igrzyska Olimpijskie - jest to jednak co innego, bo jest to wydarzenie wielu dyscyplin. Mundial natomiast jest najważniejszym turniejem najbardziej popularnego sportu na świecie. Dla przykładu - finał mistrzostw w 2006 roku oglądało na żywo 715 milionów ludzi, co stanowiło jedną dziewiąta wszystkich ludzi na globie.
Wiadome jest więc, że mamy do czynienia z prawdziwym sportowym świętem. Ten właśnie trwający jest jednak, z wielu względów, wyjątkowy. I w tym wypadku nie jest to coś pozytywnego.
Wiąże się z to samym gospodarzem turnieju. Katar, państwo Zatoki Perskiej, bardzo bogate i obfite w surowce, takie jak gaz i ropa. Kraj bez większych tradycji piłkarskich, natomiast z wielkimi ambicjami.
Już samo przyznanie turnieju Katarowi było kontrowersyjne. Kraj dowiedział się że organizuje mundial już w 2010 roku. Na tym samym zjeździe federacji piłkarskiej FIFA okazało się również, że turniej cztery lata wcześniej, czyli w 2018 roku, zorganizuje Rosja. Nad wyborem gospodarzy wisi widmo korupcji.
Według ujawnionych dokumentów, uzyskanych przez The Sunday Times, katarski państwowy kanał telewizyjny Al Jazeera potajemnie zaoferował FIFA 400 milionów dolarów za prawa do transmisji, zaledwie 21 dni przed ogłoszeniem przez FIFA, że Katar zorganizuje mistrzostwa świata w 2022 roku. Kontrakt dokumentował również tajną umowę telewizyjną między FIFA a państwową telewizją Kataru Al Jazeera, zgodnie z którą 100 milionów dolarów zostanie również wpłaconych na wyznaczone konto FIFA tylko wtedy, gdy Katar wygra głosowanie na Mistrzostwach Świata w 2010 roku. Dodatkowe 480 milionów dolarów zaoferował również rząd Kataru, trzy lata po wstępnej ofercie, która daje kwotę 880 milionów dolarów zaoferowaną przez Katar na organizację Mistrzostw Świata 2022. Dokumenty są teraz częścią śledztwa w sprawie przekupstwa prowadzonego przez szwajcarską policję.
Nie są to jedyne problemy. W Katarze przy budowie stadionów pracuje wielu imigrantów z różnych krajów, między innymi z Indii, Pakistanu, Bangladeszu czy państw Afryki Wschodniej. W 2021 roku The Guardian ujawnił raport, z którego wynikało, że od początku przyznania mundialu Katarowi zmarło tam 6500 pracowników zza granicy. Pod lupę wzięto także fatalne warunki zatrudnienia: pracownicy mieszkali w dosłownych klitkach, pracowali ponad czas pracy w nieludzkich upałach, a w dodatku były im zabierane paszporty - tak działa kefala system, czyli de facto system sponsoringu, pozwalający pracodawcom na naprawdę dużo. Pensje również nie powalały - często przewijała się kwota 220 dolarów za 48-godzinny tydzień pracy.
Wiele kontrowersji wśród państw Zachodnich wywołuje również kulturowe spojrzenie Katarczyków. Jest to kraj, w którym homoseksualizm jest nielegalny, kobiety nie cieszą się takimi prawami, jak w krajach Zachodnich, a alkohol jest na cenzurowanym. Co zresztą niezbyt cieszy sponsora turnieju, Budweisera. Mimo podpisanego kontraktu, Katarczycy ogłosili, że piwo nie będzie sprzedawane na stadionach, co skonsternowało producenta piwa. Niewygodny jest również termin turnieju. Zazwyczaj mundial odbywa się na przestrzeni czerwca i lipca. W Katarze nie byłoby to jednak w tym czasie możliwe ze względu na panujące temperatury.
Dane ekonomiczne również sprawiają, że można się złapać za głowę. Katar wydał na organizację wydał... 220 miliardów dolarów! Ta liczba brzmi szczególnie szokująco, gdy popatrzymy, jakie liczby wydawali poprzedni gospodarze. Rosja w 2018 roku? 11 miliardów. Brazylia w 2014? 15. RPA w 2010? Jedynie 3,6. Katar bije dotychczasowe budżety na głowę, jednak nie jest to nic dziwnego. Kraj ten nie miał właściwie żadnej infrastruktury potrzebnej do rozegrania turnieju, trzeba było więc wybudować 8 nowoczesnych stadionów. Mundial przyniósł do Kataru około 1,5 miliona miejsc pracy... ale nie o to tutaj chodzi.
Katar mundialem chce głównie poprawić swój wizerunek na świecie i legitymizować swoje działania. Jest to klasyczny przykład tzw. sportswashingu, czyli poprawiania PRu swojego reżimu wydarzeniami sportowymi. I tutaj na pewno Katar będzie chciał zabłysnąć, bo przez ten miesiąc cały świat będzie na to małe państwo patrzył. Pytanie, czy będzie ktoś im patrzył na ręce? Mimo pojawienia się z paru stron mowy o bojkocie, nikt nie podjął w tym kierunku realnych działań.
W kontekście tego wszystkiego walka na boisku jest, można mieć odczucie, nieco w tle. Ale miliardy i tak siądą przed telewizorami wspierać swoje reprezentacje. Według bukmacherów największe szanse na uniesienie pucharu mają Brazylia, Francja i Argentyna.