Lockheed Martin (NYSE: LMT) to firma, można by powiedzieć, posiadająca tradycje na rynku. W latach 50. ubiegłego wieku rakiety kosmiczne wyprodukowane przez amerykańską spółkę, zarządzaną przez Marillyn Hewson, były wykorzystywane do wysłania pierwszych amerykańskich satelit na ziemską orbitę. Zostawmy na moment przeszłość, bo jak mówi Rick Ambrose - wiceprezes wykonawczy LM - powstająca fabryka jest "fabryką przyszłości". Powiedzmy sobie zatem kilka słów więcej na jej temat.
Warta miliony inwestycja realizowana jest pod nazwą Gateway Center na terenie kampusu firmy w Waterton Canyon. Powierzchnia obiektu ma wynieść około 266 tysięcy stóp kwadratowych, czyli niespełna 25 tysięcy metrów kwadratowych. Takie wymiary pozwoliłby na pomieszczenie pięciu satelit A2100, zakończenie inwestycji przewidziano na koniec sierpnia 2020 roku. Oszacowano, iż do jej realizacji zatrudni się około 1,5 tys. podwykonawców. Z całą pewnością po zakończeniu budowy wzrośnie również zatrudnienie w samej firmie, a ta zatrudnia obecnie około 97 tys. osób na całym świecie. Trzeba przyznać, że wszystkie te liczby robią wrażenie.
,Jeśli chodzi o satelity, to w Gateway Center pozwoli na wyprodukowanie wszystkich ich rodzajów, od tych w rozmiarze mikro do tych największych, które służyć mają m.in. do komunikacji w wojsku, czy eksploracji innych planet. Co istotne, fabryka ma być naszpikowana innowacjami, co ma pozwolić na szybszą i tańszą produkcję. Jednym ze szczegółów, które podano do publicznej wiadomości jest fakt, iż montaż i testy będą możliwe "pod jednym dachem". Dzięki takiemu rozwiązani pracownicy będą mogli po prostu przenieść satelitę w inne miejsce na hali, a nie tak jak dotychczas przemieszczać ją pomiędzy budynkami w celu dokonania testów. Według szacunków LM w praktyce oznacza to, że firma skróci czas testowania z około dwóch dni do (uwaga) mniej niż godziny. Jak będzie wyglądać kontrola jakości satelitów produkowanych przez Lockheed Martin? Na terenie fabryki znajdą się specjalne komory badawcze, w których sprzęt będzie poddawany na działanie ekstremalnych warunków atmosferycznych (m.in. temperatura) panujących w trakcie pracy i wysyłania satelity na orbitę. Wspomniałem, iż w zakładzie będzie można wyprodukować w zasadzie każdą satelitę, sprawy mają się podobnie w przypadku etapów procesu produkcyjnego - w celu poprawy efektywności wytwarzania urządzeń Gateway Center ma pozwolić również na cyfrowe projektowanie i drukowanie 3D.
Co w tym czasie robi konkurencja? Intelstat łączący się z OneWebem swoją produkcję koncentrują wokół małych i tanich modeli. SpaceX Elona Muska do 2024 roku chce wysłać na ziemską orbitę 4425 małych satelitów. Według konkurentów rozlokowanie mikrosatelitów w wielu różnych miejscach pozwoli na lepsze przekazywanie sygnału. Dlaczego więc LM buduje tak wielki zakład i nie zamierza rezygnować z budowy satelitów o wielkich rozmiarach? Powodów jest kilka, aczkolwiek są one niezmiernie proste. Po pierwsze niewiele firm ma wystarczające moce produkcyjne, aby podejmować się projektów o dużej skali. Po drugie duże satelity mają większe szanse dotrzeć w miejsca bardziej oddalone od atmosfery ziemskiej. Po trzecie firma nie zamierza zaprzestać produkcji urządzeń o mniejszych rozmiarach, a jak już wspomniałem, nowa fabryka ma pozwolić na wytwarzanie produktów mikro-makro. Jak mówi jeden z wiceprezesów firmy - Richard F. Ambrose: "Staramy się rozwijać zdolność do obsługi dowolnego kierunku ruchu rynkowego". Trzeba przyznać, iż ma to sens.