General Electric (NYSE: GE) znalazło się w piątek w centrum uwagi inwestorów w związku ze spadkiem ceny akcji do najniższego poziomu od niemal 20 miesięcy. Spółka przedstawiła ostatni raport finansowy przed odejściem prezesa Jeffa Immelta, którego zastąpi John Flannery. Wyniki okazały się w większości lepsze od oczekiwań. Zysk na akcję wyniósł 28 centów, analitycy spodziewali się zaś 25 centów. W tym samym kwartale ubiegłego roku wskaźnik EPS był jednak o 51 centów wyższy. Podobnie było w przypadku przychodu: w ostatnim kwartale wyniósł on 29,56 mld dolarów, oczekiwano natomiast 29,01 mld. W porównaniu z ubiegłym rokiem mamy jednak do czynienia ze spadkiem o 33,5 mld.
Co się zatem dzieje? General Electrics twierdzi, że przyczyną znacznie niższych przychodów są straty działu Energy Connections. Nie pomogły tu nawet świetne wyniki działów Renewable Energy oraz Power.
Inwestorzy zwracają też uwagę na przepływy środków pieniężnych z działalności operacyjnej, które spadły o 67% w porównaniu z poprzednim rokiem. Niektórzy analitycy przymknęli jednak oko na tę pozycję ze względu na niedawną sprzedaż GE Appliances.
Trzeba również wspomnieć o prognozie na bieżący rok. GE nie przedstawiło tu optymistycznych danych. Zysk na akcję w całym roku wyniesie prawdopodobnie 1,60 dolara. Wartość ta stanowi dolną granicę przewidywanego zakresu. Spółka nie poinformowała też o planach na 2018 r., co jest pewnym zaskoczeniem, choć zdarza się w przypadku zmiany na stanowisku prezesa.
A teraz dobre wieści. Jeśli jesteś inwestorem długoterminowym i stawiasz na spółki, które popadły ostatnio w niełaskę, licząc na odwrócenie trendu, GE może być dla ciebie właściwym wyborem. Kurs akcji przedsiębiorstwa spadł w tym roku o 18%. Co więcej, choć GE nie jest znane ze szczególnie wysokich dywidend, możesz liczyć na stopę zwrotu w wysokości 3,60%.