Wielu analityków oraz ekspertów rynkowych jest przekonanych o nadejściu recesji lub (w najlepszym razie) korekty. Nasuwa się zatem następujące pytanie: czy powinieneś przyjąć postawę obronną i wybierać akcje tylko dobrze znanych spółek wypłacających pokaźne dywidendy?
Gdy przyjrzymy się bliżej składowym amerykańskiego indeksu giełdowego S&P 500, zobaczymy, że obecnie 54 spółki oferują dywidendę na poziomie 4% lub wyższym. Jeśli wykreślimy z tej listy fundusze typu REIT, wciąż pozostanie 46 podmiotów.
Najwyższą dywidendę w S&P 500 - wynoszącą 14,16% - wypłaca Centurylink (NYSE: CTL). Mimo tego jak na razie tegoroczne osiągi przedsiębiorstwa nie zachwycają. Podczas gdy indeks zdołał odrobić już ponad 8% strat poniesionych podczas grudniowej wyprzedaży, kurs akcji Centurylink utrzymuje się nieco powyżej najniższych od 52 tygodni wartości.
Na drugim i trzecim miejscu znajdują się odpowiednio Ford (NYSE: F) z dywidendą wynoszącą 6,88% oraz AT&T (NYSE: T) z dywidendą na poziomie 6,8%. Obie spółki są często wybierane przez inwestorów, którym poza wysokim zyskiem zależy również na niskiej zmienności.
Jeśli nie masz nic przeciwko inwestowaniu w przedsiębiorstwa, których działalność może wzbudzać wątpliwości natury etycznej, powinieneś zainteresować się Altria Group (NYSE: MO) oraz Phillip Moris (NYSE: PM), które wypłacają dywidendę w wysokości 6,5%. Ponieważ poziom zmienności w przypadku Altrii jest najniższy spośród wszystkich wymienionych w tym artykule podmiotów, nie dziwi fakt, że zaniepokojeni spadkami inwestorzy tak tłumnie decydują się na jej akcje.